środa, 9 stycznia 2013

Słoiki czy Internet?

Indianka dzisiaj po długim namyśle i rozważaniach, postanowiła, że kupi słoiki, bo są pilnie potrzebne na przetwory. Dynie trzeba smażyć i pakować do słoików, bo inaczej się zepsują. Szkoda, żeby taki piękny plon się całkiem zmarnował. I tak już sporo przepadło. W związku z powyższym, nie starczy na Internet :)
Zatem do zobaczenia za jakiś miesiąc lub półtora :D
Przez najbliższe tygodnie Indianka będzie smażyć dynie i ciąć drewno na opał. Oczywiście też będzie karmić zwierzęta. Aby do wiosny! :D
Pozdrowienia dla miłych czytelników :)

13 komentarzy:

  1. Witaj Iza,

    wydaje mi się, że jest wiele osób które śledzą twoje perypetie, a jednocześnie posiadają możliwość Cię wesprzeć.

    Uważam, że zbyt szybko zawieszasz na kołku swoje pomysły. Odnośnie ostatniego z nich sugeruję wynotować czego potrzeba, w jakiej ilości i kiedy chciałabyś z pomocy skorzystać. Zamieść na blogu, przypominaj się i informuj o zmianach.

    Tak ogólniej to uważam, że poszukiwanie wsparcia można rozszerzyć do:
    - zaoferowania swojego obejścia do produkcji telewizyjnych, wywiadów, komentarzy, prognozy pogody itp.,
    - rozszerzenia działalności bloga do poważnego portalu wymiany myśli, produktów, informacji, kultury, nauki, a przy okazji pozyskania sponsorów/reklamodawców,
    - pojawienia się w większej ilości miejsc w internecie z przekazem "Młoda rozwojowa kobieta, zaradna i kreatywna, z potencjałem i zapleczem ..."
    - własnej propozycji produkcji telewizyjnej/radiowej o przyciągającym uwagę tytule/opisie (bez obrazy) "Współczesna czarownica, samotnica, blogerka, znawczyni ziół, wiejskiego rzemiosła, otoczona zwierzętami, darzona ogromną wirtualną sympatią, ..."

    Ciekawa charakterystyka twojej osoby na 3/4 strony i mailing gdzie się da: TV, radio, duże portale, korporacje, fundacje itp.

    Według mnie warto zainteresować się poważniejszym zastrzykiem materialnym. Inaczej stagnacja może się przeciągać w nieskończoność, a za długo na dyniach, kozim mleku i w zimnym domu nie wytrzymasz.

    Odcinając się od internetu stracisz kontakt ze światem i wspomnianymi możliwościami.

    Pozostaje otwarty w dyskusji o potencjalnych możliwościach ich koordynacji.


    Pozdrawiam,
    Michał

    PS.
    Czy posiadasz konto na "Fejsie"? Przesiadka może zwielokrotnić pocztyność, a tym samym grono odbiorców. Skoro świetnie sobie radzisz w wirtualnych narzędziach trzeba się tego trzymać i korzystać ale też rozwijać.

    OdpowiedzUsuń
  2. Mam konto na fejsie, ale tam mam dobrane grono znajomych w towarzystwie których czuję się dobrze i bezpiecznie, a tutaj każdy może wejść z sieci i napluć na mnie, jeśli mu się zamani. Niezrównoważonych, niewyżytych świrów i oszołomów nie brakuje. Wolę mojego konta na fejsie nie mieszać do bloga.

    Nie chcę nadużywać uprzejmości i dobroci czytelników mojego bloga. Wolę poradzić sobie sama, co też próbuję robić. Jest sporo możliwości. Trzeba po nie po prostu sięgnąć. Właśnie sięgam :) Rozpuszczam wici. Na pewno ktoś się znajdzie chętny do współpracy.

