niedziela, 9 czerwca 2013

Zbita glina

Wyszło Słońce, a wraz z nim wielki gorąc. Po deszczu zostały tylko wielkie kałuże wody, które stopniowo wsiąkają w glebę.

Indiance udało się wykopać gliniany dołek na podwórku przed domem. Lita glina. Głebokość dołka ok. 70cm. Czyli nawet więcej, niż Indianka potrzebuje, aby wkopać w niego masywny słup. To już dzisiaj drugi napoczęty dołek – a właściwie kontynuowany. Gdy było sucho – nie dało się w niego szpadla wbić. Teraz szpadel wchodzi jak w ciasto.

Pierwszy trudny dołek natomiast rozkopany szeroko, aby wydobyć zaklinowane w nim głazy i kamloty. Jest w nim pełno dużych kamieni i mniejszych głazów. Ciężko go przekopać na głębokość 50cm, bo trzeba walczyć z kamieniami – wykopywać je, wydrążać, wyciągać. Indianka wyjęła z niego kilka kamieni i zostawiła dołek na kolejne moczenie, bo nie ma siły z nim walczyć.

Chwilę musi odsapnąć i wkopać pierwszy słup do tego już wykopanego dołka.

4 komentarze:

  1. Powodzenia Indianko przy tych ciezkich robotach. Jesli masz tyle gliny, to moze warto byloby sie zastanowic nad zalozeniem kopalni gliny. Zarobisz troche grosza (gliny sie pozbedziesz) a jednoczesnie komus, kto gliny potrzebuje, pomozesz!

    Nie wiem gdzie na Twoim rancho znajduja sie poklady gliny ale moze warto sie nad tym zastanowic....?!?

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja jestem ekologiczna, a nie industrialna.
    Nie mam chęci mego pięknego rancza rozdrabniać na drobne i przerabiać w wyrobisko gliny lub żwiru.
    Glina mnie się przyda do łatania obór i budowy drobnych budowli ogrodowych, inspektów, studni itp.
    a jak już ogarnę to co mam do ogarnięcia - to garnki będę lepić :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie swieci garnki lepia!! Indianki rowniez ;)

      Nie moge sie doczekac na zdjecia pierwszych egzemplarzy (i oczywiscie kolejnych tez ;) .

      A swoja droga, zgodnie z zasadami permakultury (kiedy kazda rzecz ma pelnic przynajmniej 2 funkcje), mozna wyrobisko zaplanowac tak, zeby poprawic (jesli to jest mozliwe) uksztaltowanie Twojego rancha. Swale i stawiki jakos czlowiek wykopac musi (co wcale nie oznacza, ze nie moznaby wykorzystac "urobkach" w innych celach ;) .

      To sa jedynie drobne uwagi na marginesie. Niestety zbyt malo wiem na temat uksztaltowania terenu Twego racha oraz mozliwosci jego rozwoju, dzieki wykorzystania bogactwa wszystkich jego zasobow.

      Powodzenia w realizacji Twoich planow!!

      Usuń
  3. No, na te garnki to długo poczekasz, bo ja mam tutaj bardziej przyziemne obowiązki typu budowa ogrodzenia, prace ogrodowe, opieka nad zwierzętami, remont siedliska itd.

    A swoją drogą to zabawne, jak ktoś poucza mnie jak żyć używając do tego celu moich własnych pomysłów, sposobów działania itd. :)))

    Tak się składa, że zasada aby za jednym zamachem robić co najmniej dwie rzeczy tj. można robić jedną rzecz, ale zyskiwać tym samym dwie korzyści - to jest moja indiańska stara zasada. Moje zasady są wymienione na moim blogu gdzieś tam w przeszłości.

    Mam ich więcej - takich właśnie praktycznych sposobów na lepszą samoorganizację i ekonomikę oraz wydajność swoich prac. Trzeba być mega dobrze zorganizowanym, gdy się ma tak wiele pracy do zrobienia i tylko jedne ręce :)

    Co do ukształtowania mojego terenu to jest on jak dla mnie perfekcyjny - pagórkowaty, zadrzewiony, strumyki, oczka wodne, stawiki. Uwielbiam różnorodność. Nic tutaj nie trzeba zmieniać. Wystarczy staw pogłębić i wpuścić ryby :)

    OdpowiedzUsuń

Witajcie na moim blogu armio czytelników 😊

Zanim napiszesz coś głupiego, ODROBACZ SIĘ!!!

🐎🐎🐎🐎🐎🐎🐎🐎🐎🐎

Do wrogów Indianki i Polski:
Treści wulgarne, kłamliwe, oszczercze, manipulacyjne, antypolskie będą usunięte.
Na posty obraźliwe obmierzłych gadzin nie mam zamiaru odpowiadać, a jeśli odpowiem - to wdepczę gada w błoto, tak, że tylko oślizgły ogonek gadziny nerwowo ZAMERDA. 😈

Do spammerów:
Proszę nie wklejać na moim blogu spamu, bo i tak zmoderuję i nie puszczę.

Please no spam! I will not publish your spam!