sobota, 1 lutego 2014

Słonecznie

Dzisiaj ładna pogoda. Indianka wypuściła zwierzęta na spacer. Konie same poszły do wodopoju, a owcom i kozom dała wodę zgromadzoną szczęśliwie w wiadrach w domu przed zamarznięciem wody w piwnicy. Jednak niebawem trzeba będzie je prowadzać także do wodopoju, chyba że uda się rozmrozić kran. Indianka napaliła w piecu. Słabo się pali, ale pali. Trzeba będzie gorącą wodą polać kran - może odtaje dzięki temu :).

Zwierzaki dostały swoje kostki siana, a kury pszenicę. Indianka otworzyła worek z witaminami dla kur. Pięknie pachnie.

Indianka dziś skręciła wiadro do pojenia jagniąt i koźląt ze smoczkami. To okazało się proste. Wystarczyło wcisnąć smoczki lateksowe w otworki w wiadrze. To przerażające żelastwo towarzyszące wiadru służy do mocowania wiadra na ścianie lub ogrodzeniu. Indianka zastanowi się, gdzie to najwygodniej przymocować. Smoczki latexowe w które jest wyposażone wiadro są maleńkie i miękkie - w sam raz dla najmniejszych pyszczków. Indianka zadowolona. Dla noworodków będzie w sam raz, ale trzeba się jeszcze wyposażyć w wiadro z mocniejszymi, większymi smoczkami niż te - dla większych jagniąt i koźląt.

Jagnięta i koźlęta rosnące intensywnie mocno szarpią takie cycki i te maleńkie to mogą wyrwać i spuścić mleko z wiadra. Zatem trzeba się wyposażyć w mocniejsze smoki. Takie w jaki jest wyposażona butla do pojenia jagniąt są wystarczająco mocne. W sumie butla jest ze smoczkiem - dla starszych jagniąt będzie jak znalazł, ale jest tylko jedna i na raz tylko jednego zwierzaka można napoić. Także jednak trzeba będzie dokupić wiadro z grubszymi smoczkami, aby kilka jagniąt lub koźląt mogło ssać mleko jednocześnie.

Teraz Indianka uzbrojona w wiadro i butlę do pojenia maluchów oraz wór mleka zastępczego czeka na wykoty. Powinny być gdzieś w kwietniu/maju, ale trzeba być wcześniej na tę okazję przygotowaną, jakby się zdarzył jakiś wcześniejszy wykot. Także przyjrzenie się sprzętowi i ewentualne reklamacje wymagają czasu, którego nie ma podczas wykotów w razie nagłej potrzeby użycia mleka zastępczego. Indianka swój nowy sprzęt hodowlany już obejrzała, poskręcała, wypłukała gorącą wodą z fabrycznych drobinek. Jest gotów do użycia. Smoczki się mężnie prężą gotowe do karmienia maluchów. Wór mleka w proszku bezpiecznie spoczywa na półce w gablocie hodowlanej. Wszystko pod kontrolą :)

Teraz trzeba dorwać rolasa z traktorem i przyczepą, aby przywiózł upatrzone siano dla zwierząt Indianki. Dzięki interwencji "komuchy" zapewne będzie to łatwiejsze niż zwykle :D

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Witajcie na moim blogu armio czytelników 😊

Zanim napiszesz coś głupiego, ODROBACZ SIĘ!!!

🐎🐎🐎🐎🐎🐎🐎🐎🐎🐎

Do wrogów Indianki i Polski:
Treści wulgarne, kłamliwe, oszczercze, manipulacyjne, antypolskie będą usunięte.
Na posty obraźliwe obmierzłych gadzin nie mam zamiaru odpowiadać, a jeśli odpowiem - to wdepczę gada w błoto, tak, że tylko oślizgły ogonek gadziny nerwowo ZAMERDA. 😈

Do spammerów:
Proszę nie wklejać na moim blogu spamu, bo i tak zmoderuję i nie puszczę.

Please no spam! I will not publish your spam!