    Chcę wydzierżawić 5 hektarów ziemi w zamian za płody rolne, aby zabezpieczyć paszę i ściółkę dla moich zwierząt i aby mieć co roku zaorany porządnie duży ogród pod warzywa. To pozwoli mi zaoszczędzić pieniędzy na zakup paszy i ściółki i mieć wpływ na to, jaki rodzaj paszy i ściółki dostanę, bo przy zakupie z innych gospodarstw różnie to wychodzi. Zdarza się, że przywożą zatęchłe, stare, spleśniałe, brudne siano. Na takie coś nie mogę się godzić ze względu na dobro moich zwierząt. Wiem co u mnie rośnie. Na moich polach nie ma śmieci. Moje pola czyste. Chcę kosić u siebie, chociaż trawa skąpa, bo nie podsiewana od lat (unijny zakaz podsiewu). Jest skąpa, ale jest i jest mega zdrowa, bo zawiera wiele pożytecznych ziół.

    Na razie wymyśliłam dzierżawę i dyńki. Mam jeszcze wiele dawnych pomysłów w zanadrzu, które zacznę wcielać niebawem.

    Teraz słoiki ważniejsze, bo palę w piecu, smażę i pasteryzuję dynie i muszę mieć w co je pakować.

    Mogę miesiąc bez Internetu wytrzymać :) Kiedyś musiałam wytrzymać bez niego 5 lat i wytrzymałam :)
    Byłam tu zupełnie sama i bez kontaktu z życzliwymi ludźmi przez 5 lat i dałam radę przetrwać. Jestem twarda gdy trzeba, choć w środku delikatna :)

    Przez życie płynę na fali moich marzeń i kreatywności i tylko to ma znaczenie. Wszelkie trudy to tylko przeszkody do pokonania - których pokonałam już setki.

    Ostatnio jestem rozgoryczona, bo te ostatnie przeszkody i załamanie moich planów gospodarczych spowodowali źli ludzie. To zupełnie niepotrzebne, negatywne działanie negatywnych ludzi. To co oni mi robią to tylko świadczy o ich bezdennie parszywych charakterach. Ale z tym gównem też sobie poradzę. Nie ma co się przejmować ścierwami. Ścierwo to ścierwo i zawsze ścierwem będzie.

    Dziękuję za dobre słowo i pozdrawiam,
    Indianka :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Jeżeli masz telefon komórkowy mogłabyś spróbować pisać przez niego.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No chyba żartujesz. Myślisz, że mam tyle czasu aby się męczyć i wystukiwać posty na komórce?
      Poza tym komórkę też trzeba doładować aby wysłać posta.
      Kasy niet i na razie publikować nie będę.
      Ale mogę pisać na komputerze i jak odzyskam Internet, to wtedy opublikuję.

      Usuń
  4. Na wszelko wypadek napisz jakie to słoiki mają być. Czy mają to być takie normalne 0,9 litra z zakrętką na 6 zaczepów? Wysokość 162mm i średnica 82mm?
    Mikołaj

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. http://allegro.pl/sloiki-900ml-sloik-0-9-l-nowe-1szt-i2931161303.html

      Opis przedmiotu:
      słoik TO-900
      pojemność: 900ml
      wysokość: 162mm
      wysokość pola etykietowanego: 82mm
      wieczko / ilość zaczepów: Fi82 / 6

      Mikołaj, chyba nie muszę Ci przypominać, że obiecałeś mi pod choinkę farby olejne do malowania tabliczek drewnianych... ;)))
      GDZIE ONE SĄ??? :))))
      Jak Indianka ma się artystycznie rozwijać bez farb??? :)

      Usuń
  5. A może złożymy się na internet dla Indianki. Niech Indianka poda numer konta bankowego.

    OdpowiedzUsuń
  6. Nie wolisz sprzedać Rancho, przeprowadzić się do cywilizacji i żyć jak biały człowiek (to taki, który ma internet, stać go na ogrzewanie, nie sypie mu się tynk na głowę, stać go na jedzenie i nie musi walczyć o przetrwanie każdego dnia)?

