poniedziałek, 1 czerwca 2009

Pozytywnie zmęczona

Napracowałam się. Dzień jakżesz owocny był. Posadziłam kilka malinówek, jubileum, sylvii oraz bulwy ziemniaka – na razie mało – ok. 15 kopczyków zrobiłam. Jutro dosadzę więcej. Nie będzie mi się chciało do sklepu chodzić po ziemniaki – wolę posadzić swoje na polu i mieć świeże ziemniaczki pod ręką.
 
Bruzdy między drzewkami bardzo przydatne. Z wyjątkiem tych gliniastych. Na tych gliniastych nic nie posieję, bo nie urośnie. Natomiast na tych żyznych bruzdach mam zamiar posiać warzywa. Bruzdy pozbawione darni i spulchnione – tylko siać. Cokolwiek, byle rosło. Koperek, sałatę, rzodkiewkę.
 
Warzywa, które siałam wcześniej wzeszły. Jeszcze małe, ale rosną i urosną. Za tydzień będę mieć rzodkiewkę.
 
Jutro dosadzę ziemniaków ile mam – mają długie blade pędy, pogoda deszczowa – powinny urosnąć. W pozostałe bruzdy wsieję różne warzywa. Sadzenie drzewek zabiera mi mnóstwo czasu, ale muszę siać też warzywa.

1 komentarz:

Witajcie na moim blogu armio czytelników 😊

Zanim napiszesz coś głupiego, ODROBACZ SIĘ!!!

🐎🐎🐎🐎🐎🐎🐎🐎🐎🐎

Do wrogów Indianki i Polski:
Treści wulgarne, kłamliwe, oszczercze, manipulacyjne, antypolskie będą usunięte.
Na posty obraźliwe obmierzłych gadzin nie mam zamiaru odpowiadać, a jeśli odpowiem - to wdepczę gada w błoto, tak, że tylko oślizgły ogonek gadziny nerwowo ZAMERDA. 😈

Do spammerów:
Proszę nie wklejać na moim blogu spamu, bo i tak zmoderuję i nie puszczę.

Please no spam! I will not publish your spam!