Dzień słoneczny. Na dworze leży śnieg. Indianka już dawno nakarmiła i napoiła wszystkie zwierzęta. Teraz gotuje obiad dla siebie: pieczonego kurczaka curry w sosie marchewkowym :) Ziemniaki gotują się osobno.
W nocy ma być straszny mróz. W piecu ledwo tli się ogień. Komin znowu zamulony. Nie ma ciągu. Przy rozpalaniu pieca strasznie się dymi. Trzeba będzie po obiedzie przyciągnąć sanie z suchym opałem.
Strasznie boli ją ząb. Chyba się jakiś nerw naruszył. Na myśl o wyprawie do dentysty Indiankę skręca. Jak pojedzie w ciemno to znowu nie znajdzie dentysty aby zrobił z tym zębem porządek, a jak znajdzie i on zrobi – to nie będzie chciał zęba kończyć, a inny dentysta nie będzie chciał po nim poprawiać i znów się będzie męczyła tygodniami jak rok temu. Tak działa publiczna służba zdrowia. Musi wytrzymać jeszcze półtora tygodnia i iść prywatnie. Ból promieniuje na pół szczęki, po ucho. Tylko żeby się jakieś zapalenie okostnej nie zrobiło :(
nie czekaj z tym zębem bo narobisz sobie kłopotu... może potrzebny jest antybiotyk a dopiero później leczenie?
OdpowiedzUsuńz tą zima i mrozem to już przerąbane.... każdy ma jej już dosyc.....
a kurczak aż u mnie pachnie..... jak go przygotowujesz ?
cieplutko pozdrawiam
położyłam się i na razie się rozeszło po kilku godzinach
OdpowiedzUsuńmoże jakoś dotrwam do tego kolejnego tygodnia
w ostateczności spróbuje się dostać do publicznego dentysty
tylko z tym to jest straszne utrapienie
oni jakieś punkty maja i nie chcą przyjmować
a jak przyjmie bo z bólem zęba musi, to potem nie chce leczyć tego zęba, bo on/ona punktów nie ma.
A drugi dentysta nie chce po tym pierwszym poprawiać i ja muszę wędrować od dentysty do dentysty i szukać kogoś z łapanki kto mi tego zęba zrobi. w ten sposób jedna pizda co się gnieździ w przychodni i udaje dentystkę zmarnowała mi jednego zęba rok temu.
Inny z dentystów aby się zarejestrować do niego na te punkty to kazał mi przyjechać o 5 rano do Olecka raz w miesiącu, a jak nie to nie zarejestruje.
Pierwszy PKS do Olecka jeździ najwcześniej o 7 czy 8 rano, więc odpada.
Tak działa pierdolona służba zdrowia. NFZ wyłudza pieniądze od obywateli za chujowe usługi lecznicze.
Nie powinni brać od ludzi żadnych KRUSów, ZUSÓw - jakby każdy sam na własną rękę chodził do lekarzy i płacił za usługi wprost ze swoich kieszeni - to by takie chamstwa i znieczulicy wśród lekarzy nie było.
Szanowali by swoich pacjentów/żywicieli, a nie traktowali jak zbędne śmieci.
ZUS i KRUS muszą być zlikwidowane. To są oszukańcze instytucje okradające obywateli z ogromnej kasy nie dające w zamian nic wartościowego.
Nie dość, że ktoś płaci składki to jeszcze musi uganiać się za lekarzami jak za złotym runem, a oni się migają jak tylko mogą, bo jakichś pierdolonych punktów nie dostali od NFZ.
Obywatele płacą składki, wysokie składki. NFZ je zagarnia i przetrzymuje. Nie wypłaca lekarzom tyle ile im się należy. Oszukuje i obywateli i lekarzy.
Tracą na tym pacjenci, którzy są fatalnie obsługiwani lub odmawia im się pomocy lekarskiej z powodu braku durnych punktów.
NFZ powinien być zlikwidowany. To szkodliwa instytucja. Szdkodliwa i grabieżcza.