wtorek, 17 sierpnia 2010

Ciężka praca

Indianka w piątek, sobotę, niedzielę i poniedziałek w pocie czoła ciężko pracowała na gminnej drodze porządkując gałęzie i nacięte drewno. Targała ciężary na taczce po 250 metrów pod górę po wertepach. Pot lał się z niej ciurkiem. To nie do wiary, ale w poniedziałek po południu jeszcze znalazła siły by pojechać na rowerze 40 kilometrową trasę by kupić impregnat do drewna. No, ale dzisiaj to ją całe ciało boli z przepracowania i nadmiaru wysiłku. Musi odpocząć i zająć się zwierzyną.
 
Drutu do pastucha nie kupiła, bo za późno dojechała do miasteczka. No, ale i tak jest co tu robić – kozę wydoić, krowę przestawić, ogrodzenie poprawić, ganek domalować, oborę domalować, psom karmy nagotować, pociąć żerdzie i wrzucić do piwnicy, zająć się papierami różnymi, posprzątać w domu, poprać to i owo, wykąpać się, ugotować obiad, podlać rośliny, przesadzić niektóre...
No i znaleźć hydraulika, który wodę doprowadzi do łazienki i kuchni!
Indianka musi mieć bieżącą, ciepłą wodę w domu do mycia, bo w fizycznej pracy w upały człowiek bardzo się poci i brudzi. Praktycznie codziennie powinna brać prysznic i myć głowę, którą zalepia spływający ciurkiem pot.
 
 

1 komentarz:

  1. ja ciebie serio podziwiam za tę siłę i energię którą masz w sobie

    OdpowiedzUsuń

Witajcie na moim blogu armio czytelników 😊

Zanim napiszesz coś głupiego, ODROBACZ SIĘ!!!

🐎🐎🐎🐎🐎🐎🐎🐎🐎🐎

Do wrogów Indianki i Polski:
Treści wulgarne, kłamliwe, oszczercze, manipulacyjne, antypolskie będą usunięte.
Na posty obraźliwe obmierzłych gadzin nie mam zamiaru odpowiadać, a jeśli odpowiem - to wdepczę gada w błoto, tak, że tylko oślizgły ogonek gadziny nerwowo ZAMERDA. 😈

Do spammerów:
Proszę nie wklejać na moim blogu spamu, bo i tak zmoderuję i nie puszczę.

Please no spam! I will not publish your spam!