poniedziałek, 24 marca 2014

Obolała i osłabiona

Jak się ma bolesną miesiączkę i się zdycha z bólu i osłabienia, to najgorzej wstać.
Właśnie wstałam, wyszłam na dwór i już się czuję lepiej :)
Niewiele lepiej, ale ruszanie się odciąga moją uwagę od tych boleści kobiecych.
Na dworze ciepło i kropi deszczyk. Wypuściłam owce, konie, kozy aby się napiły.
Po śniadaniu dam im siano.
 
Zaraz nakarmię drób i przyniosę wodę do domu do kotłów, bo łaskawy deszcz nalał mi 6 kast 70 litrowych wody, więc jest co brać :)
 
Deszczówka czyściutka i mięciutka. Także do rzeki nie muszę chodzić dziś.
Dziś uprawiam domowy kokoning czyli zrobię sobie mega smaczne śniadanko, posieję trochę nasion w donicach. Rozpalę w piecu by się wykąpać i trochę pozmywać. Wreszcie się wymoczę fest.
 
Jest gaz nowy do kuchenki, także w zasadzie dziś w piecu nie muszę palić, ale potrzebuję dużo wody do kąpieli. Chcę się wreszcie cała zanurzyć w wannie i wykąpać, wymoczyć i zrelaksowac. Skoro i tak będzie napalone w piecu, to i ugotuję na nim pyszny obiadek. Nareszcie kawałek mięska będzie i ziemniaczki :)
 
 

niedziela, 23 marca 2014

Przygotowanie do strzyży

Pora na kilka filmów szkoleniowych, zanim Indianka zaatakuje swoje owieczki :)

Sezon strzyżny otwarty :)


Sprzęt strzyżny do mnie dotarł w komplecie :)))
Zacznę od tych nożyc starodawnego typu :)
Skoro nasi przodkowie dawali radę czymś takim ostrzyc owieczkę to i Ja dam
:)

Nożyce wydają się dostatecznie ostre. :)

Mam nadzieję, że będą skuteczne i w miarę wygodne w użyciu Za kilka dni
zacznę strzyc. :)
Niech się jeszcze troszkę ociepli aby ogolonym owieczkom nie było za zimno
Łakomym okiem spoglądam też na sierść kóz i koni, ale do nich to już raczej
tylko maszynka się nada, ewentualnie wyczesywanie włosia zgrzebłami... :))

Na foto czerwone izolatory do pastucha. W tym roku czeka mnie intensywne
rozbudowywanie ogrodzenia :) Chciałam więcej tych izolatorów kupić,
potrzebne są setki, ale niestety, brak kasy.
Brak dotacji. Brak finansowania niezbędnych zakupów. Ciężko, ale Indianka
robi co może aby zadbać o swoje zwierzęta jak najlepiej.



Ta siatka na foto to siatka na siano dla owiec. Strasznie rozwlekają siano
po owczarni marnując go krocie, dlatego jej zakup był niezbędny, poza tym
byłam ciekawa jak jest zrobiona i czy dam radę zrobić kolejne siatki dla
koni i kóz samodzielnie :) Chyba dam radę :) Tylko metalowe kółka będą
potrzebne.

środa, 19 marca 2014

MASZYNKA DO STRZYŻENIA OWIECZEK

Pragnę zakomunikować radosną nowinę, że oto właśnie nocną porą, w strugach
deszczu i przy pomrukiwaniach mało zachwyconego dojazdem do mego
gospodarstwa kuriera udało się dostarczyć tak wyczekiwaną i niezbędną do
ostrzyżenia owieczek maszynkę :)))
Yahoo!!! :)))

Wylądowało UFO, czyli kurier wieczorową porą ;)
Czekam jeszcze na nożyce, które też są już w drodze do mnie. :)))
Maszynkę jutro wypróbuję czy działa i przymierzę się do mych włochaczy :)))
Trzymajcie kciuki za udaną strzyżę, bo to będzie mój pierwszy raz :)))

No, ale skoro udało mi się nauczyć obsługi piły spalinowej i ścinać drzewa
niczym zapałki, to dam radę i ogolić owieczki :)))

Inauguracja sezonu strzyżnego... Pierwszego :)

piątek, 14 marca 2014

Przyjmę pod swój dach i nakarmię


Przyjmę pod swój dach i nakarmię osobę beznałogową, uczciwą - na jedenastohektarowe niezmechanizowane gospodarstwo ekologiczne w zamian za pomoc na gospodarstwie i w domu. Mile widziane takie umiejętności jak:

  • ujeżdżanie koni
  • przyuczanie koni do zaprzęgu
  • przyuczanie koni do pracy w polu
  • umiejętność posługiwania się piłą spalinową
  • koszenie kosą tradycyjną
  • budowlanka (murowanie, tynkowanie, kafelkowanie, hydraulika i elektryka)
  • ciesielka
  • stolarstwo
  • strzyżenie owiec
  • wyprawianie skór
  • dojenie kóz
  • przędzenie
  • tkanie
  • dzierganie
Głównie chodzi o pomoc w:
  • grodzeniu pastwisk
  • cięciu drewna na opał i do budowy ogrodzenia
  • budowę woliery
  • budowę ogrodzenia ogrodu
  • konstrukcję foliaka na warzywa
  • podremontowaniu i wykończeniu budynków inwentarskich i domu
  • wykonaniu nowych drzwi stajennych i bram do ogrodu i na pastwiska
  • wklejeniu luksferów w otwory okienne stajni
  • pomoc w ogarnięciu domu
  • konstrukcja werandy z drewna
  • budowa kurnika z drewna, kamienia, słomy i gliny
  • konstrukcja wiaty na drewno i bele siana i słomy
  • porządkowanie stajni
  • bielenie stajni
  • założenie i pielęgnacja ekologicznego ogrodu warzywnego
  • pomoc w sianokosach i zwożeniu siana wozem konnym zaprzęgniętym w konia
  • konna jazda po zakupy
  • pomoc w zbieraniu grzybów i jagód, ziół
  • budowa wędzarni i grilla oraz letniej kuchni
  • pomoc w wędzeniu smakowitych, soczystych mięsiw z własnego i innych gospodarstw w naturalnym dymie olchowym
  • domowe przetwórstwo żywności (kiszenie, marynowanie, konserwowanie, pędzenie wina, tworzenie nalewek alkoholowych na bazie własnych surówców naturalnych).
CELEM GOSPODARSTWA JEST MAKSYMALNA SAMOWYSTARCZALNOŚĆ UZYSKANA METODAMI NATURALNYMI, z minimalną ingerencją maszyn i urządzeń napędzanych na prąd lub paliwo. Gospodarstwo me dąży do głębokiej ekologii, do powrotu do korzeni, do dobrych, dawnych polskich tradycji. Zapraszam do kontaktu i składania ofert na email:

tel. 607507811, PolskaNatura(@)tlen.pl , Mazury, okolice Olecka i Gołdapii

Dla osób surowych, nie posiadających żadnego doświadczenia w pracach gospodarskich ani nie posiadających żadnych z wyżej wymienionych umiejętności
oferują miesięczne, intensywne szkolenie zakończone wystawieniem zaświadczenia o odbyciu praktyki oraz opinię na temat praktykanta. Szczególnie uzdolniony i pracowity praktykant ma szansę na pozostaniu na moim gospodarstwie dłużej, na innych zasadach tzn. jako pomoc. 

