Wstał dzień, a wraz z nim wstała piękna, pracowita, uczuciowa i utalentowana Isabelle ;))))
Zanosi się na to, że sierpień spędzę sama. Nic to nowego dla mnie ani dotkliwego.
Przywykłam do pustelniczego trybu życia. Lepsze to, niż dzielenie czasu i przestrzeni z toksycznymi ludźmi. Co innego, gdyby się zdarzył jaki światły, dobry człowiek. No, ale takich to nie uwidzisz na co dzień i w dużych skupiskach miejskich, co dopiero na moim pustkowiu.
Tak więc sierpień przetrwam samotnie. Co prawda veganie odezwali się, ale nie palą się do pracy. Szukają darmowego siedliska z kawałkiem ziemi coby uprawiać tam i robić to co im odpowiada. Nie są zainteresowani pomocą dla mnie. Dwa dni pomagali (a właściwie on pomagał) i na tym koniec.
Taka sporadyczna pomoc obcych od czasu do czasu nie rozwiąże moich problemów ani nie postawi gospodarstwa na nogi, ale lepszy rydz niż nic.
Jacek gdzieś z tydzień pomagał, veganie dwa dni, Piotr 3 dni, kolega z okolicy kilka godzin, pan Rysio parę godzin. Zawsze coś.
No, teraz to już chyba nie będę szukać nikogo. No, chyba, że sam się zgłosi. Zgłaszają się różni chętni, ale ich przyjazdy nie dochodzą do skutku. Po uporaniu się z papierami zabiorę się za prace fizyczne. Nakoszę trawy na siano, połatam sufity w oborach, natnę drzewa na zimę, osuszę piwnicę przed zimą i może zrobię hydraulikę w trzecim pokoju, powstawiam luksfery w otwory okienne, wybielę piwnicę itp.
Matko dziewczyno zamęczysz się !!! ja co prawda też zajmuję się często typowo męskimi rzeczmi ale drzewo na zimę to już zostawiam mojemu mężowi. Jak przyjeżdża do domu na sobotę i niedzielę to musi rąbac i już !!!!
OdpowiedzUsuńA co do tej samotności, czasami dużo lepsza niż z byle kim nie mieć o czym gadać ;) Po nawale gości czerwcowo - lipcowym lubię w ciszy i sopkoju napić się kawki.
Pozdrawiam z pięknych małopolskich okolic
Witaj Magdaleno :-)
UsuńMnie obcowanie z nudnymi, przyziemnymi lub toksycznymi ludźmi nad wyraz męczy. Jestem bardzo wrażliwa, chyba nawet nadwrażliwa. Wolę samotność niż takie trywialne towarzycho. Mam wtedy lepsze samopoczucie.
Z przyjemnością czytam twój blog. natknęłam się nań całkiem niedawno.kibicuję Ci. To znaczy, zyczę zdrowia i siły, aby Twoje ranczo kwitło. Bardzo podoba mi sie to, że nic nie upiększasz. To, co się u Ciebie czyta, jest autentyczne. Powodzenia!!! Ewa (z miasta, ale duszą i pochodzeniem ze wsi).
OdpowiedzUsuńWitaj Ewo :-)
UsuńNie wiem czy jeszcze czytasz mojego bloga, bo to stary post i kometarz. W tamtych czasach miałam kiepski internet i rzadko odpowiadałam na komentarze.
Tak, to co opisuję jest autentyczne.
Tym się mój blog wyróżnia na tle innych. Wyróżnia się szczerością i obiektywizmem. Dzieje się tak, ponieważ Ja jestem szczera i obiektywna.