sobota, 1 maja 2010

Maj

Zaczął się maj...  Piękna pora. Wiosna zieleniejąca drzewa, krzewy i pastwiska. Świergot setek ptaków. Kumkanie tysięcy żab w okolicznych stawach i bajorkach. Wczoraj piękna pogoda była – ciepło, przyjemnie... Indianka zabrała się za przebudowę pastucha i instalowanie ogrodzenia klombu oraz uszczelnianie wybiegu dla kur, bo jastrzębie już wypatrują ofiar.
 
Klomb przed kozami i kurami zabezpieczony. Trzeba jeszcze kwiatów dosadzić i przynieść ziemi żyznej, bo klomb potwornie gliniasty i słabo tam cokolwiek rośnie.
 
Natomiast uszczelnianie wybiegu dla kur posuwa się do przodu. Indianka docina gęstą plastikową siatkę i dołem doczepia do tej aluminiowej przewodzącej prąd, by drób przez te większe oczka nie mógł się wydostać na zewnątrz. Zwłaszcza drobny drób typu liliputki czy kurczaki. Ale to nie koniec dzieła. Dołożyła górą druty zadaszające. Tam, na tej drucianej konstrukcji zawiśnie siatka ochronna przed jastrzębiami. Tych drutów trzeba jeszcze sporo przykręcić. Dziś łzawa pogoda, choć ciepło. Przydałoby się skończyć uszczelnianie wybiegu dla kur i w końcu je wypuścić na dwór - niech dziobią trawę i niosą jaja.
 
Jeszcze gałęzie i pędy bzu czarnego zostały to pocięcia na sztobry i do posadzenia. Część już Indianka pocięła i posadziła. Ciekawe, czy się przyjmą? Indianka pierwszy raz to robi. Ciekawe, czy się ukorzenią? Okaże się za kilka miesięcy... Powinny się ukorzenić!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Witajcie na moim blogu armio czytelników 😊

Zanim napiszesz coś głupiego, ODROBACZ SIĘ!!!

🐎🐎🐎🐎🐎🐎🐎🐎🐎🐎

Do wrogów Indianki i Polski:
Treści wulgarne, kłamliwe, oszczercze, manipulacyjne, antypolskie będą usunięte.
Na posty obraźliwe obmierzłych gadzin nie mam zamiaru odpowiadać, a jeśli odpowiem - to wdepczę gada w błoto, tak, że tylko oślizgły ogonek gadziny nerwowo ZAMERDA. 😈

Do spammerów:
Proszę nie wklejać na moim blogu spamu, bo i tak zmoderuję i nie puszczę.

Please no spam! I will not publish your spam!