Praktykant jest przeze mnie intensywnie i wszechstronnie szkolony przez miesiąc 
czasu, po czym wydaję opinię na temat jego przydatności do pracy na gospodarstwie w dwóch językach: polskim i angielskim.

Takie zaświadczenie i rekomendacja mogą się przydać tym, którzy wybierają się do pracy za granicę w sektorze rolnictwa po raz pierwszy.

Istnieje możliwość rocznego stażu na moim gospodarstwie połączonego z intensywną nauką języka angielskiego.

Praktykant musi posiadać własne środki na wyżywienie, lub partycypować w kosztach wyżywienia.

W okresie letnim będzie mieszkał w swoim namiocie, natomiast w miesiącach zimowych wpuszczę go do mego domu :D

NIEAKTUALNE



Polityka

"Jeśli nie interesujesz się polityką - polityka zainteresuje się tobą.
Ograbi cię i zniszczy. Tak czy siak, nie uciekniesz przed nią."
 
Unikanie polityki jest krótkowzroczne. Jest głupotą. Narażaniem siebie i swoich bliskich na niepożądane działania tych, którzy manipulują polityką. Tych, którzy podejmują za ciebie decyzje w twoim imieniu. Jeśli "twój" premier postanowi posłać cię na wojnę do obcego kraju - będziesz musiał iść i zginąć za jego interesy i chore ambicje. Więc reaguj wcześniej. Chodź na wybory i wybieraj takich ludzi, którzy ci nie zaszkodzą i nie zniszczą twojego życia, zdrowia, nie odbiorą ci wolności. Bierz aktywny udział w referendach. Bierz udział w pożytecznych akcjach społecznych. Próbuj zrobić cokolwiek, aby zmienić sytuację twego kraju i społeczeństwa na lepszą. Organizuj się oddolnie w szlachetnych i pożytecznych społecznie inicjatywach.
 
Śledź polityków i ich działania, ich akcje, decyzje i retorykę. Notuj. Obserwuj skutki ich decyzji.
Obserwuj wpływ ich decyzji na ciebie, twój naród i kraj.
 
Interesuj się zawartością programów wyborczych różnych partii. Sprawdzaj, czy dotrzymują słowa po dojściu do władzy.
 
Bierz udział w wyborach. To nie tylko twoje prawo, ale i jedyny obowiązek wobec twego kraju.
Pamiętaj - jeśli nie głosujesz, to nie masz prawa narzekać, że politycy którzy zostali wybrani przez innych robią z twojego życia rozpiździaj. Zamiast być beznadziejnym durnym zrzędą - głosuj. Twój głos to tylko jeden głos. Ale takich jak ty jest miliony i myślą tak samo jak ty, że nic nie znaczą. Otóż wszyscy się mylicie będąc zmanipulowanymi pionkami tych polityków, którzy chcą byście w siebie nie wierzyli. Pamiętaj - twój głos jest ważny. Tak samo ważny jak miliony innych głosów. Więc głosuj. Nie unikaj urn wyborczych. Unikanie wyborów, unikanie polityki, to głupota. Nie bądź durniem :)

czwartek, 13 marca 2014

Narodu, łap gaz do butelek :)))

A przestrzegałam, aby nie drażnić niedźwiedzia? I po co było się mieszać do cudzej wojny?

Wiadomo, że nie dla dobra Polaków. Wszystkich nacji i tak nie zbawimy. A nasz Naród i kraj potrzebuje pilnej uwagi, bo się tu bardzo, bardzo źle dzieje. 

Natomiast na mieszaniu się PO władz do wojny na Ukrainie teraz Polacy ucierpią.

Zwykli szarzy obywatele, którzy mają swoich problemów aż za dużo.

 

"ROSYJSKI GAZPROM ROZPOCZĄŁ PROCEDURĘ WSTRZYMANIA DOSTAW GAZU DO POLSKI I UKRAINY

OFICJALNY POWÓD PILNA POTRZEBA WYKONANIA NIEZBĘDNYCH PRAC REMONTOWYCH

czekam na oficjalne potwierdzenie agencji prasowych które zamieszczą oficjalny komunikat GAZPROMU …"

Horse training is a conversation between horse and human

"Trening koni to rozmowa pomiędzy koniem a człowiekiem." - Mądre.
Najwyższa pora uciąć sobie pogawędkę z Indianą i pozostałymi końmi... :)
 
Stacy's Video Diary: Jac - Episode 26
Horse training is a conversation between horse and human
http://www.youtube.com/watch?v=3TXADWHo5SU
 
A może jestem wampirem i brak mi krwi??? :D
Zdecydowanie brak mi mięcha. Ranczerka musi zjadać mięso, by mieć siłę pracować ciężko.
Chyba mam anemię i może boleriozę. Może się reumatyzm uaktywnił?
Bolą stawy, serce, jestem ogólnie osłabiona, wręcz wyczerpana, jakaś taka przymulona.
 
A może mam nietolerancję glutenu? Odporność człowieka siedzi w jelitach. Jeśli tam coś się źle dzieje, to rzutuje na moje samopoczucie. Kasza jęczmienna wywołuje u mnie mdłości, kapusty nie trawię, pasztetowej sklepowej nie trawię, ale w niej to jest cała tablica Mendelejewa.
Chleb i pieczywo inne jem bo jem. Hmm... Trzeba iść zrobić badania.
 
Ja nie chcę być chora!
 
Muszę jeść więcej warzyw i mięsa. Potrzebuję witamin i białka.
Dobra wieprzowinka postawi mnie na nogi :))).
Trzeba też sobie urządzić kurację wodną i wypłukać z siebie ewentualne toksyny.
A czosnkiem przeczyścić krew. Jeść dużo cebuli i czosnku.
Cytryna i miód się przyda.
 
