RANCHO NA MAZURACH GARBATYCH - Życie w harmonii z Naturą... Blog dzielnej kreatywnej romantyczki z miasta, gorącej patriotki kochającej swą Ojczyznę i jej piękną Naturę oraz życie w harmonii z nią, wielbiącą tradycję i tradycyjną kuchnię polską, historię, zwyczaje, obrzędy i polskość oraz jej słowiańskie korzenie, wiodącej sielskie życie na rancho pełne pracy i wyrzeczeń, realizującej z pasją swe marzenia o cudownym raju na Ziemi :) Blog Serbii (Indianki) to jedyne źródło prawdy w tym kraju.
czwartek, 11 grudnia 2014
Porwali Kamyka! :(((
Porywaczy było ich pieciu. Zaskoczyli Indiankę. Gdy usłyszała pukanie do drzwi wyszła sprawdzić kto to.
Usłyszała kłamstwo: "sołtys". Zdziwiona uchyliła drzwi ganku. Czyżby coś się na wsi stało? Tego dnia psy ujadały bardzo intensywnie na wsi w wielu miejscach. Gdy uchyliła drzwi ganku, okazało się ze to żaden sołtys, ale obce twarze. Mężczyźni wepchnęli się na ganek, przeszli przez Indiankę i wleźli do jej domu bez jej zgody i zaproszenia.
Kamyk byl w łazience. Załatwiał się. Ściągnęli go z klozetu i wyciągnęli do sypialni, gdzie skuli mu połamane ręce od tylu. Kamyk około półtora miesiąca temu miał ciężki wypadek. Zaatakował go byk na dużej mlecznej farmie pod Przasnyszem. Fabryka mleka z osiemdziesięcioma krowami. Kamyk pracował tam na czarno przez 4 miesiące, aż do czasu wypadku. Byk kopnął Kamyka kilka razy. Złamał mu rękę w dwóch miejscach, w tym w nadgarstku który skuli mu wczoraj w nocy kajdankami porywacze. Skuli od tylu zadając ból niezrośniętej jeszcze i puchnącej wciąż ręce.
Chcieli go brac w skarpetkach i klapkach, podkoszulku - tak jak go zastali. Nie pozwalali mu się ubrać ciepło. Indianka z trudem uprosiła, aby dali mu się normalnie ubrać.
"Przecież jest zima! Grudzień! Mróz!" - wołała zaszokowana i zatroskana Indianka.
Biedny Kamil nie zdazyl sprobowac jaj od kurek ktorymi sie tak troskliwie opiekowal.
Indianka znalazla dzis 11 jaj. Smakowalo by mu...
Indianka stracila jedynego Przyjaciela i obronce... :((( Troskliwego opiekuna jej zwierzat... :(((
39 komentarzy:
Witajcie na moim blogu armio czytelników 😊
Zanim napiszesz coś głupiego, ODROBACZ SIĘ!!!
🐎🐎🐎🐎🐎🐎🐎🐎🐎🐎
Do wrogów Indianki i Polski:
Treści wulgarne, kłamliwe, oszczercze, manipulacyjne, antypolskie będą usunięte.
Na posty obraźliwe obmierzłych gadzin nie mam zamiaru odpowiadać, a jeśli odpowiem - to wdepczę gada w błoto, tak, że tylko oślizgły ogonek gadziny nerwowo ZAMERDA. 😈
Do spammerów:
Proszę nie wklejać na moim blogu spamu, bo i tak zmoderuję i nie puszczę.
Please no spam! I will not publish your spam!
chyba nie "porywacze" a POLICJA. tak, biedny i niewinny kamyk. a policja to go za niewinność poszukuje. idealne towarzystwo dla indianki! degenerat i kryminalista!
OdpowiedzUsuńTez zostaniesz degeneratem i kryminalista gdy się nie stawisz na wezwanie do złożenia zeznań jako świadek. Takie jest durne prawo czy raczej usankcjonowane bezprawie w Polsce. Wystarczy nie stawić się na wezwanie sadu do złożenia zeznań i już policja ma prawo takiego człowieka porywać. Ohyda.
UsuńJa nie wiem czy coś zrobił czy nie, czy popełnił jakieś wykroczenie czy nie.
UsuńDla mnie się liczy człowiek i to jaki był wobec mnie i moich zwierząt.
Dla mnie był dobry. Troskliwy wobec moich zwierząt. Naprawił komin. Naciął drzewa. Napalił w piecu. Żaden inny człowiek tyle dla mnie nie zrobił.