    OdpowiedzUsuń
  7. Mikałaje są różne. Są takie od farb ale od słoików to inny Mikołaj niż ten od farb, ten Mikołaj to ten który różne przepisy prawne wskazywał Indiance. Przypisuje też sobie to, że za tą sugestią Indianka rozwija w Polakach wiedzę o ich własnej Konstytucji.
    Co do słoików to już po wysłaniu do Indianki wiadomości Mikołaj skojarzył, że firma z Allegro od tych słoików wysyła tylko kurierem. Mikołaj pamięta jaki był kłopot żeby kurier chciał dojechać do Indianki gdy wysyłał poprzednią paczkę. Była taka sugestia aby jednak wysyłać Pocztą Polską a te słoiki nie mogą tak pojechać. Wówczas Mikołaj wymyślił, że jednak prościej by było wysłać rzecz uniwersalną taką którą wysyła się na konto, ale Indianka konta nie poda. Z koleii Mikołaj we wszystkich swoich adresach ma prawdziwe imie i nazwisko a chce nadal zostać anonimowy, nota bene nie jest tak na prawdę Mikołajem. (Oj zawiłe to).
    I tu moja prośba o drobny wybieg. Gdyby komuś udało się dowiedzieć od Indianki jakie ma konto to może niech wpisze w komentarzach a Indianka tego nie zmoderuje. Będzie tak, że Indianka nie poda konta a kto będzie chciał to będzie wiedział jak skorzystać dla ogólnego naszego dobra bo chętnie czytających jest sporo.
    Mikołaj

    OdpowiedzUsuń
  8. Tym razem słoiki dojechały bez większego problemu. Tzn. trzeba było taczkami je przywieźć z drogi, a to jest jakieś 500 metrów do domu. Ale Indianka i Sante dali radę :)

    Generalnie zdrowiej jest wysyłać pocztą, bo Pan Listonosz jest NIEZAWODNY, ale kurierzy czasem tu też docierają, tylko generalnie więcej marudzą i niektórzy z nich lecą sobie w kulki. Jednak ci bezczelni leniwi kurierzy co nie chcieli dostarczać przesyłek Indiance do domu się w większości wykruszyli, a ten nowy to stara się dostarczyć.

    Indianka konto poda na email :) Mikołaj może założyć sobie nowy email taki bez imienia i nazwiska jeśli chce pozostać incognito :)

    Indianka nie może wszystkich swoich danych osobowych podać do internetu, bo ktoś może jej ukraść tożsamość i narobić przestępstw na jej konto.

    OdpowiedzUsuń
  9. Propozycja odwrotna - załóż dodatkowe konto z przeznaczeniem na upublicznienie.

    Zagrożenia jakie dostrzegam to chęć korzystania z cudzego konta do procederu prania pieniędzy. Wydaje mi się jednak, że bez akceptacji posiadacza i to nie jest możliwe.

    Chodzi mi po głowie coś więcej, jak już pisałem podłączenie się np. do fundacji lub założenie własnej. Cel szczytny - propagowanie zdrowej żywności i wypoczynku w zgodzie z przyrodą/naturą (pensjonat dla koni "emerytów", chów rodzimych gatunków zwierząt, warzyw, owoców czy tysiąc innych).

    Na zmianę wizerunku, standardu świadczonych usług i odtworzenia zaplecza do hodowli (uprawy) potrzebujesz około 500000 PLN. Nie jest to nierealna kwota do pozyskania w szeroko zakrojonej akcji.

    Wierzę w twój sukces. Członkowie do zarządu fundacji znajdą się (nie wątpię, że nawet w nadmiarze) choćby wśród czytelników niniejszego forum.


    Pozdrawiam,
    Michał

    OdpowiedzUsuń

Witajcie na moim blogu armio czytelników 😊

Zanim napiszesz coś głupiego, ODROBACZ SIĘ!!!

🐎🐎🐎🐎🐎🐎🐎🐎🐎🐎

Do wrogów Indianki i Polski:
Treści wulgarne, kłamliwe, oszczercze, manipulacyjne, antypolskie będą usunięte.
Na posty obraźliwe obmierzłych gadzin nie mam zamiaru odpowiadać, a jeśli odpowiem - to wdepczę gada w błoto, tak, że tylko oślizgły ogonek gadziny nerwowo ZAMERDA. 😈

Do spammerów:
Proszę nie wklejać na moim blogu spamu, bo i tak zmoderuję i nie puszczę.

Please no spam! I will not publish your spam!