A może to cukrzyca? Ciągle jestem senna. Zapadam w sen w ciągu dnia...
Tak czy inaczej, trzeba sprawdzić co to jest.

Five Fundamentals of Horse Training Part 1 of 2 with Horse Whisp


Poprawienie swojej sprawności i wytrzymałości to jedna sprawa,
a przygotowanie się do treningu moich ślicznotek to druga sprawa.

Co prawda mam mieć fachowe wsparcie, ale i sama chcę się w trening koni
wdrożyć, coby móc samodzielnie poradzić sobie z treningiem moich wierzchowców w przyszłości.

Martwi mnie tylko moje zdrowie. Coś mi jest i nie wiem czy dam radę tak ciężko trenować
siebie i mnóstwo czasu poświecić szkoleniu moich koni. Chyba trzeba się wybrać do
lekarza i porobić badania.

Sennik przepowiedział, że mam jakąś ciężką chorobę, która pokrzyżuje moje plany.
Trzeba sprawdzić u lekarza co to jest i jak sobie z tym poradzić.

Jestem za młoda, aby być tak ciągle wyczerpana, osłabiona i ledwo żywa.
Fakt, dużo pracuję od lat bez odpoczynku, ale mimo wszystko coś mi dolega.
Czuję, że jakieś choróbsko mnie żre. Nie czuję się tak jak dawniej.

Five Fundamentals of Horse Training Part 1 of 2 with Horse Whisp
http://www.youtube.com/watch?v=-61a71sU1Oc

Afrykański Trening Sprawnościowy Kukere

Trening trwa 20 minut i składa się z 3 części:
  • rozgrzewki
  • tańca kukere
  • styl dowolny tańca
 
Trening prowadzi fajna dziewuszka o pochodzeniu afrykańskim.
Mówi świetnie po angielsku.
Jest urodziwa i bardzo żywotna, pełna energii i wigoru.
Samym swym apetycznym wyglądem zachęca do przyłączenia się do tego treningu.
Na pewno przed treningiem zjadła dużo smakowitej afrykańskiej wieprzowinki, dzięki temu ma tyle siły i energii tak sprawnie fikać ;)

Afrykański trening siłowy

Niezwykle intensywny trening siłowy w rytm afrykańskiej muzyki i przy zastosowaniu tańca afrykańskiego:
Zalecany codziennie, dla poprawienia wytrzymałości fizycznej oraz spalania dużej ilości kalorii.
Po treningu będziecie spływać potem :)
 
Indianka rozważa przyjęcie na siebie tego wyzwania.
Co prawda codziennie pracuje fizycznie, ale w tym akurat treningu zaangażowane są jednocześnie wszystkie partie mięśni.
 
Indianka musi być bardzo sprawna aby się utrzymać na koniu i nie spaść z niego podczas galopu czy skoku przez rzeczkę.
 
Ostatnio Indianka bardzo słaba. Nie wie czemu. Bolerioza? Bolą mięśnie i serce. Brak mięsa?
Indianka marzy o wieprzowince.

Nabędę wieprzowinę

Nabędę wieprzowinę wprost z gospodarstw rolnych. Złożę zamówienia na
wędzonkę i surowe mięso. Nawiążę stałą współpracę z gospodarstwami
hodującymi świnie. 607507811, PolskaNatura(@)tlen.pl

Sama raczej nie zahoduję świnek, bo by wykarmić świnie trzeba mieć swoje zboże i ziemniaki, a
ja nie mam. Mogę hodować tylko zwierzęta, które są w stanie wyżywić się na moich łąkach, czyli krowy, konie, owce, kozy...

Korupcja, zmowa, restrykcyjne przepisy antypolskie, antyrolnicze. Wszystko w temacie. Nie wierzę w żaden pomór afrykański polskich świń. To jakaś chora, szkodliwa, antypolska, antyrolnicza teoria spiskowa. Na podstawie teorii spiskowej niszczyć mięso i tysiące polskich rolników??? Żywicieli Narodu niszczyć??? Marnować żywność w kraju nędzy i braku pieniędzy??? Kogoś tu zdrowo pogięło!

Chętnie zjem boczuś do mojej jajecznicy :) 
A potem odtańczę afrykański taniec radości przy dźwiękach tam tamu :))) O leleleee.... :D

Zwyciężczyni konkursu tańca afrykańskiego:
http://www.youtube.com/watch?v=T7bG4kIEw-M
Piękne, tradycyjne afrykańskie chaty i stroje:
http://www.youtube.com/watch?v=RQtRKqnuqvc
Kurs tańca afrykańskiego w USA:
http://www.youtube.com/watch?v=SyUgfnGlElg

Recycling

Będąc urodzonym ekologiem i prowadząc gospodarstwo ekologiczne - w związku z tym jestem osobą wybitnie zorientowaną na ekologię, w tym głęboką ekologię.

W związku z powyższym w ramach akcji recycling przyjmuję materiały budowlane i sprzęty nadające się do ponownego wykorzystania czyli recyclingu, tym samym zmniejszam ilość rosnących hałd śmieci na wysypiskach i koszty ich składowania oraz utylizacji, a starym sprzętom nadaję nowe, użyteczne życie.

Tym samym dbam o środowisko i zmniejszanie emisji gazów cieplarnianych, które powstają podczas utylizacji śmieci na wysypiskach oraz podczas produkcji nowych, a zbędnych materiałów i sprzętów.

Skoro są stare materiały i sprzęty możliwe do odzysku i ponownego wykorzystania, należy w pierwszym rzędzie najpierw takie materiały wykorzystywać, co mam zamiar uczynić.

Przy czym wynagradzam upominkami w postaci zdrowej żywności, za obywatelską, ekologiczną postawę tych, którzy w trosce o ochronę środowiska naturalnego i ograniczenie emisji gazów cieplarnianych dostarczą mi takie sprzęty czy materiały do ponownego wykorzystania.

Ocalmy przed zniszczeniem Ziemię, by miało gdzie mieszkać przyszłe pokolenie!

Life and Love!

Indianka

"Recycling is a process to change (waste) materials into new products to prevent waste of potentially useful materials, reduce the consumption of fresh raw materials, reduceenergy usage, reduce air pollution (from incineration) and water pollution (from landfilling) by reducing the need for "conventional" waste disposal, and lower greenhouse gasemissions as compared to plastic production."

