środa, 28 listopada 2012

Marzną Paluszki

Indiance paluszki marzną w nieogrzewanym domu, ale zawzięła się, by dziś doprowadzić kilka formalności do końca, choć środa, to nie jest jej wyż intelektualny, ale robi co może. Tylko ten, co nie robi nic, nie popełnia błędów. Indianka emailuje do kilku instytucji jednocześnie. Walczy o kasę. Drobną i większą. Jak na razie, jeden bank umorzył Indiance kilka nielegalnie naliczonych opłat, ale drugie tyle jeszcze trzeba skasować i tu bank stoi okoniem. Indianka mocno wkurzona i nie zamierza odpuszczać.
 
Jedna instytucja wreszcie przysłała kopie opłaconych faktur, ale stoi okoniem przed ich korektą, a w obecnej postaci te faktury nie kwalifikują się do żadnej refundacji.
Indianka będzie drążyć temat, aż wydrąży światełko w tunelu.
 
Jutro Indianka ma wyż intelektualny, to lepiej zadziała formalnie. Dzisiaj już zacznie działać, aby jutro całego dnia na formalności nie marnować. No i tak już ciemno i dzień na prace ogrodowe stracony bezpowrotnie.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Witajcie na moim blogu armio czytelników 😊

Zanim napiszesz coś głupiego, ODROBACZ SIĘ!!!

🐎🐎🐎🐎🐎🐎🐎🐎🐎🐎

Do wrogów Indianki i Polski:
Treści wulgarne, kłamliwe, oszczercze, manipulacyjne, antypolskie będą usunięte.
Na posty obraźliwe obmierzłych gadzin nie mam zamiaru odpowiadać, a jeśli odpowiem - to wdepczę gada w błoto, tak, że tylko oślizgły ogonek gadziny nerwowo ZAMERDA. 😈

Do spammerów:
Proszę nie wklejać na moim blogu spamu, bo i tak zmoderuję i nie puszczę.

Please no spam! I will not publish your spam!