środa, 9 października 2013

Ogarniamy tipi :)

Indianka i jej siostra Bliźniaczka ogarniają chałupkę.

Umyła półki i przeszeregowała zapasy na zimę. Na razie ma niewiele, ale ma być więcej. Kupiła 30kg mąki na chleb. 20kg cukru. 3 kurczaki.

Bliźniaczka pocięła pasek na 4 obroże dla kóz i je opaliła. Tzn. opaliła końcówki, by się nie strzępiły. Powiesiła na kołku, gdzie będą czekać na planowaną łapankę kóz.

Dzisiaj miała porządne śniadanie, a wczoraj porządną kolację. Był kurczaczek pieczony z ziemniakami :) Nareszcie mięsko.

No, podwórko i przeddomie ogarnięte. Siedlisko ogarnięte. Kamienie, cegły, inspekty – sprzątnięte. Cegły ułożone w zgrabny chodniczek. Podwórko wygląda schludnie.

W łazience znalazła na wannie zapomniane przez Witka mydło. Rozpakowane i napoczęte. Zapomniał zabrać.

Już zmierzcha. Pora coś zjeść. Może potrawka z kurczaka, ryżu i cukini lub papryki?

Indianka poznała wczoraj fajnych ludzi i myśli o nich.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Witajcie na moim blogu armio czytelników 😊

Zanim napiszesz coś głupiego, ODROBACZ SIĘ!!!

🐎🐎🐎🐎🐎🐎🐎🐎🐎🐎

Do wrogów Indianki i Polski:
Treści wulgarne, kłamliwe, oszczercze, manipulacyjne, antypolskie będą usunięte.
Na posty obraźliwe obmierzłych gadzin nie mam zamiaru odpowiadać, a jeśli odpowiem - to wdepczę gada w błoto, tak, że tylko oślizgły ogonek gadziny nerwowo ZAMERDA. 😈

Do spammerów:
Proszę nie wklejać na moim blogu spamu, bo i tak zmoderuję i nie puszczę.

Please no spam! I will not publish your spam!