Wikipedia

 

 

środa, 12 marca 2014

Wóz Drzymały

W czasach zaborowego reżimu, gdy Polska była okupowana i ciemiężona rzez 3 sąsiadów - w jednym z zaborów zaborcy wprowadzili upierdliwy przepis, uniemożliwiający Polakom stawianie domów na swojej własnej ziemi. To z tamtych czasów obecne władze i urzędnicy czerpią wzorce, jak poniżyć i dobić Polaka odbierając mu boskie i elementarne ludzkie prawo do własnego domu.

Nasi rodacy zawsze byli bystrzy. Już wtedy uczyli się kombinować, jak wystrychnąć na dudka wroga, czyli zaborcę. Obecny system reżimowy w Polsce niewiele się różni pod kątem podejścia do obywatela niczym do śmiecia bez żadnych praw. 

Obecny system odziedziczył prawo po półwiecznej komunie, która na głowie stawała, jak związać ręce i wszelkie ruchy Polakom i go nie zmienia, bo bawi go ciemiężenie Polaków i krzywdzenie w każdej możliwej sferze życia.

Zatem według aktualnego restrykcyjnego prawa, traktującego każdego normalnego obywatela Polski jak kryminalistę (no, wszyscy Polacy byli wrogami komuny, gdyż się nigdy nie zgodzili na wprowadzenie do Polski tej czerwonej tyranii, więc trzeba było ich zmusić do uległości niezliczonymi nakazami i ukazami, narzucać coraz to bardziej restrykcyjne, tyranistyczne przepisy w każdej sferze życia, tak, by byli kontrolowani zawsze i wszędzie, bez cienia wolności i suwerenności, tak, by zdusić wszelki duch wolnościowy i ryzyko wykopania komuny z kraju) nadal nie wolno Polakowi postawić domu na swojej ziemi, bez zgody i opłat urzędniczych. 

Zanim zaczniesz stawiać dom, najpierw musisz się zadłużyć na: projekt, pozwolenie itp. Są to niebagatelne kwoty, a okres oczekiwania na wydanie rzeczonych pozwoleń jest długi, wstrzymujący prace na budowie o miesiące. 

Co gorsza, urząd może nie zgodzić się abyś zbudował sobie dom na swoim gruncie. Wiele haczyków czeka na śmiałka, który zapragnie zbudować sobie dom. 

Zatem, aby uniknąć tej drogi przez mękę można zastosować wariant z wozem Drzymały. Stary, dobry, polski zwyczaj robienia w bambuko okupanta.

Otóż rzeczony chłop Drzymała, gdy mu zabroniono budowy własnego domu na swoim gruncie - wpadł na pomysł, aby zamieszkać w dużym, wygodnym wozie, który jako wóz miał koła i można go było przesuwać raz po raz. Jako wóz nie był trwale związany z gruntem, tak jak są trwale związane normalne domy. 

Dzięki temu mykowi, zyskał swój domek na kółkach w którym mógł zamieszkać na swojej ziemi, ku pianie okupanta, który nie mógł mu tego zabronić, bo to wszak był wóz, a nie dom.

To wyjście polecam dla tych, co nie chcą lub nie mogą szarpać się z urzędami o pozwolenia na budowę itp.

Oto taki piękny przykład domu na kołach:
Można też zakupić stary, używany autobus i jego przerobić na dom na kołach.
W ten sposób mamy zarówno ziemię, na której parkujemy swój domek oraz na której uprawiamy warzywa na własne potrzeby, a także na sprzedaż.

Jeśli wybierzemy wóz/wagon/autobus/camper całkowicie mobilny - możemy także go wykorzystać do sprzedaży swoich płodów rolnych, poprzez rozwożenie go nim i sprzedaż wprost z niego.

Przyjmę autobus, przyczepę na kółkach, camper - celem stworzenia kultowego Wozu Drzymały.
Wóz Drzymały będzie służył jako miejsce schronienia i sypialnia dla uczestników Projektu OM.

Przyjmę materiały budowlane

Zasiu - masz absolutną rację. Aby być wiarygodna, muszę zastosować najpierw na sobie porady, których udzielam rodakom :) i sprawdzić, czy działają :)))

Zatem oto apel o materiały budowlane, wykończeniowe i inne przydatne na gospodarstwie, a także o dodatkowy inwentarz, jakim pragnę wzbogacić moje obszerne pastwiska, aby w pełni były wykorzystane.

Co prawda w moim przypadku brak auta bardzo zubaża moje możliwości nabywcze, ale liczę na to, że znajdą się tacy, np. firmy budowlane czy montażowe, które np. wymieniają okna i drzwi i wolą zamiast płacić za składowanie starych okien na wysypisku śmieci dać je pracowitej mróweczce z Mazur, czyli Indianeczce :D

Tym bardziej, że w zamian za ich rzeczy, będę skłonna podarować im swoje jadło :)


Przyjmę okna, szyby, drzwi, deski, krokwie, łaty, cement, wapno, glazurę i terakotę, klej do kafelek, zaprawy do tynkowania i inne materiały budowlane i wykończeniowe typu:
wanny, brodziki, umywalki, prysznice.
Także przyjmę meble, maszyny konne, koźlęta, jagnięta, drób, króliki, siatkę ogrodzeniową.

W zamian mogę dać: jaja, ciasta drożdżowe, pizzę, a w sezonie mlecznym wyroby z mleka czyli: sery, jogurty, kefiry, a latem i na jesieni świeże i przerobione warzywa ekologiczne, także wełnę (runo owcze surowe, lub prane i farbowane) oraz pióra.
Zapraszam do współpracy/wymiany.

Pozdrawiam serdecznie,
Indianka
607507811

PROJEKT OSWAJANIE MIESZCZUCHA ZE WSIĄ







Myślę, że umożliwię ludziom pobyt na moim rancho pod namiotami w zamian za drobną pomoc na gospodarstwie.
Podzielę się moją żywnością na zasadzie partycypacji w kosztach tejże żywności, lub na zasadzie współdzielenia - czyli taki letnik przywiezie swoją żywność i coś z tego ugotujemy dobrego wspólnymi siłami.
Zaczynam tworzyć listę rzeczy do zrobienia na Rancho Romantica de Red Permaculture Ecovillage :)))
Każdy uczestnik projektu Oswajanie Mieszczucha ze Wsią będzie mógł sobie wybrać z listy czym chciałby się przyczynić do rozkwitu pięknego kawałka Mazur na którym spędzi swój wolny czas :)
Nazwa projektu robocza. Proszę o jakąś bardziej nośną nazwę projektu :)) Moje zdolności marketingowe na wsi mocno oklapły w tej dziedzinie :)
Pozdrawiam serdecznie,
Kreatywna Indianka Mazurska :)
ps. Zastrzegam sobie prawo do wyboru uczestników projektu.
Projekt jest generalnie skierowany do ludzi normalnych, fajnych, pozytywnych i szczerych.
Do ludzi o wysokim morale i etyce humanitarnej, chrześcijan głównie, choć nie tylko.
Dobrze toleruję inne religie oraz ateizm.
Natomiast osoby skażone genderyzmem czy homoseksualizmem nie są tu mile widziane.
Chyba nie muszę tłumaczyć dlaczego? Więcej wyjaśnień w postach z etykietami "lesby".

wtorek, 11 marca 2014

Polacy, wyluzujcie!

