Wieczorem Indianka zeszła do podziemnej kuchni zerknąć jak sobie August z gniazdkiem radzi. W okienku piwnicznym przesunął się zwierz. Lis! Jaki wypasiony! Puchaty i okrągły. Wcale się nie śpieszył! Indianka po raz pierwszy widziała lisa z odległości 1 metra. Niesamowite wrażenie...
RANCHO NA MAZURACH GARBATYCH - Życie w harmonii z Naturą... Blog dzielnej kreatywnej romantyczki z miasta, gorącej patriotki kochającej swą Ojczyznę i jej piękną Naturę oraz życie w harmonii z nią, wielbiącą tradycję i tradycyjną kuchnię polską, historię, zwyczaje, obrzędy i polskość oraz jej słowiańskie korzenie, wiodącej sielskie życie na rancho pełne pracy i wyrzeczeń, realizującej z pasją swe marzenia o cudownym raju na Ziemi :) Blog Serbii (Indianki) to jedyne źródło prawdy w tym kraju.
poniedziałek, 4 stycznia 2010
Mróz siarczysty
Wieczorem Indianka zeszła do podziemnej kuchni zerknąć jak sobie August z gniazdkiem radzi. W okienku piwnicznym przesunął się zwierz. Lis! Jaki wypasiony! Puchaty i okrągły. Wcale się nie śpieszył! Indianka po raz pierwszy widziała lisa z odległości 1 metra. Niesamowite wrażenie...
2 komentarze:
Witajcie na moim blogu armio czytelników 😊
Zanim napiszesz coś głupiego, ODROBACZ SIĘ!!!
🐎🐎🐎🐎🐎🐎🐎🐎🐎🐎
Do wrogów Indianki i Polski:
Treści wulgarne, kłamliwe, oszczercze, manipulacyjne, antypolskie będą usunięte.
Na posty obraźliwe obmierzłych gadzin nie mam zamiaru odpowiadać, a jeśli odpowiem - to wdepczę gada w błoto, tak, że tylko oślizgły ogonek gadziny nerwowo ZAMERDA. 😈
Do spammerów:
Proszę nie wklejać na moim blogu spamu, bo i tak zmoderuję i nie puszczę.
Please no spam! I will not publish your spam!
U nas też dziś był lis! :)
OdpowiedzUsuńGadał sobie z moim koniem przez płot hehe, w ogóle sie nie bał jej.
Jak wyszłam zamknąć kaczki co by sie nie poczęstował, to uciekł :)
Taki niebojący się lis, to czasem może być wściekły. Lepiej na takie uważać...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Indianka