Cały dzień spędziłam w ARiMR wypełniając, poprawiając i uzupełniając wnioski. Ledwo żyję. Całe szczęście, że spotkałam znajomego rolnika i podwiózł mnie do domu, bo już nawet PKSu powrotnego nie było gdy skończyłam, a ja wcześniej zrobiłam niewygodne gabarytowo zakupy i powrót do domu rysował się koszmarnie.
No, ale wnioski wypełniłam dobrze i złożyłam na czas. Nabytki też fajne - pożyteczne blachy do pieczenia i śnieżnobiały pawilon (namiot) ogrodowy. Mam już grilla, kociołek, miejsca na ognisko, chrust, stół ogrodowy, ławki i do tego pawilon - deszcz już nie przeszkodzi w grillowaniu czy kociołkowaniu. Jestem przygotowana :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Witajcie na moim blogu armio czytelników 😊
Zanim napiszesz coś głupiego, ODROBACZ SIĘ!!!
🐎🐎🐎🐎🐎🐎🐎🐎🐎🐎
Do wrogów Indianki i Polski:
Treści wulgarne, kłamliwe, oszczercze, manipulacyjne, antypolskie będą usunięte.
Na posty obraźliwe obmierzłych gadzin nie mam zamiaru odpowiadać, a jeśli odpowiem - to wdepczę gada w błoto, tak, że tylko oślizgły ogonek gadziny nerwowo ZAMERDA. 😈
Do spammerów:
Proszę nie wklejać na moim blogu spamu, bo i tak zmoderuję i nie puszczę.
Please no spam! I will not publish your spam!