W sytuacji, gdy zapewnienie utrzymania siebie w systemie stworzonym przez rządzących równa się nierównej, ciężkiej walce z bestią, która cię miażdży na każdym etapie, pod każdym pretekstem - nie ma sensu dawać się w ten system wkręcać.
 
Jeśli masz dosyć użerania się z urzędami, które blokują, utrudniają bądż uniemożliwiają normalne funkcjonowanie twojej przedsiębiorczości, które wysysają z ciebie większość twojej drogocennej energii, wpędzają w stany zawałowe, doprowadzają do przedwczesnego siwienia, a poziom stresu, któremu ulegasz doprowadza do rozpadu twego związku, rodziny - odpuść sobie. Tak po prostu odpuść sobie.
 
Idz śladami pana Romana Kluski, który po dwukrotnej ciężkiej batalii stoczonej z urzędami dwukrotnie zbankrutował, mimo, że racja stała po jego stronie i mimo swoich ogromnych talentów przedsiębiorcy - pożegnał się z wielkim biznesem, by osiąść na roli i zostać hodowcą owiec. Docenił walory błogiego spokoju. Nie ma sensu szarpać się z urzędami i marnować na tę szarpaninę drogocenne życie.
 
Polacy - wypnijcie się z tych urzędowych kajdan. Kupujcie ziemię, stawiajcie chaty, domy, zakładajcie ogrody i sady oraz małe przydomowe hodowle i kładzcie lachę na tyrę dla urzędników i władz. Spokój ducha ponad wszystko. Koniec ze stresami i tyrą ponad siły dla zaspokojenia niezaspokajalnych apetytów władzy i jej urzędniczego oręża. Niech władza i jej urzędnicy sami na siebie zarobią uczciwą pracą.
Niech przestaną się wreszcie ślizgać po plecach ciężko pracujących Polaków.
 
Strąćcie te upiorne dżiny ze swoich sprawcowanych bark. Pogońcie te złośliwe trolle niszczące waszą przedsiębiorczość, dobrobyt i rodzinę. Olejcie ich miękkim moczem. Dokładnie na tyle zasługują.
 
znalezione w sieci:
''Bandyckie państwo które niszczy firmy i ich właścicieli kryminalistami moralnymi ze skarbówki , czy ZUS niszczy własne fundamenty gospodarcze i cywilizacyjne . Bo recesja , czy problemy z prowadzeniem przedsiębiorstwa są niczym w porównaniu z wizyta państwowych bandytów

Wszędzie tam , gdzie wprowadzono podatek dochodowy, VAT i przymusowe ubezpieczenia społeczne następuje upadek gospodarczy i cywilizacyjny . Za to państwowi bandyci kwitną .Łapówki ,wysokie wczesne emerytury ,pełnopłatne chorobowe, sanatoria ,itd .

Młody Polak , który otwiera swoją firmę w Polsce powinien być traktowany jak bohater , a bandyta , urzędnik , który mu przeszkadza powinien być traktowany jak kryminalista ."

poniedziałek, 10 marca 2014

Jak założyć swoją siedzibę rodową?

Jak stworzyć swoją siedzibę rodową, swoje miejsce na ziemi, swój Raj, 
swój DOM w sensie fizycznym i mentalnym?


1. Kup 3 hektary ziemi.
Nie masz za co? Sprzedaj samochód i wszelkie zbędne na tym etapie graty.
Pożycz od rodziny i przyjaciół (unikaj banków jak zarazy ogniowej, bo jak ci się noga powinie to ci zajmie twoją ziemię bez pardonu, nie mówiąc o tym, że realny koszt kredytu każdego banku w Polsce to lichwa, która uniemożliwi ci spłatę kredytu bez stałej, wysokiej pensji).
Jeśli nie masz wyjścia - weż kredyt bankowy hipoteczny (ma najniższe oprocentowanie, ale z kolei banki zaniżają wartość nieruchomości która jest przedmiotem hipoteki, czyli w przypadku niemożliwości spłaty stracisz np. ziemię wartą 100.000 zł za zaległość w wysokości 20.000zł).
Równolegle załatwiaj sobie robotę na Zachodzie - jakąkolwiek, aby zarobić na spłatę tego kredytu jak najszybciej.


2. Posadź drzewa
Po zakupie ziemi - jeśli masz do spłaty pożyczkę od rodziny lub kredyt bankowy - posadź na tych swoich 3 hektarach sosny, świerki, olchę, jesiony - rosną szybko i są doskonałym budulcem twego przyszłego domu.


3. Finansowanie zakupu ziemi
Jedź do roboty na Zachód i bierz każdą płatną pracę aby tylko uwolnić się od pożyczek/kredytu i jeśli możliwe - zarobić na budowę domu (narzędzia, robocizna, wiercenie studni, wiatrak lub solary do nagrzewania wody i produkcji prądu na własne potrzeby).


4. Zakładanie wspólnoty 
Staraj się kupować ziemię razem z przyjaciółmi pracowitymi i dobrymi, abyście mogli stworzyć sobie przyjazne sądziedztwo i mieć pomoc przy zagospodarowywaniu się i na przyszłość.
Razem tanim kosztem postawicie sobie dom po domu w najtańszej możliwej techonologii ekologicznej czyli: konstrukcja domu drewniana, ściany z mocno sprasowanych kostek słomy pszennej lub pszenżytniej, pokrycie dachowe ze słomy lub trzciny, tynk gliniany, kamienna podmurówka.

Wszystkie materiały budowlane lub ich zdecydowaną większość możesz uzyskać na swojej ziemi (swój las, swoja glina, swoja słoma, swoje kamienie). Brakujące materiały będziesz mógł zdobyć tanio w okolicy np. umówić się z rolnikiem na sprzedaż mocno sprasowanych kostek słomy.

