wtorek, 7 maja 2013

Niezależność energetyczna



Oszołomy krzyczą, że są nam potrzebne najgorsze rozwiązania energetyczne typu szkodliwe wiatraki przemysłowe i elektrownie atomowe, bo rzekomo nam energii brakuje :)
Tymczasem nam żadnej energii nie brakuje, tylko brakuje nam bardzo dotkliwie oleju w głowie. W Polsce dawniej funkcjonowało mnóstwo niewielkich prywatnych elektrowni wodnych czerpiących prąd z niewielkich nawet rzeczek. Do tej pory w mojej okolicy są przepusty wodne, które kiedyś produkowały prąd! Są martwe od lat!

Za komuny zakazano produkcji prądu na własne potrzeby. Zgodnie z polityką niewolenia narodu - zabroniono niezależności energetycznej. Teraz mamy nowy wiek, komuna niby się skończyła, a komunistyczne zapyziałe przepisy nadal zabraniają nam produkcji prądu na własne potrzeby. Od tego trzeba zacząć - od skasowania negatywnych zakazów. Wtedy będziemy mieli prawdziwą niezależność energetyczną i nikt nam nie wmówi, że aby mieć prąd, musimy się godzić na najgorsze rozwiązania.
Wtedy nagle się okaże, że mamy mnóstwo własnej, niezależnej energii - nie tylko na swoje potrzeby, ale i nadwyżki dla miast.


Wystarczy skasować mega negatywne przepisy energetyczne i pozwolić ludziom wytwarzać prąd na własną rękę, a nagle ceny energii w Polsce spadną i naród zostanie odciążony od nadmiernych wydatków na ten cel.

W tej chwili mamy bardzo restrykcyjne, ograniczające przepisy energetyczne. Teoretycznie można produkować prąd na własne potrzeby, ale nadwyżek nie można sprzedawać sąsiadom, tylko oddawać poddańczo do zakładów energetycznych, które na tym prądzie zarabiają.

Sytuacja jest mega chora.

Nasze państwo nie dba o swoich obywateli i ich dobro, nasze państwo robi dobrze korporacjom, pod które tworzy takie prawo, aby zapewnić korporacjom wysokie dochody kosztem całego naszego społeczeństwa.

Gdyby w Polsce była wolność energetyczna, energii byłoby pod dostatkiem a ceny energii znacząco by spadły odciążając nadwyrężone i tak już budżety domowe naszych obywateli.

My musimy przekształcić nasze państwo w państwo obywatelskie, które realnie dba o swoich obywateli, o każdego z nas jak najlepiej.

Chodzi o to, by jak największa ilość ludzi w Polsce była szczęśliwa, a nie tylko garstka zagranicznych właścicieli korporacji, które robią miliony na naszej niewoli i ograniczeniach sztucznie nam narzucanych.

Co do energii odnawialnej - stawiam na turbiny wodne, panele słoneczne i NIEWIELKIE wiatraki przydomowe. Nie godzę się na szkodliwe przemysłowe turbiny wiatrowe stawiane w środku osiedli ludzkich oraz na budowę elektrowni atomowych, które generują odpady radioaktywne.

Jeśli już gdzieś turbiny przemysłowe mają być stawiane - to na otwartym morzu, a nie w środku ludnej wsi.

Natomiast ostatnie powodzie i ich niszczycielska siła pokazują, jak bardzo pilnie należy uregulować stosunki wodne w Polsce - czyli zbudować sieć zbiorników retencyjnych magazynujących nadmiar wody i połączyć te masy wody z elektrowniami wodnymi - małymi,. średnimi i dużymi.

Takie powodzie co my mamy w Polsce są w stanie oświetlić i zaopatrzyć w prąd całą Europę.

To jest MASA niewykorzystanej energii, która się marnuje, jednocześnie niszcząc osiedla ludzkie i infrastrukturę miejską i wiejską powodując ogromne straty i szkody nigdy w 100 procentach nie zrefundowane przez budżet państwa.

3 komentarze:

  1. Monopol energetyczny przy scislej reglamentacji dostepu do tego rynku nowych, niezaleznych producentow (w tym zakaz produkcji pradu na wlasny uzytek) powoduja, ze rzad ma wieksza kontrole nad obywatelami.

