czwartek, 8 lipca 2010

Renowacja obory

Indianka kontynuuje odnawianie obory. Wycięła zbędne, brzydkie belki i deski, pocięła je na kawałki i usunęła z obory pod okno piwniczne domu. Do piwnicy trafią jako opał na zimę.
Krowa Bernadetta wyciągnęła się z lubością w cieniu domu na środku podwórka.
Drób w komplecie. Indianka nakarmiła go suto ziarnem i napoiła świeżą wodą. Zajrzała do kóz, zobaczyć jak mała kózka się czuje – wczoraj zaplątała się nieszczęśliwie w pastuch. Mało sobie nóg nie połamała. Indianka ją rozsupłała i rozmasowała obolałe kończyny. Kózka długo nie mogła wstać, ale po jednym dniu doszła do siebie.
Dzień przyjemny, pogodny...
Drewno trafiło do piwnicy - Indianka w rękawicach roboczych wrzuciła belki do środka.
Wieczorem Indianka przesypała zboże i wykosiła chaszcze na podwórku i wokół domu...
Wszystkie te czynności spokojnie i bez ciśnienia. Indianka nauczyła się oszczędzać obserwując swoich zeszłorocznych wolontariuszy... ;)))

3 komentarze:

  1. dzień pogodny, ale jak zwykle u Ciebie pełen roboty, pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie taki pełen - oszczędzam się :)
    Dzisiaj pracowałam mimochodem - bez masochizmu :)))

    Też pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Niby mimochodem a roboty zrobiła za dwóch.

    OdpowiedzUsuń

Witajcie na moim blogu armio czytelników 😊

Zanim napiszesz coś głupiego, ODROBACZ SIĘ!!!

🐎🐎🐎🐎🐎🐎🐎🐎🐎🐎

Do wrogów Indianki i Polski:
Treści wulgarne, kłamliwe, oszczercze, manipulacyjne, antypolskie będą usunięte.
Na posty obraźliwe obmierzłych gadzin nie mam zamiaru odpowiadać, a jeśli odpowiem - to wdepczę gada w błoto, tak, że tylko oślizgły ogonek gadziny nerwowo ZAMERDA. 😈

Do spammerów:
Proszę nie wklejać na moim blogu spamu, bo i tak zmoderuję i nie puszczę.

Please no spam! I will not publish your spam!