Dzisiejszy obiadek to gotowane młode ziemniaki polane gęstym jogurtem kozim, posypane duszonymi warzywami z patelni (siekana cukinia, marchew, czosnek, przyprawy), polane sosem warzywnym z patelni, a na wierzch sadzone kacze jajo :)))
Dziś niedziela była. Indianka skróciła sobie dzień pracy, aby uszykować porządny obiad.
Rano nakarmiła i napoiła zwierzęta, wydoiła kozy, a po południu łatała pastuch dokładając dodatkowy drut. Konie jej przyjaźnie towarzyszyły. Dakota przyszła po całusa. Kicia pojawiła się, by siąść na kolanach Indianki i dać się wygłaskać. Kocięta dziś były na dworze. Bawiły się pod domem, pod czujnym okiem suczki Saby.
Indianka potem zabrała się za gotowanie obiadu. Zabrakło czasu i sił na papiery. Trzeba to szybko od jutro rana nadrabiać.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Witajcie na moim blogu armio czytelników 😊
Zanim napiszesz coś głupiego, ODROBACZ SIĘ!!!
🐎🐎🐎🐎🐎🐎🐎🐎🐎🐎
Do wrogów Indianki i Polski:
Treści wulgarne, kłamliwe, oszczercze, manipulacyjne, antypolskie będą usunięte.
Na posty obraźliwe obmierzłych gadzin nie mam zamiaru odpowiadać, a jeśli odpowiem - to wdepczę gada w błoto, tak, że tylko oślizgły ogonek gadziny nerwowo ZAMERDA. 😈
Do spammerów:
Proszę nie wklejać na moim blogu spamu, bo i tak zmoderuję i nie puszczę.
Please no spam! I will not publish your spam!