piątek, 12 października 2012

Czerwony Beton i Jego Pedały

Chcecie poczytać o tym jak to czerwony beton spiknął się z pedałami by okraść Indiankę z jej pięknych koni? :)
Mam rewelacyjny materiał na pierwsze strony gazet ;)))
Tylko która gazeta nie jest czerwona w tym kraju??? :)))


 Bogate pastwisko moich koni obfitujące w zieloną, smaczną trawę...

 Energetyczny, pożywny owies dla moich koni... Uwielbiają go! :)

Słodkie, kruche i miękkie antonówki - przysmak moich ukochanych koni...


A tu przestronne, zielone pastwisko po którym moje ślicznotki uwielbiają galopować...

A tu stajnia. Jeden z dwóch budynków gospodarczych jakie mam.
Po lewej zimowy box z suchą, miękką ściółką - na mroźne noce.
Po prawej - całoroczna wiata służąca koniom jako doraźne schronienie przed słońcem, upałem, owadami, deszczem i śniegiem. Wchodzą do niej i wychodzą kiedy chcą. Były tam kiedyś drzwi, ale konie je ogryzały i w końcu wyrwały. Żeby się o te zrujnowane szczątki konie nie pokaleczyły - całkiem je usunęłam.
Ta brama do boxu po lewej - sama ją zrobiłam :) Tylko mój ex chłopak pomógł mi ją zawiesić :)

14 komentarzy:

  1. No pisz i to pieronem ,co znowu? Pozdrawiam Noneczka

    OdpowiedzUsuń
  2. Wow..chcieli ukraś konie?..teraz to nawet krowy kradną..

    OdpowiedzUsuń
  3. Podejrzewam, że domyślam się, o co może chodzić - jakiś idiota skargę na Waćpannę do inspektora weterynarii złożył i Vivami straszy..?

    To się da opisać. Aczkolwiek, obawiam się - na pierwszą stronę nie trafi: mało kto rozumie, jak coś takiego może zaboleć...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ten komentarz został usunięty przez autora.

      Usuń
    2. Na te grzybki co Waćpanowi zbywają... to bym się chętnie wymieniła moimi przetworami :)
      Ja grzyby lubię, ale nie zbieram, bo się nie znam i nie mam czasu. Tzn. znam kilka grzybów charakterystycznych takich jak kurki, borowiki, prawdziwki - ale tutaj takie nie rosną, a przynajmniej nie na mojej ziemi :) Tylko pieczarka jak się pojawi to zbieram.

      Jakby Waćpan tę kobiałkę grzybów przebrał, oczyścił, ususzył i mi wysłał - to bym chętnie wysłała coś z mojego slow food'u :)
      Np. dżem jabłkowy albo jogurcik kozi :)

      Usuń
    3. Viva to taka mocno się reklamująca fundacja, która walczy z "rolnikami" (słowo "rolnik" to w języku Vivy najgorsza obelga, należy je wymawiać ze zgrozą!), którzy jej zdaniem "katują zwierzęta", bo np. konik się wytarzał i jest brudny... Viva i jej podobne (bo takich fundacji jest więcej) jest mocna w gębie, ale żałośnie słaba jak chodzi o wiedzę - pomijając, oczywiście wiedzę o tym, jak wyciągać pieniądze od darczyńców żewnymi opowieściami i zmontowanymi filmikami...

      Odebrane "rolnikom" zwierzęta, trafiają najczęściej do jakiejś fundacji. Choć, oczywiście - wójt może je przekazać komu chce, choćby i sobie.

      Opisz, proszę całą historię od początku do końca, z datami i nazwiskami. Niczego nie obiecuję - temat ma "niski priorytet" - ale może uda się coś tam w jakiejś gazecie nadać - jeśli prześlesz mi to mailem.

      Usuń
    4. Podejrzewam, że właśnie ten co tu był na kontroli we wrześniu chciałby sobie moje konie "przekazać". Kreuje się na super hodowcę, a całymi dniami go nie ma w stajni ani na pastwisku, bo grzeje stołek w Gminie.

      Na dzień dzisiejszy złożyłam skargę na niego do wójt i zażądałam, aby on nie przyjeżdżał na kontrolę do mojego gospodarstwa.

