sobota, 10 października 2009

Indianka zadowolona

Oger sprawdził się :))). Indianka wespół zespół z Franklinem nawierciła circa about 130 otworów w ziemi!
I to w krótkim czasie paru godzin! Przy budowie ogrodzenia wybiegu dla kur Franklin potrzebował cały dzień, by wykopać 3 dziury, a tu w parę godzin nawierciliśmy ponad 130 otworów! : )))). Jest różnica??? :)))))). Indianka baardzo zadowolona... :) Dzięki świdrowi ziemnemu da radę dosadzić nowe drzewka przed zimą, a na wiosnę nawiercimy otwory pod ogrodzenie.


Po odwiertach Franklin miło mnie zaskoczył, że sam z własnej inicjatywy zabrał się za porządki na korytarzu i w piwnicy. To bardzo pochlebne. Wprawdzie jest bardzo powolny, ale ma dużo dobrych chęci  – to cenne. Nasuwa mi się bajka o wyścigu zająca i żółwia - żółw wygrał, bo choć powolny, to wytrwale dążył do celu, podczas gdy zając zasuwał od czasu do czasu, a potem sobie bimbał tak, że przebimbał wyścig i przegrał z żółwiem. Miałam tu różnych przypadkowych pomocników w ostatnim roku i chyba ten obecny pasuje do mojego Ranch'a najbardziej... Czas pokaże, ale rokowania są pozytywne... :) Może wreszcie trafił mi się odpowiedni pomocnik... :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Witajcie na moim blogu armio czytelników 😊

Zanim napiszesz coś głupiego, ODROBACZ SIĘ!!!

🐎🐎🐎🐎🐎🐎🐎🐎🐎🐎

Do wrogów Indianki i Polski:
Treści wulgarne, kłamliwe, oszczercze, manipulacyjne, antypolskie będą usunięte.
Na posty obraźliwe obmierzłych gadzin nie mam zamiaru odpowiadać, a jeśli odpowiem - to wdepczę gada w błoto, tak, że tylko oślizgły ogonek gadziny nerwowo ZAMERDA. 😈

Do spammerów:
Proszę nie wklejać na moim blogu spamu, bo i tak zmoderuję i nie puszczę.

Please no spam! I will not publish your spam!