Pogadaliśmy chwilę o tym co u każdego z nas słychać. On pracuje w lesie u Sobola, ale nie codziennie. Dostał też propozycję pracy z urzędu. Namawiałam go, by przyjął tę propozycję.
Porozmawialiśmy trochę o tym, o tamtym.
Dał mi jabłka od Grabowskiego. Bardzo ładne - takie czerwoniaste. Ja Mietkowi dałam wcześniej mu obiecany rower, a jaja na sprzedaż dla jakiejś kobiety ze wsi i kilka jajek dla Grabowskiego. Zjedliśmy obiad. Mietek przyniósł mi full wody do kotłów. Zabrał rower i jaja i swoje ręczniki i poszedł na wieś. Ma w sobotę wpaść, ale nie wiem czy towarzysko czy coś pomóc tutaj.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Witajcie na moim blogu armio czytelników 😊
Zanim napiszesz coś głupiego, ODROBACZ SIĘ!!!
🐎🐎🐎🐎🐎🐎🐎🐎🐎🐎
Do wrogów Indianki i Polski:
Treści wulgarne, kłamliwe, oszczercze, manipulacyjne, antypolskie będą usunięte.
Na posty obraźliwe obmierzłych gadzin nie mam zamiaru odpowiadać, a jeśli odpowiem - to wdepczę gada w błoto, tak, że tylko oślizgły ogonek gadziny nerwowo ZAMERDA. 😈
Do spammerów:
Proszę nie wklejać na moim blogu spamu, bo i tak zmoderuję i nie puszczę.
Please no spam! I will not publish your spam!