      To on wytykał mi brak drzwi do jednego boksu, ale gdy dałam mu w łapę 21 września podanie o wyrażenie zgody na wycinkę drzewa na opał, które także potrzebuję nie tylko dla siebie na zimę i na teraz bo już zimno, ale też na wymianę z rolnikiem, co ma sosnowe deski - to do tej pory decyzji nie wydał. To już 22 dni czekam i jeszcze będę czekać pewnie do tych 30 dni.

      Potrzebuję materiał na te drzwi, także na okiennice i łatanie sufitów w stajniach.

      Facio kisi ten papier od 21 września i zupełnie się nie śpieszy z wydaniem zgody, podczas gdy dostałam właśnie papier z Gminy, że facio się do mnie wybiera na kontrolę stanu technicznego budynków gospodarczych ;)))

      Niby z czego mam te drzwi zrobić jak nie daje mi zgody na wycinkę drzewa? Ja co prawda mam olchę i ona się nie bardzo nadaje na drzwi, ale chcę się zamienić z rolnikiem co ma sosnę.

      Podpis to sekunda.
      Natomiast nacięcie drzewa, zwiezienie go z pola, potarcie na deski itd. - to masa pracochłonnej roboty zwłaszcza gdy się nie ma traktora i przyczepy.

      Facio przewleka wydanie decyzji, a czas leci.
      Pojechałam rowerem do Urzędu Gminy w ten piątek do niego (20km w obie strony) - nie dał mi tego papieru. Powiedział, że ma na wydanie decyzji 30 dni i nie dał mi tej zgody. Ale kontrolować budynki czy drzwi są wstawione i inne uszkodzenia naprawione - ochoczo będzie ;)))



      Usuń
    5. Tak sobie myślę, może powinnam napisać podanie do weterynarza powiatowego aby wpłynął na tego urzędnika Urzędu Gminy aby pośpieszył się z wydaniem tej zgody na wycinkę drzewa?

      Potrzebuję materiału na wymianę aby te drzwi zrobić, a on przewleka sprawę.

      Urzędas utrudnia mi zadbanie o moje budynki i zwierzęta.

      Usuń
  4. Nie mogę się doczekać. Co tym razem wymyślili aby Cię pognębić?
    Pozdrawiam i trzymam kciuki :))

    OdpowiedzUsuń
  5. Te lesby co tutaj miałam nieszczęście gościć (dodam, że grzecznościowo i za darmo) nakablowały na mnie, że rzekomo zaniedbuję zwierzęta, bo konie moje ich nie lubiły i przegoniły je z końskiego pastwiska jak lesby lazły przez nie. Lesbom się wydaje, że miejsce konia jest w klatce w zamkniętym boxie, a jak koń chodzi luzem gdzie chce po całym gospodarstwie to dla nich to zaniedbanie. W życiu na oczy nie widziały naturalnej hodowli. Przyjechały na darmowe wakacje na kilka dni, a narobiły problemów na kilka miesięcy. I teraz cały korowód kontroli mnie tutaj nęka i czepia się do pierdół.

    Osobiście, z wielkim poświęceniem wyhodowałam piękne zdrowe, rasowe konie o unikalnej urodzie - łakomy kąsek dla niejednego chu...a ;)))

    Także miejscowe kacyki bardzo się cieszą, że mają podstawę (donos) do nękania mnie tutaj durnymi kontrolami.

    W ogóle nie biorą pod uwagę faktu oczywistego, że konie są zdrowe, najedzone, czyste, wypasione, wybiegane, mają stały dostęp do zielonych pastwisk, wody, lizawki, dostają regularnie owies, jabłka, zostały niedawno odrobaczone i mają się świetnie, są tu spokojne, kochane i szczęśliwe.

    Do tego się nie mogą przyczepić, więc się czepiają do budynków które zeszłoroczne wichury uszkodziły, na co nie mam żadnego wpływu, bo ani Urząd Gminy nie udzielił mi pomocy po tych stratach, ani ARiMR.

    Budynki są uszkodzone, ale konie nie są trzymane w budynkach jak świnie, lecz biegają całymi dniami po pastwiskach i wypasają się w sadach. Mają dostęp do otwartej stajni, ale nie przebywają tam, bo wolą pastwisko. Na zimę mają box zamykany na drzwi w razie silnych mrozów. Generalnie zimą moje konie też spędzają całe dnie na wybiegu, a nie zapuszkowane w stajniach. Tylko na noc je zamykam w stajniach.