Dla mnie degeneratami są ci, którzy chorobliwie ekscytują się tym, że został uwięziony, a nie tym, w jakim sposób to się odbyło.
Każdy człowiek, nawet przestępca ma prawo do poszanowania swojej osoby. Oni go poniżyli i połamanego skuli w kajdanki. Dla mnie to jest szokujące i karygodne. Moim zdaniem narazili jego zdrowie na szwank. On ma rękę złamaną w dwóch miejscach, w tym w nadgarstku na który nałożyli kajdanki.
Z trudem uprosiłam ich, aby pozwolili mu ubrać się normalnie. Przecież jest zima, zimno. Gdy będzie wracał może być jeszcze zimniej.
Poza tym wyobrażacie sobie wracać z cudzego miasta w klapkach i koszulce z krótkimi rękawami w zimie?
Podobno wywieźli go aż do Suwałk. Jest daleko od domu rodzinnego, jakieś 150km. Odległość utrudni odwiedziny rodziny.
Indi, jak to kryminalni to pewnie przez trzy miesiące go nie zobaczysz. Wpadli tuz przed 22gą? To ich stały element. Ech, co za czasy.. Naprawde tęsknię za przedwojniem.. Gdy własna zagroda była początkiem i końcem świata.
OdpowiedzUsuńPowodzenia w pracy na farmie, pewnie będzie Ci ciężko.. Może zima będzie lekka ..
Pozdrawiam cieplo, jak zwykle.Wlada.
Podobno ma być zatrzymany na miesiąc lub do czasu rozprawy.
UsuńJeśli będzie rozprawa wcześniej, to wcześniej będzie zwolniony czy raczej doprowadzony na tę rozprawę celem przesłuchania.
E no nie moze byc ....ta szlachetna,madra ponad srednia krajowa i taka przenikliwa,znajaca sie na wszystkim, a zwlaszcza na ludziach-przechowywala przestepce?A i jestem spod tego Przasnysza...wiec miarkuj co wypisujesz i jeszcze masz zamiar napisac!
OdpowiedzUsuńPrzestępcę? Tego nie wiadomo, wiec ty miarkuj kogo w ciemno pomawiasz mendo.
UsuńI nie przechowywała. Kamyk u Indianki normalnie pomieszkiwał i się przed nikim nie ukrywał. Chodził z Indianka po całej wsi, do sklepów, do swietlicy wiejskiej gdzie pracuje stara ex dzielnicowego i gdzie jest monitoring i ludzie są nagrywani, wiec się wcale nie ukrywał.
Moze sam nie wiedział, ze jest poszukiwany. Wystarczy ze korespondencji nie odebrał gdzie było wezwanie do stawiennictwa na przesłuchanie.
Nie będę miarkować. To co zrobiła ta kobieta z Przasnysza to karygodne przestępstwo.
UsuńZ tego co opowiadał mi Kamyk wiem, że nieprzytomnego, z połamaną ręką i nosem, zakrwawionego wywiozła na dworzec i porzuciła, zamiast udzielić mu pomocy lub zawieźć do szpitala. Ciekawe, czy do niej policja też tak wpadnie w nocy by ją wywlec w klapkach i koszulce i aresztować za to co mu zrobiła. Moim zdaniem to kryminalistka.
Naraziła życie i zdrowie Kamyka. Mógł się udusić własną krwią i skonać na tym dworcu zanim go tam policja znalazła. Miałaby człowieka na sumieniu.
Jego ręka nadal go boli, nie zrosła się dobrze, puchnie. On cierpi. W nocy jęczy z bólu przez sen. Stracił zdrowie na tej farmie, a mógł stracić życie. Ciekawe czy jaki prokurator się tym zainteresuje.
Jemu należy się odszkodowanie za ten wypadek i uszczerbek na zdrowiu. Miał zarobione u tej pani 600 zł. W dniu wypadku wsadziła mu w kieszeń 200zł i porzuciła na dworcu. Nawet pełnej zarobionej pensji nie dostał, nie mówiąc o godziwym traktowaniu, leczeniu, odszkodowaniu za wpadek. Tak się nie postępuje z człowiekiem.
Ładny mi przyjaciel, oszukał Cię i naraził na poważne problemy. Teraz będziesz musiała pewnie się tłumaczyć przed prokuratorem za ukrywanie osoby poszukiwanej. To już lepsi wrogowie, niż tacy przyjaciele. pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńAby kogoś oskarżyć, że ukrywał osobę poszukiwaną, najpierw trzeba temu komuś to udowodnić. Indianka nie wiedziała, że Kamyk jest poszukiwany przez policję. Do ciebie może przyjechać wujek poszukiwany przez policje i możesz się sam znaleźć w takiej samej sytuacji co Indianka, wiec miarkuj co wypisujesz.
