środa, 17 grudnia 2008

Bezsłoneczny dzień

Wpadł listonosz z listami - niestety - nie dał się przekabacić by jednak dowieźć mi tę kaszę... Skarży się na wielkie tłumy w marketach. Będę musiała jakoś inaczej sobie poradzić.

Dzień bezsłoneczny. Zajmuję się kuchnią. Pomocnik oporządził bydło i wywozi taczką obornik do sadu. Tam jest bardzo jałowa ziemia. Trzeba dobrze ją nawieźć, aby mi te drzewka owocowały.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Witajcie na moim blogu armio czytelników 😊

Zanim napiszesz coś głupiego, ODROBACZ SIĘ!!!

🐎🐎🐎🐎🐎🐎🐎🐎🐎🐎

Do wrogów Indianki i Polski:
Treści wulgarne, kłamliwe, oszczercze, manipulacyjne, antypolskie będą usunięte.
Na posty obraźliwe obmierzłych gadzin nie mam zamiaru odpowiadać, a jeśli odpowiem - to wdepczę gada w błoto, tak, że tylko oślizgły ogonek gadziny nerwowo ZAMERDA. 😈

Do spammerów:
Proszę nie wklejać na moim blogu spamu, bo i tak zmoderuję i nie puszczę.

Please no spam! I will not publish your spam!