5. Strażnik twego lasu
Zanim wyjedziesz na Zachód, dogadaj się z sąsiadem rolnikiem, aby w zamian za np. wypas jego krów na twojej ziemi przypilnował, aby nikt ci drzewa nie wyciął gdy będziesz za granicą.


6. Budowa domu.
Jeśli zarobisz za granicą na najęcie ekipy budowlanej - najmij taką i szybko zbuduj dom prosty i tani.

Jeśli nie będziesz miał na to środków - poproś o pomoc rodzinę i przyjaciół lub stowarzysz się w grupie zajmującej się budową domów ze słomy i gliny. Ty im pomożesz budować takie domy, a oni tobie.

7. Samowystarczalność
Staraj się być maksymalnie niezależny od systemu - czyli samowystarczalny.
Masz ku temu przesłanki - gospodarka kraju i Europy jest niestabilna i wcześniej czy później zabraknie prądu z elektrowni, wody z wodociągu.

Wywierć studnię. Zamontuj solary do nagrzewania wody, przydomowy niewielki wiatrak do produkcji prądu na własne potrzeby (zapomnij o tych ogromnych turbinach przemysłowych, gdyż generują szkodliwe dla zdrowia ultradźwięki).

8. Załóż ogród warzywny.
W pierwszym roku nie potrzebujesz obornika. Ziemia długo leżąca odłogiem nie potrzebuje go tak bardzo, jak ta intensywnie uprawiana.

Najmij rolnika z dużym traktorem, najlepiej 120 koni mechanicznych. Mniejszej mocy traktor z darnią sobie może nie poradzić, zwłaszcza jeśli ziemia niekoszona i niewypasana.
Niech ci tę ziemię wyrówna broną i dodatkowo spulchni kultywatorem lub po prostu obrobi agregatem wielofunkcyjnym. Posiej warzywa. Pielęgnuj je. Podlewaj. Piel. Ciesz się swoimi pierwszymi własnymi warzywami. Jedz świeże warzywa. Dziel się z tymi, co ci pomogli przy zakupie ziemi i budowie domu oraz zagospodarowaniu się na twych włościach.

9. Przetwórstwo żywności.
Naucz się robić przetwory i przechowywać warzywa zimą. Zbuduj ziemiankę na zapasy żywności.

Susz warzywa i zioła na zapas na zimę. Kiś kapustę i ogórki. Wyrabiaj sery dojrzewające (długo można je przechowywać bez lodówki).

10. Zwierzęta
Zahoduj kury, króliki, kozy, owce - dadzą ci one mięso, mleko, jaja oraz cenny nawóz do twego ogrodu. Możesz też pomyśleć o krowie i koniu. Krowa da ci dużo mleka i cielaka co roku, czyli sporo wyśmienitego mięsa. Koń pomoże zaorać duży ogród i dostarczy mnóstwo cennego nawozu pod uprawę warzyw. Obornik krowi natomiast będzie idelany do sadu. Koniem, zamiast samochodem będziesz udawać się na dalsze wyprawy. Od konia nie płacisz OC, nie kupujesz mu paliwa.

Trawę masz własną za darmo, a i siano dla jednego konia i krowy dasz radę zebrać ręcznie przy pomocy kosy i wozu konnego do zwózki siana (ewentualnie możesz składować siano w polu pod plandeką, najlepiej ciężką, wojskową, bo te inne się drą podczas wichury).

11.Prostota i Natura.
Żyj prosto, pięknie, w otoczeniu swoich bliskich i przyjaciół. Bądź szczęśliwy :)
Zapomnij o troskach cywilizacyjnych. Nie potrzebujesz konta bankowego. Nie potrzebujesz pensji.
Nie musisz wydawać pieniędzy na żywność, bo masz własną. Nie płacisz za prąd ni wodę ni opał bo masz własne. Nie musisz płacić czynszu, bo masz swój własny dom. Nie kupujesz lekarstw, bo masz swoje zioła. Jeśli potrzebujesz skorzystać ze specjalistycznej opieki lekarskiej - płacisz w naturze płodami rolnymi za usługę lekarską. 

Wychowaj swoje dzieci na dobrych chrześcijan, tak, aby zadbały o ciebie troskliwie i po ludzku, gdy będziesz stary i niedołężny - a nie będzie potrzebny ci żaden dom opieki społecznej na starość.

Celebruj każdy dzień swojego życia. Pracuj z zaangażowaniem. Wypoczywaj solidnie. Pielęgnuj dobre relacje ze swoimi bliskimi i swoją rodziną, przyjaciółmi oraz sąsiadami. Baw się i ciesz się swoim naturalnym, spokojnym i bezpiecznym życiem.

Jesteś niezależnym, szczęśliwym człowiekiem. Jesteś włościaninem! :) BEZCENNE! :)

Utrata Ojczyzny :(((

Za dwa lata obcy będą oficjalnie wykupywać ziemię, czyli Polska będzie sprzedawana kawałekpo kawałku. Stracimy Polskę i to bez jednego wystrzału. Staniemy się narodem bez ziemi ojczystej. Narodem niechcianych tułaczy. Narodem bezdomnych żebraków, pachołków i parobków Europy. Już wielu z nas jest bezrobotnych, bezdomnych. A za dwa lata przestanie istnieć fizycznie nasz kraj. Nasze odwieczne, polskie ziemie ojczyste trafią w obce ręce.



Nasz naród skazany jest na wygnanie z własnego kraju i wieczną tułaczkę. :(((

Kto żyw - niech się mobilizuje i ziemię kupuje! Dla przyszłych pokoleń Polaków.
Nie dajcie z nas zrobić dziadów europejskich!


Grunt to ziemia. Podstawa to ziemia. 
Mając ziemię masz:
schronienie i wyżywienie. Masz swój dom i środki do utrzymania, do zapewnienia podstawowych potrzeb.


Chwiejna, pękająca i waląca się gospodarka europejska nie zapewni ci stabilizacji.
Jedyną stabilizację da ci własny grunt - miejsce gdzie możesz zbudować swój dom i uprawiać warzywa na własne potrzeby.


Jeden hektar ziemi rolnej to obecnie około 20.000zł. Tyle zarobisz w rok za granicą.
Kupuj Polaku! Jeśli jesteś Polakiem, patriotą polskim - kupuj ziemię!


