poniedziałek, 13 lipca 2009

Dzień pełen ludzi

Rano niespodziewanie na rancho zwalił się pracownik :)) Potem przybył kupiec na krowę. Następnie weterynarz, a na sam koniec handlarz bydła. Z nim podjechałam do wsi, bo pracownik zażyczył sobie papierosy. Ciężki los pracodawcy ;)

1 komentarz:

  1. E - nie rozumiem... Pracownik zazyczył sobie papierosy.... Widać na Mazurach inne zwyczaje... bo u nas po na ogół zakaz palenia podczas pracy i tyle. wychodzi, że co region to obyczaj...

    OdpowiedzUsuń

Witajcie na moim blogu armio czytelników 😊

Zanim napiszesz coś głupiego, ODROBACZ SIĘ!!!

🐎🐎🐎🐎🐎🐎🐎🐎🐎🐎

Do wrogów Indianki i Polski:
Treści wulgarne, kłamliwe, oszczercze, manipulacyjne, antypolskie będą usunięte.
Na posty obraźliwe obmierzłych gadzin nie mam zamiaru odpowiadać, a jeśli odpowiem - to wdepczę gada w błoto, tak, że tylko oślizgły ogonek gadziny nerwowo ZAMERDA. 😈

Do spammerów:
Proszę nie wklejać na moim blogu spamu, bo i tak zmoderuję i nie puszczę.

Please no spam! I will not publish your spam!