UsuńCzy ja napisałem, że Indianka zostanie oskarżona?
UsuńPrawie. Za to powiedziałeś wiele innych wrednych rzeczy.
UsuńMoże on sam nie wiedział że jest poszukiwany?
Jakich wrednych rzeczy powiedziałem wiele? To że nazywam oszusta po imieniu to wredna rzecz? Dla mnie człowiek, który się tak posłużył kobietą, oszukał ją, jest nic nie warty, no sorry taki już mam system wartości.
UsuńZa predko oceniasz czlowieka i sytuacje.
UsuńKamyk nie byl poszukiwany gdy tu przyjechal. Pytalam go o to.
Ten nakaz doprowadzenia musieli wystawic jak juz u mnie byl.
Prawdopodobnie nakaz sadowy w zwiazku z niestawieniem sie na przesluchanie a nie dlatego, ze popelnil jakies wykroczenie.
Na mnie sad w Gizycku tez wydal nakaz doprowadzenia na badania psychiatryczne, ale nikt mnie w nocy nie atakowal znienacka, nie zakuwal w kajdanki nieubrana w bieliznie i klapkach tylko normalnie w dzien przyjechal dzielnicowy z drugim policjantem i grzecznie poprosil do radiowozu i cierpliwie poczekal az sie ubiore i zamkne dom.
bo jak człowiek nie jest przestępcą to "doprowadzają" miło. Nigdy nie zakuwają świadka w kajdanki w środku nocy.
UsuńA nieprawda. Ja nie bylam i nie jestem poszukiwana, ani tym bardziej nie jestem przestepca, a bylam chamsko i brutalnie zakuta w kajdanki w bialy dzien przez dwie agresywne policjantki z Gizycka w kwietniu 2013 roku.
UsuńNie zapomne tej traumy do konca zycia.
Tak zostalam potraktowana przez rzekome ''strazniczki prawa''.
Na pewno nie strzegly one mojego prawa do wolnosci i bezpieczenstwa oraz godnosci ludzkiej czy zachowania zdrowia. Zlamaly te wszystkie prawa i sa bezkarne co mnie strasznie wkurwia. Matrix ktorzy tworzy takie wynaturzenia mnie wkurwia.
Szkoda. Myślałam, że w końcu Ci się poukłada.
OdpowiedzUsuńSwoją drogą to ten Kamyk chyba przestępcą musiał być. A może że to jakaś pomyłka i wróci na Indiańskie Rancho? :-)
Wcale nie musiał być przestępcą by być poszukiwany. Wystarczy, że nie stawił się na wezwanie na przesłuchanie jako świadek i sąd miał usankcjonowane bezprawie by wydać nakaz przymusowego doprowadzenia świadka na przesłuchanie.
UsuńNa pewno wróci. Pytanie - Kiedy?
Usuń@Anonimowy
UsuńZatrzymanie jako osoby poszukiwanej, świadka, który się nie stawił, odnajduje się i prosi do suki, bo jest to wykroczenie zagrożone karą grzywny. Jak nie jest agresywny nie zakłąda mu się kajdanek. Nie widziałem jeszcze nigdy aby świadka w kajdankach doprowadzano do sądu.
Skoro nie przeszukali domu, to sprawa nie wydaje się być poważna, z drugiej strony dziwne, że przyjechali aż w pięciu.
Kamyk absolutnie nie był agresywny. Potulnie prosił aby pozwolili mu się ubrać, by zdjęli kajdanki aby mógł założyć buty, zasznurować je, by mógł założyć bluzę.
UsuńJa prosiłam, aby przynajmniej nie skuwali go od tyłu, poza tym dziwiłam się, że w ogóle go skuwali, skoro on ma ręce połamane. Przecież mogli mu coś uszkodzić w tym ręku, zwłaszcza w nadgarstku...
Moim zdaniem to było przeszukanie domu, bo wleźli do mego domu bez mojej zgody i zaproszenia i rozleźli się po wszystkich zakamarkach.
Porwanie zglasza sie na policje,a nie na blogu!
OdpowiedzUsuńNo, chyba że porywaczami jest sama policja... :)
UsuńWtedy gdzie zgłaszać? U kogo? :P
Twój przyjaciel i obrońca był kryminalistą - dobrze sobie dobierasz ludzi!