Celem pełnego, dostatniego utrzymania siebie i swojej rodziny zalecam kupno 3 hektarów, ale i hektar da ci większość niezbędnej do przetrwania żywności. Na pozostałych dwóch możesz hodować zwierzęta i uprawiać drewno na budulec na swój dom i na opał. 3 hektary ziemi powinno zapewnić ci minimum socjalne czyli: materiały budowlane na dom, dom, opał i wyżywienie.
Co ważniejsze - będziesz u siebie. Na swoim. W swoim kraju. Ze swoją rodziną.



Żyć w swoim kraju, mieszkać w swoim domu, na swojej ziemi, 
wśród swoich bliskich, u siebie - BEZCENNE.



Nie masz kasy na zakup ziemi? Sprzedaj samochód i wszystkie graty zbędne jakie masz.
Zarób na Zachodzie w kilka miesięcy i KUPUJ!


Nie stać cię na kupno 9 hektarów, a właściciel nie chce sprzedać 3 hektarów?
Umów się z przyjaciółmi i kupcie na spółkę po 3 hektary na rodzinę. W ten sposób zyskasz ziemię i dobrych sąsiadów z którymi się zagospodarujesz wspólnymi siłami bez najmowania kosztownych ekip budowlanych. Zbudujecie sobie dom po domu. Razem dacie radę.

niedziela, 9 marca 2014

Style, stereotypy i patologie życia

Zgodzę się z faktem, że problemem dla naszego Narodu jest rząd.
To wrzód na zdrowym ciele Narodu. Boli! Psuje samopoczucie i prawidłowe, naturalne i zdrowe funkcjonowanie spoleczeństwa.
Nadmierny kontrolizm, nachalność, arbitralność, tyranizowanie zwykłego obywatela odbija się mega negatywnie na całym społeczeństwie. Tworzy liczne patologie społeczne.
Z jednej strony są grupy ludzi zaharowujących się niemal na śmierć by utrzymać siebie, swoje rodziny oraz rzesze urzędników i bezrobotnych,


z drugiej strony są owi ziewajacy ze znudzenia urzędnicy odpękujący leniwie godziny "pracy" w firmach państwowych utrzymywanych z podatków zabranych ludziom faktycznie pracującym i wytwarzającym dobra materialne, duchowe, kulturowe i świadczących usługi

oraz rzesza ubezwłasnowolnionych przez system biedaków - którzy nie potrafią sobie znaleźć pracy.

Biedacy nie potrafią i nie mogą się usamodzielnić - system działa tak, że zabija wszelką inicjatywę w zarodku. Założenie i prowadzenie własnej działalności to udręka. Koszmar naszpikowany kolczastymi przepisami, zakazami, nakazami itp.
Kiedyś wystarczyło wynieść stolik na chodnik, ustawić na nim skrzynki z warzywami czy czymkolwiek - i mogłeś sprzedawać, zarabiać na życie. Teraz za taką działalność zapłacisz karę. Czy to normalne?
Moim zdaniem nie. Nie powinno się ludziom utrudniać i uniemożliwiać zdobywania środków na swoje utrzymanie.
Za komuny prywatna inicjatywa była zwalczana. Ludzie przedsiębiorczy byli brzydko nazywani:
kułakami, badylarzami, zaplutymi burżujami.
Teraz mamy niby wolność i wolny rynek. Ale on nie jest wolny. Wisi nad nim całe mnóstwo upierdliwych regulacji, przepisów, rozporządzeń - mających na celu maksymalnie utrudnić wszelką swobodną inicjatywę i działalność gospodarczą.
Ten nadmierny kontrolizm prowadzi do tworzenia gatunku ludzi typu "bezradne melepety" które są sparaliżowane mentalnie i nie potrafią same o siebie zadbać, same sobie zorganizować utrzymanie siebie przy pomocy pracy swoich rąk. Roszczeniowo zwracają się te melepety do potencjalnych pracodawców żądając, by pracodawcy im zorganizowali pracę. Melepety nie są zdolne do samodzielnego działania i stworzenia sobie niezależnego miejsca pracy, niezależnej drobnej działalności gospodarczej. Melepety odbijają się od pracodawców którzy nie są w stanie ich zatrudnić i dobijają się do zasiłkowni, gdzie zwartymi szeregami miesiąc w miesiąc wybierają kasę odebraną tym rzeszom pracujących Polaków, którzy stają na głowie, by przetrwać. To jest patologia. Rząd wspiera patologie. Krzywdzi zarówno tych pracowitych jak i same melepety, gdyż na tych pracowitych pasożytuje, a z drugich robi bezradne melepety czyli beznadziejnych nieudaczników stanowiących ciężar dla klasy pracującej.
Istnieje rosnąca grupa ludzi, którzy cenią sobie powrót do korzeni i dawnego stylu życia.
Pragną oni ziemi nie dla dopłat, lecz na budowę swoich siedzib rodowych, na założenie ogrodu i sadu, które to plantacje miałyby ich wyżywić przez cały rok. Wśród nich są tzw. anastazjowcy - ludzie zafascynowani ideami Anastazji.


Nadto obecnie wśród zielonych  na świecie jest modny trend "samowystarczalność". Ludzie pragnacy być samowystarczalni żyjąc w zgodzie z naturą - realizują swoje zamiary poczynając od zdobycia kawałka ziemi który w tej idei jest kluczowy po budowę domu własnymi siłami i zakładanie ogrodu warzywnego. Tak więc i oni nie po to kupują/zdobywają ziemię, by czerpać dopłaty, ale po to, by się usamodzielnić i uniezależnić od systemu i żyć jak ludzie wolni na swoim przyjmując na siebie całą odpowiedzialność swego utrzymania i decyzji życiowych. To jest trudne, wymaga ogromnego wysiłku zarówno mentalnego, umysłowego, duchowego jak i fizycznego. Tacy samodzielni, światli ludzie to wspaniałe jednostki, indywidualiści godni naśladowania oraz propagowania ich stylu życia.
Ktoś w komentarzach do poprzedniego posta napisał, że bez PITu i dochodu nie da się zbudować domu. PIT to makulatura. Zbędna makulatura. Na budowie może posłużyć jako rozpałka - do niczego innego się nie nadaje. Na budowie potrzebne są narzędzie, umiejętności, materiały budowlane i przyjaciele. Tymi środkami można zbudować niedrogo dom za 1/10 ceny domu konwencjonalnego i diabelnie kosztownego.

