wtorek, 22 września 2009

Zaprawa

Rozflancowałam kolejną roślinę. Obrobiłam 3 okna luksferowe – na czwarte zabrakło zaprawy, no ale to co zrobiłam to już schnie. Jak będę miała zaprawę – dokończę. Nawet lubię się bawić zaprawami. Jestem dokładna w tym co robię. Grunt, to nie rozrabiać za dużo zaprawy na raz, bo potem trzeba robić czy się chce czy nie, bo inaczej zmarnuje się.

W budowlance podstawa to wierzyć w siebie. Faceci partaczą, ale wierzą w siebie, nie zrażają się i ćwiczą na materiałach za które płacą jelenie, aż w końcu uczą się robić porządnie i zgarniają wielką kasę odzierając z ostatniego grosza bezradne kobiety. Indianka nie jest trąbą i sama sobie otynkuje ściany i wstawi kolejne luksfery. Rzekłam!

1 komentarz:

  1. Tak się wczoraj zaczytałam , że aż nie ugotowałam rodzinie obiadu .To co piszesz , to dla mnie bomba.Dziewczyno ,Ty masz talent !Pomyśl o wydaniu tego drukiem . Na pewno kupię !

    OdpowiedzUsuń

Witajcie na moim blogu armio czytelników 😊

Zanim napiszesz coś głupiego, ODROBACZ SIĘ!!!

🐎🐎🐎🐎🐎🐎🐎🐎🐎🐎

Do wrogów Indianki i Polski:
Treści wulgarne, kłamliwe, oszczercze, manipulacyjne, antypolskie będą usunięte.
Na posty obraźliwe obmierzłych gadzin nie mam zamiaru odpowiadać, a jeśli odpowiem - to wdepczę gada w błoto, tak, że tylko oślizgły ogonek gadziny nerwowo ZAMERDA. 😈

Do spammerów:
Proszę nie wklejać na moim blogu spamu, bo i tak zmoderuję i nie puszczę.

Please no spam! I will not publish your spam!