Indianka dzień w domu spędziła – jakaś taka zmęczona była i pogoda ją chyba też zmorzyła...
Napaliła w piecu, nagrzała wody do zmywania, mycia i prania...
Coś tam popisała na komputerku...
Ugotowała obiad...
I dzień się skończył jakoś tak niepostrzeżenie... :)
Napaliła w piecu, nagrzała wody do zmywania, mycia i prania...
Coś tam popisała na komputerku...
Ugotowała obiad...
I dzień się skończył jakoś tak niepostrzeżenie... :)
Za to wczoraj kaktusiki posadziła i udekorowała nimi okno w gabinecie.
Ogarnęła też podwórko tj. druty zainstalowała wokół niego i puściła prąd.
Ogarnęła też podwórko tj. druty zainstalowała wokół niego i puściła prąd.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Witajcie na moim blogu armio czytelników 😊
Zanim napiszesz coś głupiego, ODROBACZ SIĘ!!!
🐎🐎🐎🐎🐎🐎🐎🐎🐎🐎
Do wrogów Indianki i Polski:
Treści wulgarne, kłamliwe, oszczercze, manipulacyjne, antypolskie będą usunięte.
Na posty obraźliwe obmierzłych gadzin nie mam zamiaru odpowiadać, a jeśli odpowiem - to wdepczę gada w błoto, tak, że tylko oślizgły ogonek gadziny nerwowo ZAMERDA. 😈
Do spammerów:
Proszę nie wklejać na moim blogu spamu, bo i tak zmoderuję i nie puszczę.
Please no spam! I will not publish your spam!