Przechwaliłam powrót do zdrowia jak i wiosnę. Antybiotyki za szybko się skończyły - w gardle coś zostało i zalega. Aura - zaskoczyła mnie śnieżycą. Prąd rwał się jak głupi cały dzień i noc.
Mój chlebuś ledwo się dopiekł jako tako.
Nie mam odwagi wyjść na dwór. Każdy śmiałek, który znajdzie się na zewnątrz będzie targany silnym wichrem.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Witajcie na moim blogu armio czytelników 😊
Zanim napiszesz coś głupiego, ODROBACZ SIĘ!!!
🐎🐎🐎🐎🐎🐎🐎🐎🐎🐎
Do wrogów Indianki i Polski:
Treści wulgarne, kłamliwe, oszczercze, manipulacyjne, antypolskie będą usunięte.
Na posty obraźliwe obmierzłych gadzin nie mam zamiaru odpowiadać, a jeśli odpowiem - to wdepczę gada w błoto, tak, że tylko oślizgły ogonek gadziny nerwowo ZAMERDA. 😈
Do spammerów:
Proszę nie wklejać na moim blogu spamu, bo i tak zmoderuję i nie puszczę.
Please no spam! I will not publish your spam!