Nie ma potrzeby aby się zadłużać w banku na pół wieku i drżeć i siwieć ze strachu, czy się uda zarobić na spłatę tego zobowiązania. Wystarczy kawałek własnego gruntu - a tam można sobie wybudować co się zapragnie - najtańszymi z możliwych metodami, wręcz za darmo.
Domy można zbudować: ze słomy, gliny, piasku, drewna, kamieni. Czyli materiałów dostępnych lub możliwych do uzyskania na swojej ziemi, ewentualnie możliwych do zdobycia w okolicy.
To nie prawda, że nikt nie chce domu ze słomy i gliny itp. Jest rosnąca rzesza ludzi zafascynowana takimi naturalnymi metodami budowlanymi. Na prawdę tanio i szybko można postawić sobie chatę posiłkując się konstrukcją z własnego drewna, zakupionej u rolnika słomy w kostkach użytej na wypełnienie ścian, gliną użytą do tynkowania i spajania, trzciną lub słomą użytą do pokrycia dachowego.

Takie domy są ciepłe, naturalne, oddychają i tworzą zdrowy klimat wewnątrz. Są też piękne.
Melepety są nieszczęśliwe, bo dały sobie wmówić, że dom lub mieszkanie to można tylko zdobyć poprzez kredyt który zrobi z nich niewolników banku i zakładu pracy na pół wieku. Otóż nie jest tak.

Melepety cierpią, bo mają wąskie horyzonty myślowe - kierują się utartymi schematami wpojonymi im przez system, przez media.
Wystarczy wyjść z ciasnego kręgu stereotypów, rozejrzeć się wokół siebie i spróbować znależć inne wyjście z sytuacji. Inne rozwiązania. Innowacyjne rozwiązania.
Kawałek własnej ziemi to podstawa. Na niej możesz postawić co chcesz: szałas, chatę, wydłubać ziemniankę czy zbudować solidny dom z drewna, kamienia, słomy i gliny. To twoje boskie prawo. Masz boskie prawo do własnego, ciepłego, bezpiecznego i przytulnego schronienia. Każdy, kto twierdzi, że jest inaczej - oszukuje cię i próbuje ugrać coś dla siebie twoim kosztem.

Taką prostą, starą szopę można z powodzeniem zaadaptować na duży, wygodny dom mieszkalny.
Budowa takiej szopy to też stosunkowo niewielki koszt.
Dom naturalny natomiast można zbudować stawiając drewnianą konstrukcję, a ściany tej konstrukcji zabudowując mocno sprasowanymi kostkami słomy pszennej lub pszenżytniej (twarda jest) po czym otynkować ją gliną aby zabezpieczyć przed korozją. Dom w ten sposób budowany jest tani, ciepły, zdrowy.
O niebo zdrowszy niż miejskie klity w blokach :P

Na fotce prosta szopa. Taką szopę stawia się szybko. Można istniejącą zaadaptować na dom mieszkalny. Kwestia wyobraźni i pracowitości.
Następne foto: stara uszkodzona ziemianka. Wykonana z kamieni, gliny, ziemi.
Wykopana w ziemi. Idealne miejsce na spiżarnię. Da się też w niej mieszkać i nawet przetrwać zimę.

Akurat ten przykład to ziemianka mocno zniszczona, ale są lepsze i większe ziemianki.
Ziemianki na Mazurach były kiedyś powszechnie budowane jako miejsca składowania płodów rolnych i żywności. Trzymano w nich z reguły warzywa okopowe takie jak: ziemniaki, buraki, marchew, pietruszkę.
A tu muzyczka fajna na zakończenie relaksującej niedzielnej wycieczki po okolicy którą Indianka dziś odbyła i z której te oto foty przyniosła :)))

http://www.youtube.com/watch?v=Lqm9o7q2pNo&feature=share

Znalezione w sieci:

"POZDRAWIAM WSZYSTKICH POLAKÓW POSIADAJĄCYCH W POLSCE STATUS BEZROBOTNY BEZ PRAWA DO ZASIŁKU – OKOŁO 3 MILIONÓW
POZDRAWIAM POLAKÓW POZBAWIONYCH Z POWODU BEZROBOCIA UBEZPIECZENIA MEDYCZNEGO – OKOŁO 1,5 MILIONA
I WRESZCIE POZDRAWIAM POLSKICH BEZDOMNYCH W ILOŚCI OKOŁO 400 DO 500 000 LOKATORÓW KANAŁÓW CIEPŁOWNICZYCH , ZIEMIANEK I TYCH CO NIE LUBIĄ ZADUCH WIĘC MIESZKAJĄ POD MOSTAMI LUB W KRZAKACH
ZAPEWNE MNIE CZYTAJĄ NA SWOICH LAPKACH – HEJ!!!
A NA RAZIE – RÓBTA CO CHCETA ABY JAKOŚ PRZEŻYĆ DO WIOSNY !!!Link dla Zasi:

Link dla Zasi i innych niedowiarków:
Pod linkiem foty domu zbudowanego z niczego, prostymi narzędziami typu siekiera.
Dom stworzono z materiałów z odzysku zbieranych po okolicy, czyli z palet, złomu itp.
Para, która go zbudowała nie jest budowlańcami z zawodu, lecz parą opiekunów.
Swój ekologiczny dom zbudowali sami, od podstaw. Budowa trwała 5 lat.
W tym czasie utrzymywali się z płodów rolnych ze swojej ziemi: warzyw oraz jaj i wełny swoich zwierząt. Żyją bez prądu. Dom ogrzewają drewnem. Gotują na piecu opalanym drewnem, lub na kuchence gazowej. Nie posiadają kanalizacji. WC to wychodek drewniany, tzw. toaleta kompostowa. Nocami dom oświetlają lampą naftową. 
Ich jedynym problemem są urzędnicy i nieżyczliwi sąsiedzi (nie wszyscy są nieżyczliwi, ale kilka osób im źle życzy i działa na ich szkodę).

http://www.dailymail.co.uk/news/article-2570061/Couple-spent-five-years-building-Britains-greenest-home-HAND-tear-refusing-planning-permission-against-principles.html

Zobacz Zasiu, jak Angole sobie fajnie poradzili budując chatę z byle czego.
Grunt to podstawa. Materiał na budowę chaty znajdzie się choćby z odzysku.
Inna alternatywa to naturalny materiał budowlany z własnych włości.

CHCIEĆ ZNACZY MÓC.

Polacy są sprytniejsi, obrotniejsi i pracowitsi niż Anglicy.
Skoro Anglicy z niczego zbudowali dom, to Polacy tym bardziej mogą.
Zgadza się?