niedziela, 7 marca 2010

Pobudka o świcie

Dziś Indianka obudziła się o 3.oo rano. Zainteresował ją chłód w domu. Gumiś nie podłożył do pieca na noc i piec wygasł. Trochę żaru tliło się wśród popiołu. Indianka podłożyła opału do pieca i wyjrzała na ganek. O zgrozo, Gumiś nie zamknął ani ganku ani drzwi do domu. Indianka wkurzyła się „Pewnie w nocy wychodził na papierosa i nie chciało mu się zamknąć. Już ja mu dam popalić”. Wcześniej Gumiś nieopatrznie wygadał się, że u innego gospodarza mieszkając wstawał o 4.oo rano. Indianka poczekała cierpliwie do 4.oo włączyła CD player na full, wstała i obudziła Gumisia. Pech chciał, że Gumiś do wpół do trzeciej w nocy oglądał jakiś mecz. O tym akurat Indianka nie wiedziała, ale skoro go obudziła, to zagnała do roboty.
Gumiś dodatkowo podpadł jej wcześniej, bo obiecał, że przywiezie ze sobą kilka sztang papierosów, a nie przywiózł nic, co gorsza dał się naciągnąć taryfiarzowi i dał wszystkie pieniądze jakie miał naciągaczowi, łącznie z tymi za które miał sobie kupić papierosy na miejscu.
Wyszło na to, że ekologiczna Indianka, która nie cierpi papierosów będzie musiała dopłacać do nałogu Gumisia, czego nie było w umowie.
Z lipca zostały jej dwie paczki papierosów i paczuszka machorki, które miała dla nałogowca Jacka, który pomagał jej kopać dołki pod drzewka. Gumiś już pierwszego dnia pracy spalił całą paczkę. Drugiego zaczął się upominać o następną. Na Indianki zdziwienie zareagował stwierdzeniem:
„Jaka dniówka tyle papierosów (ile godzin pracy tyle papierosów)”
Gumiś pierwszego dnia spalił całą paczkę tj. 20 papierosów, a pracował ledwo 8 godzin i to z przerwami.
No to Indianka go dziś mściwie zgoniła z wyra o 4.oo nad ranem aby zdążył zapracować na te pety ;>
Najpierw poranny obrządek Gumiś zrobił, ale traf chciał, że Indianka interweniowała, gdy nie mógł sobie dać rady z końmi i wyczuła w koziarni dym papierosowy. Grrrr... „Nie paliłem w koziarni!” kłamał jak z nut nowy pomocnik. „Tak? To dlaczego ja czuję dym w koziarni?” – nie dała sobie wcisnąć kitu Indianka. „Absolutnie nie wolno palić w budynkach gospodarczych. Tu jest łatwopalne siano, są zwierzęta, które nie lubią dymu papierosów. Siano prześmiardnie petami i nie będą jadły.” - Złościła się Indianka. „Ale ja nie paliłem! Przysięgam!” zaklinał się Gumiś. „Paliłeś, paliłeś. Długo siedziałeś w koziarni, a teraz czuję wyraźnie dym papierosowy. Nie wciskaj mi kitów.” – Nie dała się przekonać Indianka.
Potem Gumiś został oddelegowany do zbierania chrustu z pola.
„Tam możesz sobie palić ile chcesz, ale w oborach mi nie pal, bo łeb urwę.”
Gumiś pomaszerował nad staw i zaczął ciągać żerdki pod dom. Towarzyszył mu duży beżowy pies przybłęda, który wczuł się w rolę pana i psa na spacerze i ani na krok nie odstępował Gumisia. Linka używana przez Gumisia do targania chrustu, przypominała psu smycz i wyjścia z jego własnym panem na spacer, bo reagował bardzo radośnie na widok tej linki. Ciekawe skąd się tutaj wziął. Czy to pies lokalny czy go ktoś tutaj niedaleko wywiózł i porzucił na pastwę głodu. Pies wygląda na zadbanego, ale zagląda indiańskim sukom do garnków.
Gumiś kursował regularnie po stawie i bagnie, a Indianka zagrzała na piecu mnóstwo gorącej wody i urządziła sobie upragnioną, długą, gorącą kąpiel.
Po kąpieli wpuściła Gumisia do domu aby się zagrzał i napił gorącej kawy. Sama zabrała się za pranie, zmywanie i gotowanie.
Po obiedzie Gumiś wrócił na pole by zbierać chrust dopóki jest do niego dojście, bo śnieg topnieje i niebawem nie da rady chodzić po ten chrust, by sobie nóg nie przemoczyć w rozmakającym bagnie i topniejącym stawie.
Pogoda ładna, słonecznie. Śnieg topnieje. Idzie wiosna.

1 komentarz:

Witajcie na moim blogu armio czytelników 😊

Zanim napiszesz coś głupiego, ODROBACZ SIĘ!!!

🐎🐎🐎🐎🐎🐎🐎🐎🐎🐎

Do wrogów Indianki i Polski:
Treści wulgarne, kłamliwe, oszczercze, manipulacyjne, antypolskie będą usunięte.
Na posty obraźliwe obmierzłych gadzin nie mam zamiaru odpowiadać, a jeśli odpowiem - to wdepczę gada w błoto, tak, że tylko oślizgły ogonek gadziny nerwowo ZAMERDA. 😈

Do spammerów:
Proszę nie wklejać na moim blogu spamu, bo i tak zmoderuję i nie puszczę.

Please no spam! I will not publish your spam!