To zdjęcie jest tylko namiastką piękna tęczy i poświaty, jaką Indianka dzisiaj oglądała. |
Indianka wreszcie zobaczyła ostro jak wielka jest jej wrodzona naiwność wynikająca z jej szlachetności i ogromnej dobroduszności oraz dobrodusznej wiary w dobre intencje drugiego człowieka. Prawda jest taka, że niewiele jest osób wartościowych i nie ma co liczyć na to, że takie przypadkowe takimi właśnie są.
Pora otrząsnąć się ze swojej wybujałej naiwności, pogonić upierdliwe muchy, rozejrzeć się za podobnymi sobie wartościowymi pszczółkami i dalej tworzyć swój raj. Zapraszać osoby wyłącznie sprawdzone, polecone, uczciwe i prawe oraz przede wszystkim ŻYCZLIWE.
Generalnie darować sobie współpracę, tam, gdzie ona niewiele daje Indiance, a wymaga od niej ogromnych nakładów siły i środków oraz osobistego poświęcenia np. oddania obcym do użytku swojej sypialni lub dzielenia się niewielkimi zapasami żywności podczas gdy osoby odwiedzające nie dzielą się z Indianką niczym.
Indiankę koszmarnie męczy roszczeniowa postawa ludzi, którzy tutaj ostatnio przyjeżdżali. Nie wszyscy byli jednakowo męczący. Niektórzy więcej z siebie dawali niż było ustalone przed ich przyjazdem i to Indianka w pełni docenia. Np. dwóch Polaków, Irlandczyk, Anglik i Włoch przywieźli ze sobą jedzenie do wspólnej konsumpcji, co było dla Indianki dużym odciążeniem, bo jej zapasy i zasoby na razie są jeszcze skromne, choć ma nadzieję na wielką obfitość jadła wszelakiego w kolejnych latach. Po to kupiła stadka hodowlane zwierząt: owiec, gęsi, kur oraz utrzymuje stadko kóz.
Dzisiaj wieczorową porą piękna aura. Na dworze po deszczu tęcza i niesamowitej urody świetlista poświata. Jak z bajki. W rzeczy samej Indianka mieszka w bajkowym miejscu. Jest tu przeuroczo.
Zwierzęta już pozamykane na noc. Pora przygotować chleb do pieczenia. Może zrobić sobie budyń na kozim mleku? Albo naleśniki! Jest mleko, są jaja, cukier i mąka, a nawet domowej roboty dżem jabłkowo-bzowy – pora na naleśniki! :) Dzisiaj naleśniki! :)
No to posmakujesz ja w sumie też posmakowałam bo były panierowane krążki cukinii z dodatkiem chutney...Dobrej nocy i energii do pracy jutro...Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńDzięki Agato!
UsuńTobie też dobrej nocki życzę...
Indianko, szczerze trzymam za Ciebie kcióki. Nie poddawaj się i walcz o swoje szczęście. A złożyczących po prostu olej. Szkoda energii na użeranie się z motłochem.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Cię ciepło, życzę siły i wytrwałości, Piotrek (wcześniej było tylko P ;) ).
hahaha! :)
UsuńGdybyś się nie podpisał imieniem, to po tych
"kcióki" bym sądziła, żeś Marian :)))
Dziękuję za słowo wsparcia, Piotrku :)
UsuńZastosuję się do Twoich rad :)
Zaraz udam się do łazienki, gdzie ciepłym moczem spłuczę pamięć o tych złożyczących :)
Masz absolutną rację - szkoda energii na użeranie się z motłochem :)))
Moja drogocenna energia jest mi potrzebna do zagospodarowania mojej boskiej siedziby rodowej :)))
Także pozdrawiam cieplutko i milutko :)
Zaraz spadam spać ładować generatory na jutro, tfu, na dziś rano :)
Gorące pozdro z Mazur! :)))
No faktycznie się popisalem :/ znajomością ortografii. Mogę to chyba tylko zmęczeniem usprawiedliwiać. Poza tym zdarza się nawet prezydentowi ;)
OdpowiedzUsuńDobrego dnia Indianko, Piotrek
No, godzina była późna ;))) Mogło się zdarzyć :)))
UsuńTak, aktualnemu prezydentowi się to zdarza nagminnie, stąd jego przydomek Bronek "Bull" Komorowski :))))) hahaha
Dobrego dnia, Piotrusiu! :)
Bo ludzie cenia dobra rzadkie (choc sa tacy, ktorzy jeszcze bardziej cenia dobra zadkie, ktorych plynnosc wprowadza ich w stan nieznosnej lekkosci bytu ;) lub takie, ktorych zdobycie wymaga wysilku.
OdpowiedzUsuńByc moze dlatego nasi przodkowie wymyslili wlasnie pieniadze - jako ekwiwalent i transporter w czasie i przestrzeni trudu ludzi.
Jak sama piszesz, nie wszyscy sa tacy roszczeniowi i tylko by brali. Nie zapominaj - niewielu jest ludzi, ktorzy maja trwale przyswojone normy, ktore sluza zrownowazonej wymianie w zyciu spolecznym... .
Moze pewnym ulatwieniem bylby regulamin domu (czy cos podobnego) co przypominaloby TOBIE Indianko (patrzac wstecz na Twoje wpisy po jednym nie najlepszym gosciu, przy kolejnym powtarza sie historia o zblizonym scenariuszu...) oraz Twoim gosciom (bo nawet tym porzadny czlowiek moze czasami pobladzic).
Trzymam kciuki za pomyslna realizacje Twych planow, Szlachetna Indianko!