Złożył też wyjaśnienia w sprawie w formie emailowej i listownej wraz z podpisem niebieskim długopisem. List był wysłany ze sklepu Jasińskich w Sokółkach gdzie jest punkt pocztowy. Tego dnia Indianka wysłała dwa wazne listy. Oba przepadły. Indianka sądzi ze sklepikary złośliwie listy ukradły aby narobić problemów Indiance i Kamykowi.
Tak czy inaczej Sąd nie wzywał o nadesłanie podpisanych pism procesowych. Nie informował też, ze nie będzie nie podpisanych długopisem pism rozpatrywał. Wcześniej takie pisma rozpatrywał.
Sprawę z wokandy zdjął. Nastepnie wyznaczył nowy termin sprawy na koniec marca.
Kamyk oswiadczyl, ze przyjedzie na ten nowy termin sprawy osobiscie.
Mimo to został wydany list gończy i Kamyk znów siedzi w Areszcie Sledczym w Suwalkach. Nie ma wyroku - jest więzienie. Standard w sprawach Kamyka. Nie dają mu normalnie żyć. Ciągle go ciągają na podstawie nie potwierdzonych oskarzen. Do dawnego mieszkania Kamyka włamał się kto inny, ale to niewinny Kamyk siedzi w więzieniu.
Jak jest więzienie nie ma mozliwosci pomóc Kamykowi.
Jest pozbawiony wolnosci i srodkow obrony. Nie ma tez nalezytej opieki szpitalnej. :(((
Gdy Indianka wezwała karetkę do nieprzytomnego Kamyka, zaraz po karetce przyjechala policja i porwała Kamyka na Komendę w Suwałkach. Indianka nie rozumie, dlaczego karetka nie zawiozła ciężko chorego człowieka do szpitala, lecz wydała go w brutalne ręce policji.
Gospodarz u którego Kamyk ostatnio się wysługiwał całymi dniami rujnując sobie zdrowie, odzież, buty i komórkę oraz zaniedbując Indiankę i jej zwierzęta - wypiął się na niego i mu nie pomoże. Kamyk nie zostawił Indiance zadnych pieniedzy na adwokata. Indianka nie ma swoich by opłacić adwokata. Natomiast sama nie moze go reprezentowac w Sądzie bo prawo zabrania.
Nie wiadomo, czy Kamyk ma wyznaczonego adwokata z urzedu czy nie. Jesli nawet ma, to ten nie robi nic. Nawet sie z Kamykiem nie skontaktował. Jesli jest, to przyjdzie na rozprawe, poradzi Kamykowi aby sie przyznał do czegos czego nie zrobił, wezmie 180 zł za obecnosc na rozprawie i pojdzie. Tak to działa. Taki stworzyliscie system krzywdzenia ludzi. : (((
Natomiast świetliczanka ktora zlosliwie zepsuła Indiance laptopa nie zostala aresztowana i ukarana. Nietykalna krowa. Syn policjant i wszystko jasne.
Świetliczanka bezkarnie napuszcza raz po raz bandziorów na Indiankę i Kamyka. Wczoraj w nocy auto zajechało drogę Indiance, a wcześniej próbowano ją rozjechać na drodze. Policja nie robi z tym porzadku. Nie ma sprawiedliwosci.
Indianka poświęciła wczoraj cały dzień na wydobywanie Kamyka z aresztu. Niestety, przepisy prawne sa tak skonstruowane ze formalnie uniemozliwiają pomoc. Mimo to Indianka próbuje. Powołała do życia i uruchomiła swoje Alternatywne Internetowe Nieformalne Solarne Biuro Prawne ds Ochrony Praw Człowieka i Swobód Obywatelskich. Ot tak. Wymyślila i jest. Słowo stało się ciałem. Biuro jest i działa.
Jednak dzisiaj musi zająć się swoimi zwierzętami. Poscielic koniom w boxach. Nakarmic porzadnie wszystkie zwierzęta. Odpocząc po wczorajszym dniu pracy dla Kamyka i długiej oraz męczącej wędrówce z Olecka.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Witajcie na moim blogu armio czytelników 😊
Zanim napiszesz coś głupiego, ODROBACZ SIĘ!!!
🐎🐎🐎🐎🐎🐎🐎🐎🐎🐎
Do wrogów Indianki i Polski:
Treści wulgarne, kłamliwe, oszczercze, manipulacyjne, antypolskie będą usunięte.
Na posty obraźliwe obmierzłych gadzin nie mam zamiaru odpowiadać, a jeśli odpowiem - to wdepczę gada w błoto, tak, że tylko oślizgły ogonek gadziny nerwowo ZAMERDA. 😈
Do spammerów:
Proszę nie wklejać na moim blogu spamu, bo i tak zmoderuję i nie puszczę.
Please no spam! I will not publish your spam!