Indianka doszła do wniosku, że nie ma sensu tak całkiem zamykać okna na świat i zupełnie się odcinać od ludzi.
Postanowiła dać im jeszcze jedną szansę i zobaczyć, co z tego wyniknie. Postanowiła otworzyć dla nich małe okienko i zobaczyć, co wpadnie do środka z tego wielkiego świata
:)
ale o co chodzi?
OdpowiedzUsuńTo znaczy, że jeszcze kilka osób tu wpuszczę od czasu do czasu :) Aczkolwiek dość wybiórczo :)
OdpowiedzUsuńOstatnie doświadczenia pokazały mi, że nie warto tutaj zapraszać każdego, kto chce przyjechać.
Jeśli jakąś osobę polubię przez Internet - to ją zaproszę. I tym razem nie mam zamiaru nikogo sponsorować za darmo, jeśli idzie o wyżywienie. Każdy gość będzie musiał się dokładać do wyżywienia, albo przywieźć swoje.
Poza tym - wolontariat to wolontariat. Dobrowolna pomoc na gospodarstwie. Jeśli ktoś wymaga ode mnie dobrych warunków mieszkalnych w zamian i dobrego jedzenia - to nie jest wolontariat, tylko wymiana.
Już mnie taka wymiana męczy. Nie stać mnie aby żywić kogokolwiek. Latem może tak.
Ale nie stać mnie także na remont domu, a ludzie z miast żądają komfortu i nie obchodzi ich, że mnie nie stać. U mnie komfortu nie ma, jest wiele do zrobienia, więc nie mogę ich gościć w domu.
Powinni mieć ze sobą swój namiot, camper, przyczepę campingową czy coś w tym stylu, jeśli chcą tu nocować na mojej ziemi.