o.... już piątek :D
Wczoraj powędrowałam do Olecka załatwiać swoje sprawy. Co miałam – to załatwiłam. Resztę zostawiłam sobie na kolejne dni. Trochę czasu zabrakło na wszystko. Wróciłam PKSem. Idąc przez wioski i pola śliską wiejską drogą – fiknęłam koziołka i stłukłam kolano. Biedna Indianka. Kolanko stłuczone boli... Wróciłam do domu ostrożnie stąpając niczym kot ;)
Na ganku przywitała mnie wierna suka. Weszłam do domku i zrobiłam sobie jakąś prowizoryczną kolację. Herbatka miętowo-jabłkowa smakowała wyśmienicie. Tak bardzo, że aż 3 kubki wypiłam duszkiem. Pychota. Potem obejrzałam sobie mój ulubiony serial „Gotowe na wszystko” i obrobiłam zdjęcia do publikacji.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Witajcie na moim blogu armio czytelników 😊
Zanim napiszesz coś głupiego, ODROBACZ SIĘ!!!
🐎🐎🐎🐎🐎🐎🐎🐎🐎🐎
Do wrogów Indianki i Polski:
Treści wulgarne, kłamliwe, oszczercze, manipulacyjne, antypolskie będą usunięte.
Na posty obraźliwe obmierzłych gadzin nie mam zamiaru odpowiadać, a jeśli odpowiem - to wdepczę gada w błoto, tak, że tylko oślizgły ogonek gadziny nerwowo ZAMERDA. 😈
Do spammerów:
Proszę nie wklejać na moim blogu spamu, bo i tak zmoderuję i nie puszczę.
Please no spam! I will not publish your spam!