    No, ale jak ktoś ma w tym swój podły interes, to będzie się czepiał do czego się da by tylko wyrwać moje konie i za darmochę przejąć mój skarb największy.

    Każą też mi w gorącym sierpniu pokazywać paszę na zimę, podczas gdy konie mają do dyspozycji 11 hektarów zielonej trawy.

    Jeden to nawet czepia się do takich pierdół jak to, że konie sobie warkoczyki pozaplatały ;)))
    To wg niego dowód "zaniedbania" a sam facio też konie trzyma (tylko brzydkie i nieszlachetne) ale się nimi nie zajmuje wcale.

    Mój sąsiad nie ma obory, a trzyma bydło - ale do niego się nie czepiają tylko do mnie.

    MOJE KONIE mają całodobową opiekę sprawowaną przez doświadczonego hodowcę czyli mnie.
    Ja konie hoduję od 7 lat i dochowałam się pięknych,unikalnych okazów. Facio takich nie umiał wyhodować (bo nie ma o tym zielonego pojęcia i żaden z niego hodowca), więc ślini się na widok moich koni i pieprzy głupoty na temat warkoczyków ;)))

    A o tym, że budynki są uszkodzone, to wiedzą doskonale od ponad roku, bo pisałam do nich podania o udzielenie wsparcia finansowego na remont tych budynków oraz o przysłanie komisji szacującej straty abym mogła składać wniosek o dofinansowanie z UE na remont tych budynków.

    Pomocy finansowej nie udzielili. Komisji szacującej straty nie przysłali, więc też przepadła dotacja na wznowienie działalności rolnej w skład której wchodzi dofinansowanie na remont budynków gospodarczych.

    A teraz perfidnie próbują się dobrać do moich ukochanych koni... Jak tu ma człowieka szlag nie trafić?

    Zamiast udzielić pomocy - tylko kłody pod nogi i pułapki prawne zastawiają. Lesby nie mogły trafić na bardziej podatny grunt. W innych gminach wójtowie dbają i troszczą się o swoich mieszkańców, zwłaszcza tych, co ponieśli straty czy ucierpieli w jakikolwiek inny sposób. Tutaj nie ma żadnej pomocy - tylko wrogie akcje mające na celu ograbienie poszkodowanej rolniczki z jej pięknych rumaków... :(

    OdpowiedzUsuń
  6. Ja to widzę w ten sposób: Nasze podejście do życia, nasze wartości są tak różne od tego co jest ważne dla tych wszystkich ludzi że czują się zagrożeni. Nasza droga życiowa neguje to co jest dla nich najważniejsze, a więc materializm i żarłoczna konsumpcja. Na nieszczęście ludzie ci są wszędzie w koło, w urzędach i instytucjach państwowych, decydują o najdrobniejszych aspektach naszego życia. Ludzi naszego pokroju jest wielu, ale jesteśmy rozproszeni i niezorganizowani. Samotnie zmagamy się z nieprzychylną rzeczywistością i w większości przypadków zbieramy cięgi od otoczenia. Może byłoby inaczej gdybyśmy zrezygnowali z odrobiny indywidualizmu na rzecz wspólnych działań. Jestem pewien że zjednoczeni stanowili byśmy poważną siłę z którą trzeba byłoby się liczyć.

    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń

Witajcie na moim blogu armio czytelników 😊

Zanim napiszesz coś głupiego, ODROBACZ SIĘ!!!

🐎🐎🐎🐎🐎🐎🐎🐎🐎🐎

Do wrogów Indianki i Polski:
Treści wulgarne, kłamliwe, oszczercze, manipulacyjne, antypolskie będą usunięte.
Na posty obraźliwe obmierzłych gadzin nie mam zamiaru odpowiadać, a jeśli odpowiem - to wdepczę gada w błoto, tak, że tylko oślizgły ogonek gadziny nerwowo ZAMERDA. 😈

Do spammerów:
Proszę nie wklejać na moim blogu spamu, bo i tak zmoderuję i nie puszczę.

Please no spam! I will not publish your spam!