OdpowiedzUsuńNie był kryminalistą. Był przyjacielem i dobrym człowiekiem. Opiekował się troskliwie Indianką i jej zwierzątkami. Tylko to się liczy.
UsuńKryminalista zrobi wiele by nie trafić do "kicia". Wolał ze złamaną ręką w koszmarnych warunkach pracować na zadupiu. Nie skuwa się kajdankami niewinnego człowieka i dodatkowo w grupie pięciu. Oswoiłby się z tobą a po jakimś czasie pokazał "co potrafi". Wydaje się, że tworzenie raju na ziemi wymaga od człowieka myślenia i czujności...
UsuńOh jacy wy szybcy w przyklejaniu latek innym.
UsuńKamyk mial wybor. Mial kilka propozycji platnej pracy gdzie mu proponowano po 2000zl, a jak sie dowiedzieli ze ma uprawnienia na maszyny rolne to nawet 2500zl.
Wybral pobyt i darmowa pomoc na biednej farmie, bo mnie polubil przez telefon gdy rozmawialismy po 4 godziny dziennie zanim do mnie przyjechal.
Poza tym porzucil prace na budowie w Ketrzynie gdzie mu placili po 10zl za godzine jako pomocnikowi budowlanemu. Tam zarabial, a tu u mnie nic, jeszcze kot zezarl mu kurczaka, ktorego mu przygotowalam - jedyne miesko ktore mial tu dostac do jedzenia... :-) Mimo to wybaczyl kotu i nosil kocisko na rekach i z nim gadal... :-) Kamil to fantastyczny zwierzolub.
UsuńRany Julek!
OdpowiedzUsuńCoś Ty nie masz szczęścia do pomocników.
Znów sama przed zimą.
A "indigenos" z kolejnym powodem do wytykań.
No, Krycha zacieszała ostatnio za moimi plecami do swojej kumpeli... Zaraz po tym nalocie, następnego dnia gdy byłam w PIAPie.
UsuńKto wie, czy ona sama nie maczała w tym nalocie swoich paluchów...
No bo niby jakby trafili do mnie po niego? Przyszli na pewniaka. Wiedzieli w które drzwi pukać. Byli pewni, że on u mnie jest. Ktoś go zakablował...
Gdy on chodził ze mną do Wiejskiej świetlicy, to Krycha była grzeczna do mnie. Pewnie jej przeszkadzał jako mój obrońca...
Coś to wszystko mocno pokręcone, albo masz wielkiego pecha do ludzi. To milicja go zabrała?
OdpowiedzUsuńPolicja o metodach milicji...
UsuńByli po cywilnemu. Niby policja.
UsuńPolicja?
OdpowiedzUsuńA jakże... Po cywilnemu 5 mężczyzn. Weszli do mego domu metodą "na sołtysa" ;)))
UsuńNigdy więcej żadnemu "sołtysowi" nie otworzę ;)))
Sama często koloryzujesz, akceptujesz taki styl bycia to może kłamstwa innych też łatwo bierzesz za prawdę
OdpowiedzUsuńBredzisz. Opisuje rzeczy takimi jakimi sa. To nie koloryzowanie lecz odwrotnie.
UsuńOdzieranie rzeczywistosci z zafalszowanych barw.
Nazywanie "zatrzymaniem" zwyklego porwania to obluda.
Jesli czlowiek jest wyrywany z domu wbrew swojej woli w srodku nocy to jest to porwanie.
Jesli banda 5 facetow wdziera sie wbrew mojej woli do mego domu znienacka to jest to najscie i zaklocenie spokoju mego i mego domostwa, a moze i napasc. Oni mnie przestraszyli. Wepchneli sie do mego domu. Wdarli sie podstepem metoda "na soltysa".
To byl czyn noszacy znamiona wlamania lub napasci.
UsuńNaruszyli moja podstawowa swobode obywatelska mowiaca o tym, ze mam prawo czuc sie w moim wlasnym domu bezpiecznie i spokojnie.
czytam only,ale nie wytrzymałem.Człowiek to przyszedł,a nie kryminalista,zmaga się dziewczyna z życiem,ludzmi,przyrodą, a wy tylko oceniacie.Przyszedł chłop naprawił komin,piłę,dba o nią i zywiznę to zły?A wy zamiast pomóc ,czasem i słowem chcecie żeby cv zostawił u sołtysa sekretarki ?
OdpowiedzUsuń