Z pogromu drobiu ocalała jedna kaczka. Indianka udała się na wieś we wiadome jej miejsce, gdzie już wcześniej widziała osamotnionego kaczora. On też ocalał jako jedyny z pogromu kaczek i kacząt sąsiadki, który miał miejsce rok temu. Sąsiadka, podobnie jak Indianka mieszka na kolonii pod lasem. Na górkach, nieopodal jej domu – lisy gnieżdżą się w norach skąd wychodzą na żer. W ten sposób straciła cały swój drób. Z kur ocalała jedna jedyna kokoszka, a z kaczek – jeden jedyny kaczor.
Te ocalałe bardzo na siebie uważają. Kurka kręci się koło domu, wchodzi do domu do kuchni – jest zadomowiona całkowicie. Jajka znosi w samochodzie rolników. Tylko tam się czuje bezpieczna.
Indianka po drodze odświeżyła wiejskie znajomości. Generalnie mało kto trzyma na jej wsi drób. W większości przypadków z drobiu rolnikom pozostały tylko niedobitki. Niektórzy trzymają drób w piwnicy pod domem, bo nie są w stanie upilnować drobiu w kurnikach. Wniosek? Dla Mazur Garbatych powinno być przyznane najwyższe ONW – za szczególnie trudne warunki gospodarowania.
Nigdzie w Polsce – może tylko w Bieszczadach – jest taka masa dzikich drapieżników mordujących masowo rolnikom inwentarz. Jak nie jastrząb – to lis, jak nie lis – to kuna, jak nie kuna – to wydra. Aż roi się od tego drapieżnego zwierzyńca.
Państwo nie zadbało by rolnikom poszkodowanym przez owe drapieżniki wypłacano z urzędu odszkodowania. Nie zadbało także, by ONW dla tego regionu było na przyzwoitym poziomie. Ten rząd jest zły, bo zupełnie nie dba o zwykłych, zapracowanych ludzi. Trzeba go zmienić i to szybko – na nowy, ludzki i przyjazny ludziom.
Okolica |
Fajnie się u Ciebie gości, ciągle się coś dzieje...jak miło,że kaczorki polubiły się;:):)
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że kaczuszka nie została pogryziona zbyt mocno i nie padnie mi za kilka dni z ran. Żyje i nie widać ran, ale jest taka przerażona i osowiała. Może mieć jakieś uszkodzenia wewnętrzne. Chowa się w ciemne kąty i nie wychodzi do karmidła jeść. Mam nadzieję, że przy kaczorku szybciej dojdzie do siebie.
OdpowiedzUsuńOcalałemu gąsiorkowi też przydałaby się partnerka.
Strasznie płacze po stracie swojej poprzedniej partnerki... :(((
Okropne nieszczęście z tym drobiem...
OdpowiedzUsuńSzkoda pięknych ptaszków odchowanych :(((
UsuńPoza tym tyle kosztów, pracy - na darmo...