czwartek, 21 lutego 2013

Zupa dyniowa

Dziś na obiad zupa dyniowa. W piecu tym razem odpowiednio mocny żar, że potrawy w garnkach się gotują. Indianka przyniosła z piwnicy butelkę z zupą dyniową i dolała ją do gorącej wody w garnku. Dodała ziemniaki, listek laurowy i przyprawy, wkroiła marchewki i garnek zupy gotuje się na dwa dni. Na patelni obok podsmażone plasterki ziemniaków duszą się z marchewką i imbirem. Dzisiaj i jutro wegetariańskie potrawy, bo mięsko się skończyło.

Indianka posadziła sztobry porzeczek w doniczkach. Ciekawe czy się ukorzenią do wiosny :)

Trzeba dołożyć koniom siana i iść po opał. Kręgosłup boli, ale nie ma co się ociągać, bo na ganku znów pusto – cały opał spłonął w piecu. No, jeszcze się pali i jedna wielka gruba kłoda leży na ganku, ale tę kłodę to trudno będzie spalić bo jest wyjątkowo gruba.

 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Witajcie na moim blogu armio czytelników 😊

Zanim napiszesz coś głupiego, ODROBACZ SIĘ!!!

🐎🐎🐎🐎🐎🐎🐎🐎🐎🐎

Do wrogów Indianki i Polski:
Treści wulgarne, kłamliwe, oszczercze, manipulacyjne, antypolskie będą usunięte.
Na posty obraźliwe obmierzłych gadzin nie mam zamiaru odpowiadać, a jeśli odpowiem - to wdepczę gada w błoto, tak, że tylko oślizgły ogonek gadziny nerwowo ZAMERDA. 😈

Do spammerów:
Proszę nie wklejać na moim blogu spamu, bo i tak zmoderuję i nie puszczę.

Please no spam! I will not publish your spam!