sobota, 16 kwietnia 2011

Siew w skrzynkach

Indianka długo osłabiona leżała. Serce bolało. Zaplanowała sobie na ten dzień siew nasion, ale nie mogła wstać. W końcu zwlokła się z łóżka i powoli zajęła się cebulami kwiatów i nasionami warzyw.
Cebule namoczyła w letniej wodzie, bo dość suche, a ma zamiar je posadzić w niedzielę.
 
Na dworze dość zimno i wietrznie, więc zajęła się wysiewem zakupionych nasion do skrzynek.
Gdy zabrakło ziemi, wzięła łopatę i poszła na łąkę gdzie czarnoziem skopany przez dziki i wykopała kilka wiader ziemi. Z wysiłkiem, robiąc przestanki - zaniosła je pod dom. Tam, na stole roboczym rozłożyła pojemniki na ziemię i napełniła je ziemią z wiader. Ziemię w pojemnikach rozkruszyła, wyrównała. Pełne pojemniki zaniosła do domu, gdzie czekają na wysiew kolejnej partii nasion.
Zrobił się wieczór i weszła do łóżka, by odpocząć. 

1 komentarz:

  1. Dzielna jesteś Indianko droga. Bardzo dzielna. Zobaczysz, ze w końcu wszystko się ułoży. Musi przecież.

    OdpowiedzUsuń

Witajcie na moim blogu armio czytelników 😊

Zanim napiszesz coś głupiego, ODROBACZ SIĘ!!!

🐎🐎🐎🐎🐎🐎🐎🐎🐎🐎

Do wrogów Indianki i Polski:
Treści wulgarne, kłamliwe, oszczercze, manipulacyjne, antypolskie będą usunięte.
Na posty obraźliwe obmierzłych gadzin nie mam zamiaru odpowiadać, a jeśli odpowiem - to wdepczę gada w błoto, tak, że tylko oślizgły ogonek gadziny nerwowo ZAMERDA. 😈

Do spammerów:
Proszę nie wklejać na moim blogu spamu, bo i tak zmoderuję i nie puszczę.

Please no spam! I will not publish your spam!