środa, 2 lutego 2011

Papierkowe porządki

W domu zimno, ręce drętwieją, ale Indianka próbuje dobrać się do papierów.
Gaz się skończył - nie ma na czym gotować obiadów.
Piecokuchnia marnie działa i jest pracochłonna, pochłania wszystkie siły Indianki.
Jednak spróbuje ona na niej coś ugotować.

4 komentarze:

  1. Witaj , Indianko.... Grzej w piecu, narąb drewna, ogrzej się , trzeba jakoś przetrzymac tę zimę....

    OdpowiedzUsuń
  2. Witaj Indianko.Masz dużo wewnętrznej siły w sobie,dużo żaru,to wynika z Twego sposobu na życie...Jestem przekonany że uda się Tobie pokonać przeciwności losu,że los się odmieni i sprawi że Twoje pragnienia,marzenia,spełnią się...Adam.

    OdpowiedzUsuń
  3. howk...nie poddawaj się! ...oszczędzaj energię ale pisz choć po 1 zdaniu żebyśmy wiedzieli że dajesz radę...jeszcze tylko luty(szykuj dobre buty;)...i zjedziemy wszyscy by odbudowywać rancho.Dasz radę wierzę w Ciebie

    OdpowiedzUsuń
  4. hey!

    Od razu jakoś tak cieplej zrobiło się mi na duszy po Waszych, a zwłaszcza Howk'a słowach... :)

    OdpowiedzUsuń

Witajcie na moim blogu armio czytelników 😊

Zanim napiszesz coś głupiego, ODROBACZ SIĘ!!!

🐎🐎🐎🐎🐎🐎🐎🐎🐎🐎

Do wrogów Indianki i Polski:
Treści wulgarne, kłamliwe, oszczercze, manipulacyjne, antypolskie będą usunięte.
Na posty obraźliwe obmierzłych gadzin nie mam zamiaru odpowiadać, a jeśli odpowiem - to wdepczę gada w błoto, tak, że tylko oślizgły ogonek gadziny nerwowo ZAMERDA. 😈

Do spammerów:
Proszę nie wklejać na moim blogu spamu, bo i tak zmoderuję i nie puszczę.

Please no spam! I will not publish your spam!