środa, 18 września 2013

Mobilizacja

Druga herbata zrobiona. Indianka namoczyła we wrzątku naczynia do wyparzenia. Gdy woda przestygnie – wyszoruje je, wypłucze i odstawi na suszarkę. Już jest ich mniej, ale nadal dużo. Uzbierało się tego i owego.

Trzeba będzie w najbliższym czasie zastosować wszystkie metody Indianki. Dzień musi być maksymalnie zorganizowany i wykorzystany, lecz należy odstawić motykę w kąt (tę z którą Indianka zwykle rzuca się na Słońce) i wybrać warianty działania bardziej umiarkowane. Wszak Indianka zaiwania na swym rancho 10 lat bez wytchnienia, więc jest zmęczona, przepracowana, jej odporność i wydajność spadła.

Dziś wciela w życie dwa warianty. Metodę Mimochodem – to w odniesieniu do sprzątania domu oraz Metodę Systematyczność – to w odniesieniu do papierów. Nie można zapomnieć broń Boże o zwierzętach. Więc jeszcze trzeci wariant: Metoda Minimum. Zwierzęta muszą być napojone i nakarmione, a ściółka wymieniona w razie potrzeby lub dościelona czystym, suchym sianem.

Metoda Mimochodem – w odniesieniu do sprzątania domu – polega na okazyjnym sprzątaniu – w miarę jak Indianka się przemieszcza po domu

tu i tam – przy okazji zbiera śmieci i rupiecie do wywalenia, przenosi naczynia i słoiki i wstawia do miski do mycia itp. W ten sposób dziurawe kalosze wylądowały w worze na śmieci.

W użyciu jest też metoda Unikanie Pustych Przelotów. Gdy na przykład idzie do kurnika rzucić kurom potłuczone skorupki jaj – to wracając zabiera coś zbędnego tam.

Indianka zna wszystkie swe metody i potrafi je bezwiednie stosować. To tak, jak jazda na rowerze. Nie myślisz o tym co robisz – po prostu pedałujesz i sterujesz kierownicą, by dojechać tam gdzie chcesz dojechać. Indianka chce dojechać do uporządkowania wszystkich swoich papierowych spraw, a także do uporządkowania domu. Włączył jej się tryb “porządkowanie”. Indianka gdy się w jakiejś czynności zapamięta potrafi być niemiłosierna. Będzie tak długo drążyć – aż dopnie swego celu.

Indianka kończy drugą herbatę. Trzeba kalosze wysuszyć w środku, założyć skarpety i wyjść po kozy do dojenia. Zanim po nie pójdzie – jeszcze wiadro do mleka domyć.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Witajcie na moim blogu armio czytelników 😊

Zanim napiszesz coś głupiego, ODROBACZ SIĘ!!!

🐎🐎🐎🐎🐎🐎🐎🐎🐎🐎

Do wrogów Indianki i Polski:
Treści wulgarne, kłamliwe, oszczercze, manipulacyjne, antypolskie będą usunięte.
Na posty obraźliwe obmierzłych gadzin nie mam zamiaru odpowiadać, a jeśli odpowiem - to wdepczę gada w błoto, tak, że tylko oślizgły ogonek gadziny nerwowo ZAMERDA. 😈

Do spammerów:
Proszę nie wklejać na moim blogu spamu, bo i tak zmoderuję i nie puszczę.

Please no spam! I will not publish your spam!