środa, 2 lutego 2011

Piko i jego pan

Dziwne zaiste to najście było, bardzo dziwne. Mianowicie we wtorek, po zmroku, gdy już mocno ciemno było, pod dom Indianki zajechali nieproszeni, obcy ludzie. Wysiedli z busa i zaczęli węszyć wokół domu Indianki zaglądając przez okna i świecąc latarkami po wnętrzu domostwa.
 
Indianka zaniepokojona chwyciła za komórkę gotowa dzwonić po policję, ale wstrzymała się. Uzbrojona w komórkę i wiatrówkę weszła na strych, otworzyła okno by zmierzyć się z tym, co tu ją po nocy najechało i z wysokości pierwszego piętra zadała pytanie w kierunku człowieka stojącego przed busem:
 
A pan to skąd?
A ja z Filipowa.
Aż z Filipowa? A czego pan tutaj szuka?
A pies mi zginął taki rudy, bez ogona, to znaczy z krótkim ogonem. Nie było go tutaj?
 
Rudy?
 
Dla miejscowych wszystkie zwierzęta są albo czerwone, żółte, białe albo czarne. Innych kolorów nie znają. Ten człowiek nie był już z Mazur lecz z Podlasia, więc chyba dlatego znał dodatkowy kolor, ale najwyraźniej nie do końca.
 
Rudy? Raczej beżowy? Taki duży, wielki łeb, z czarną obrożą z nitami? Krótka sierść?
 
Tak, tak. Krótki ogon.
 
On tu często się wałęsa pod moim domem. Ostatnio był tu jakieś 2-3 tygodnie temu. Chciał dostać się na ganek do moich suk.
 
A teraz też był?
 
Teraz nie.
 
Indianka zapomniała powiedzieć facetowi, że jakiś czas temu, mniej więcej w czasie gdy ten pies tu się pojawiał słyszała strzały.
 
To jak pani go zobaczy to go pani zatrzyma i zadzwoni po mnie?
 
Dobrze, niech pan poda komórkę do pana i jak się pan nazywa, skąd pan jest.
 
Ja z Filipowa. 
 
A skąd on panu uciekł? Aż z Filipowa???
 
Niee... Gospodarstwo mam w Kowalach i w Kowalach go trzymam.
Ale on uciekł stąd, tutaj pod lasem koło Domańskich go wypuściłem by się wybiegał.
 
By się wybiegał?...
No to ładnie sobie piesek „biega” że całymi dniami koczuje na indiańskim podwórku. - pomyślała Indianka.
To aż stamtąd tu przyleciał?? To ładnych kilka kilometrów...
Dobrze, zapisałam sobie pana telefon. Jakby się pojawił, wyślę smsa.
 
Mogę tu jeszcze przyjechać jak będę go szukał dalej?
 
Nie. Jeśli on się tu pojawi, sama pana powiadomię, a psa zamknę.
 
Indiance te późnonocne poszukiwania psa wydały się podejrzane.
To facet sobie po 3 tygodniach przypomniał, że ma psa i zaczął go szukać i to po nocy?
 
Dziwne to dziwne. O różnych kradzieżach się słyszy.  Ostatnio są popularne takie „na wnuczka”.
Skoro mogą być „na wnuczka” to mogą być i „na pieska”...
 
Indianka była kiedyś ofiarą metody „na suczkę”, gdy pewien cwaniaczek na podwórko Indianki pod nos jej pięknego, rasowego psa przyprowadził suczkę mającą cieczkę i wyprowadził jej psa daleko na trzecią wieś.
 
Indianka nieufna. Nie lubi, gdy nieproszeni ludzie ją nocami nachodzą, a zwłaszcza, gdy myszkują.

5 komentarzy:

  1. Wiatrówką to Ty się nie obronisz Indianko, lepiej kup RMG (ręczny miotacz gazu). A wiatrówka? Za lufę i kolbą go! ;-)

    OdpowiedzUsuń
  2. Indianko, jak myslisz po co mu byl bus?
    Pamietaj ze zlodzieje rzadko odpuszczaja wytypowana raz ofiare po pierwszej probie. Rzadko tez dzialaja sami. Pod drzwiami mogl czekac wspolnik tylko Ty akurat otworzylas okno zamiast drzwi na dole.
    Dla zlodzieji kobieta mieszkajaca w lesie z dala od sasiadow jest bardzo latwym celem. Powinnas zglosic sytuacje na policje i dokladnie opisac samochod. Moze gdy zobacza go gdzies na drodze sprawdza mu chociaz dokumenty. Moze.
    pozdro.

    OdpowiedzUsuń
  3. Na kiedyś na wakacjach chcieli okraść na "kupi Pan rybę " ? Analogiczna sytuacja.. nagle się ktoś w nocy kręci ( a czemu nie w dzień ? ) jak powstawaliśmy ,a bo ja tak chciałem ryby sprzedać.. tiaaaa ...

    OdpowiedzUsuń
  4. Ha aha hahah . Poprostu człowiek psa szukał , a że opisujesz takie głupoty to naprawdę coś nie tak :|||

    OdpowiedzUsuń
  5. Taaak... szukał swego psa, a znalazł mego kozła...

    OdpowiedzUsuń

Witajcie na moim blogu armio czytelników 😊

Zanim napiszesz coś głupiego, ODROBACZ SIĘ!!!

🐎🐎🐎🐎🐎🐎🐎🐎🐎🐎

Do wrogów Indianki i Polski:
Treści wulgarne, kłamliwe, oszczercze, manipulacyjne, antypolskie będą usunięte.
Na posty obraźliwe obmierzłych gadzin nie mam zamiaru odpowiadać, a jeśli odpowiem - to wdepczę gada w błoto, tak, że tylko oślizgły ogonek gadziny nerwowo ZAMERDA. 😈

Do spammerów:
Proszę nie wklejać na moim blogu spamu, bo i tak zmoderuję i nie puszczę.

Please no spam! I will not publish your spam!