wtorek, 12 sierpnia 2014

Dlugi dzien


To byl dlugi dzien. Indianka wpierw dotarla do prokuratury gdzie zlozyla zeznania w sprawie nielegalnego jej aresztowania rok temu w Bystrym. 

Zajrzala tez do akt sprawy sokolskich grozb karalnych i wyzwisk ordynarnych gdzie zapoznala sie z klamstwami i pomowieniami wiesniaczek (juz ona przypilnuje aby nikt w sklepie ani przed sklepem u "Babki" nie pil piwa i nikt w kiblu swietlicy wiejskiej nie wypiekal tortow).

Poszla na komende sprawdzic akta trzeciej sprawy. 
Okazalo sie ze dowody wyparowaly i musi je uzupelnic.

Udala sie z ta sprawa do przystojnego i emocjonalnego pana adwokata.

Potem ruszyla niespiesznie na rancho maszerujac noca z rozwianym wlosem i wciagajac w nozdrza nocne powietrze.

Oczywiscie z miasteczka na rancho ruszyla odswiezona. Najbardziej urzekla ja pachnaca lazienka w prokuraturze. Najskromniejsza jest na komendzie, najwieksza zas w bibliotece miejskiej i Kauflandzie.
Najwygodniejsza jest w bibliotece miejskiej :)

Indianka

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Witajcie na moim blogu armio czytelników 😊

Zanim napiszesz coś głupiego, ODROBACZ SIĘ!!!

🐎🐎🐎🐎🐎🐎🐎🐎🐎🐎

Do wrogów Indianki i Polski:
Treści wulgarne, kłamliwe, oszczercze, manipulacyjne, antypolskie będą usunięte.
Na posty obraźliwe obmierzłych gadzin nie mam zamiaru odpowiadać, a jeśli odpowiem - to wdepczę gada w błoto, tak, że tylko oślizgły ogonek gadziny nerwowo ZAMERDA. 😈

Do spammerów:
Proszę nie wklejać na moim blogu spamu, bo i tak zmoderuję i nie puszczę.

Please no spam! I will not publish your spam!