wtorek, 28 lipca 2015

Koniec Kamyka

Jednak musiał nastąpić. Przykro bardzo. Tyle czasu i energii Indianka poświęciła by go wyciągnąć z bagna. Zaniedbała swoje sprawy. Pisała mu wnioski, zażalenia, odwołania i apelacje. Gotowała mu obiady, szykowała śniadania i kolacje. Piekła chleby i ciasta. Warzyła jego ulubioną słodycz mleczną.

Niestety, zero wdzięczności, zero pomocy. Pyskówki. Ubliżanie. Oszukiwanie. Obżeranie. Wykorzystywanie. Dziś ubliżanie i poniżanie, wygrażanie. Zastraszanie. DOŚĆ. To pomaganie jemu za bardzo odbywa się jej kosztem. Wystarczy. Niech on idzie w swoją stronę.

Wczoraj Indianka przez typa płakała. Dziś też. Obrażał ją i ubliżał jej. Wygrażał. Terroryzował. Swoje zasiłki przepierdolił. Do stołu się nie dokładał. Za pokój nie płacił. Nawet go nie sprzątnął ani razu. Wyjadał jej żywność. Na gospodarstwie nie pomagał. Codziennie wylegiwał się do 11.00 lub nawet 12.00.
Nigdy nie zrobił tego, o co go prosiła Indianka. Zawsze sama musiała dźwigać wiadra wody i wykonywać wszelkie ciężkie prace.

Pora się uwolnić od tego ciężaru. Ona chce być wolna. Wolna i szczęśliwa...

1 komentarz:

  1. Pochwalam Twoją decyzję. Tak.Boli, ale z pewnością jest Ci jaśniej. Trzymam kciuki i kibicuję!

    OdpowiedzUsuń

Witajcie na moim blogu armio czytelników 😊

Zanim napiszesz coś głupiego, ODROBACZ SIĘ!!!

🐎🐎🐎🐎🐎🐎🐎🐎🐎🐎

Do wrogów Indianki i Polski:
Treści wulgarne, kłamliwe, oszczercze, manipulacyjne, antypolskie będą usunięte.
Na posty obraźliwe obmierzłych gadzin nie mam zamiaru odpowiadać, a jeśli odpowiem - to wdepczę gada w błoto, tak, że tylko oślizgły ogonek gadziny nerwowo ZAMERDA. 😈

Do spammerów:
Proszę nie wklejać na moim blogu spamu, bo i tak zmoderuję i nie puszczę.

Please no spam! I will not publish your spam!