Uffff... Indianka chciała sobie zrobić dziś nietypowy, bardziej świąteczny dzień, ale pogoda za dobra aby ją zmarnować, to znaczy - nie pada, trochę wieje – postanowiła zebrać ile da rady siana. Większość siana zmarnowane, ale i tak musi je zebrać z pola. Chociaż na ściółkę. Zebrała z pola część wałków siana i przerzuciła je widłami bliżej drogi polnej. Uzbierała 4 płachty kopiaste siana i zaciągnęła je po trawiastej drodze polnej na wóz drabiniasty, który służy za suszarnię.
Wóz wcześniej ściągnęła na łąkę z podwórka i próbowała go wciągnąć na szczyt łąki, by nim zwieźć to siano z pola, ale za ciężko jej było i nie dała rady go wciągnąć pod tę górę, więc ustawiła go na dole łąki i składa na nim siano by doschło, bo wóz jest przewiewny. Pochmurnie. Zanosi się na deszcz. Pora uszykować dwie plandeki aby nakryć siano na wozie. Trzeba będzie dorwać Indianę, zaprząc ją do tego wozu i wciągnąć wóz z sianem na górę, na siedlisko i rozładować.
Nowy wóz drabiniasty do zwożenia siana z pola :) Kto pomoże zaprząc konia? :)) |
Wóz drabiniasty cały załadowany kopiastym stogiem siana i przykryty niebieską plandeką. Dwie plandeki siana Indianka też zaciągnęła wprost do paszarni. Już późno, ale może jeszcze z jedną plandekę przyciągnie, zanim komary zaczną ciąć.
Przyciągnęła :)
Droga Indianko!
OdpowiedzUsuńKiedy zamierzasz wyprobowac Indiane jako sile pociagowa?? Bo im wiecej czasu uplynie od czasu ujezdzania jej przez Czegeware, w ktorym nie bedzie jezdzona (ani nie bedzie zaprzezana), tym pewniej, ze zapomni tego, czego sie nauczyla (albo bedzie sprawiala takie wrazenie).
Taka wspolpraca bedzie dobra i dla Indiany i dla Indianki ;)
Jestem padnięta. Na pewno nie dzisiaj. Muszę być w pełni sił fizycznych i koncentracji umysłowej by zaprzęgać surowego konia do wozu w którym jeszcze nie chodził...
OdpowiedzUsuń