niedziela, 30 maja 2010

Ogrodowa niedziela

Indianka cały dzień spędziła w ogrodzie sadząc głównie byliny.
Nabrała też żyznej ziemi do doniczek i pojemniczków, celem wykorzystania ich do wysiewu ziół i zrobienia rozsady roślin domowych. W razie niepogody – będzie mogła w domu podziałać.
 
Przestawiła pastuch krowie, coby mogła paść się na nowym pasku zieleni.
Do kur ledwo zajrzała – tym razem słabo z jajami – tylko dwa jajka znalazła.
 
Dzień szybko minął. Wieczorem zmęczona zeszła z pola. Zajęta w ogrodzie, nawet nie zauważyła, kiedy dopadło ją zmęczenie.
 
Ugotowałaby obiad na jutro i ma chęć na ciasto, ale śpiąca już... Trzeba odłożyć to do jutra.
 
 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Witajcie na moim blogu armio czytelników 😊

Zanim napiszesz coś głupiego, ODROBACZ SIĘ!!!

🐎🐎🐎🐎🐎🐎🐎🐎🐎🐎

Do wrogów Indianki i Polski:
Treści wulgarne, kłamliwe, oszczercze, manipulacyjne, antypolskie będą usunięte.
Na posty obraźliwe obmierzłych gadzin nie mam zamiaru odpowiadać, a jeśli odpowiem - to wdepczę gada w błoto, tak, że tylko oślizgły ogonek gadziny nerwowo ZAMERDA. 😈

Do spammerów:
Proszę nie wklejać na moim blogu spamu, bo i tak zmoderuję i nie puszczę.

Please no spam! I will not publish your spam!