    OdpowiedzUsuń
  2. Wystarczy skasować mega negatywne przepisy energetyczne i pozwolić ludziom wytwarzać prąd na własną rękę, a nagle ceny energii w Polsce spadną i naród zostanie odciążony od nadmiernych wydatków na ten cel.

    W tej chwili mamy bardzo restrykcyjne, ograniczające przepisy energetyczne. Teoretycznie można produkować prąd na własne potrzeby, ale nadwyżek nie można sprzedawać sąsiadom, tylko oddawać poddańczo do zakładów energetycznych, które na tym prądzie zarabiają.

    Sytuacja jest mega chora.

    Nasze państwo nie dba o swoich obywateli i ich dobro, nasze państwo robi dobrze korporacjom, pod które tworzy takie prawo, aby zapewnić korporacjom wysokie dochody kosztem całego naszego społeczeńśtwa.

    Gdyby w Polsce była wolność energetyczna, energii byłoby pod dostatkiem a ceny energii znacząco by spadły odciążając nadwyrężone i tak już budżety domowe naszych obywateli.

    My musimy przekształcić nasze państwo w państwo obywatelskie, które realnie dba o swoich obywateli, o każdego z nas jak najlepiej.

    Chodzi o to, by jak największa ilość ludzi w Polsce była szczęśliwa, a nie tylko garstka zagranicznych właścicieli korporacji, które robią miliony na naszej niewoli i ograniczeniach sztucznie nam narzucanych.

    OdpowiedzUsuń
  3. IMO jest tak jak zauważa Falco, Państwo musi zachować monopol na energię, aby utrzymać władzę nad swoimi niewolnikami. Największy koszmar władzy to niezależność obywateli.
    Systemu prawnego nie pokonasz, ale możesz sobie sama produkować energię, pod warunkiem, że nie potrzebujesz jej dużo.
    Najprostsze rozwiązanie to mini turbina wiatrowa. W najprostszym układzie wymaga tylko turbiny, akumulatorów (wymiana co kilka lat) i układu sterującego. Może wyprodukować naprawdę sporo energii, zwłaszcza jeżeli zrezygnujesz z przetwornic na prąd zmienny 230V i będziesz używała urządzeń na prąd stały 12V. Ponoć się da. Koszt z akumulatorami to nawet poniżej 5tys. zł, przy najmniejszej dostępnej mocy. Tu też jest mnóstwo regulacji prawnych, turbina może mieć jakąś symboliczną moc, nie może być wolno stojąca, ale da się to wszystko obejść. Mój kolega ma składany maszt na tarasie. Wadą jest delikatny szum, gdy łopatki się szybko kręcą, da się przyzwyczaić.
    Nie wiem czy jesteś przeciwniczką też takich rozwiązań.
    Elektrownia wodna, jest raczej niemożliwa do zastosowania nie tylko z przyczyn prawnych, ale i ekonomicznych przez nawet spore firmy.
    Jest jeszcze fotowoltaika, ale pod względem inwestycji do uzyskanej energii nie umywa się do turbin wiatrowych.
    Ciekawa sytuacja jest w tej chwili w Niemczech. Na prywatnych domach, domach wielorodzinnych, firmach są dosłownie na masową skalę montowane turbiny wiatrowe, kolektory słoneczne i panele PV (trzeba jednak pamiętać, że oni mają więcej słońca, poza tym są wielkim producentem paneli PV). Nie pamiętam dokładnych danych, ale ilość energii w ten sposób produkowana jest już liczona w dziesiątkach GW. Państwo niemieckie jednak nie boi się swoich obywateli.

    OdpowiedzUsuń

Witajcie na moim blogu armio czytelników 😊

Zanim napiszesz coś głupiego, ODROBACZ SIĘ!!!

🐎🐎🐎🐎🐎🐎🐎🐎🐎🐎

Do wrogów Indianki i Polski:
Treści wulgarne, kłamliwe, oszczercze, manipulacyjne, antypolskie będą usunięte.
Na posty obraźliwe obmierzłych gadzin nie mam zamiaru odpowiadać, a jeśli odpowiem - to wdepczę gada w błoto, tak, że tylko oślizgły ogonek gadziny nerwowo ZAMERDA. 😈

Do spammerów:
Proszę nie wklejać na moim blogu spamu, bo i tak zmoderuję i nie puszczę.

Please no spam! I will not publish your spam!