środa, 30 stycznia 2013

Zadzwonił telefon

Odezwał się pan kierowca, który kiedyś Indiankę podwiózł swoją ciężarówką.

"Podwoziłem kiedyś Panią, to wiem jak Pani wygląda i chciałbym z Panią zamieszkać i pomagać Pani."

Indianka zdębiała. Faktycznie, kiedyś ten uczynny pan ją podwiózł. Było to dość dawno. Słabo go pamięta, tylko tyle, że nawet miło się z nim rozmawiało. Niemniej jednak zatkało ją i nie wiedziała co powiedzieć. Obcy człowiek chce wprowadzić się do niej na stałe tak z marszu i pomagać jej. Co gorsza, chce żyć z nią! Przeraziło ją to. Indianka nie ma ochoty. Nie zna człowieka, ani on jej nie pociąga. Naturalny jej odruch – to zjeżenie się i chęć przerwania rozmowy. Ale powstrzymała się. W końcu przyjeżdżają do niej obcokrajowcy pomagać, to czemu nie dać szansy miejscowemu?

Zapytała spod jakiego znaku zodiaku jest. Pan jest spod Bliźniąt. Może jest dobrym człowiekiem o dobrym sercu i czystych intencjach i będzie tutaj jako dobry przyjaciel? Bliźnięta takie bywają. Szlachetne i dobre. Oczywiście nie wszystkie i niejednakowo dobre i szlachetne. Ale jeśli chodzi o ludzkość, o całą paletę znaków Zodiaku – to nie ma bardziej dobrego i szlachetnego człowieka niż Bliźnięta. Pięknie, romantycznie śpiewająca Kasia Kowalska, Maria z Roxett, Alanis Morissette, Anita Lipnicka – to Bliźniaczki.

Jej młodzieńcza platoniczna miłość to też był chłopiec spod Bliźniąt. Bliźnięta to stworzenia dobre i utalentowane. Indianka ma dosyć przyziemnych, materialistycznych, interesownych ludzi, a większość Bliźniąt to ich słodkie przeciwieństwo – to motyle, lekko stąpające po ziemi, nie robiące sobie nic z materializmu i robienia kariery lub forsy. Generalnie ludzie niezdolni do podłości. Pacyfiści miłujący pokój i drugiego człowieka. Ludzie o szerokich horyzontach. Ludzie szlachetni potrafiący wznieść się ponad szarzyznę dnia powszedniego i ponad ograniczony tłum. Może warto dać mu szansę? Niech pokaże co potrafi i jakim jest człowiekiem. Czy na długo lub stałe? Trudno wyrokować. Najpierw na próbę. Jeśli nie będzie się czuła źle w jego towarzystwie, to może i długo. “Zobaczymy.” – powiedziała do siebie. Dobrze by było, aby zaprzyjaźnili się i zgodnie mogli koegzystować obok siebie bez zgrzytów.

2 komentarze:

  1. Będzie jak z Sante. Sympatyczny początek, niedługo potem irytacja i kopniak na odchodne.

    OdpowiedzUsuń
  2. Dlatego się waham. Ale porozmawiać możemy. Niech przyjedzie, zobaczy jakie mam warunki w domu. Jak się nie wystraszy to może na próbę pobyć tu z tydzień czy dwa.

    Ale Sante nie dostał kopniaka. Sam się wyniósł na własne życzenie. Jakby został i pyskował dalej i się do mnie rzucał, to bym go faktycznie wykopała w try miga z wielkim trzaskiem i hukiem :)

    Ale najpierw bym go DELIKATNIE poprosiła, aby opuścił mą chatkę i włości dobrowolnie i bez złości :)

    OdpowiedzUsuń

Witajcie na moim blogu armio czytelników 😊

Zanim napiszesz coś głupiego, ODROBACZ SIĘ!!!

🐎🐎🐎🐎🐎🐎🐎🐎🐎🐎

Do wrogów Indianki i Polski:
Treści wulgarne, kłamliwe, oszczercze, manipulacyjne, antypolskie będą usunięte.
Na posty obraźliwe obmierzłych gadzin nie mam zamiaru odpowiadać, a jeśli odpowiem - to wdepczę gada w błoto, tak, że tylko oślizgły ogonek gadziny nerwowo ZAMERDA. 😈

Do spammerów:
Proszę nie wklejać na moim blogu spamu, bo i tak zmoderuję i nie puszczę.

Please no spam! I will not publish your spam!