środa, 24 kwietnia 2024

4.00 rano pobudka

Obudziłam się, bo mi duszno. Otworzyłam okno.

wtorek, 23 kwietnia 2024

Laptop zepsuty

I co teraz? Tam mam wszystkie materiały do nauki.

Smutny Sukces I Poczucia


https://www.youtube.com/live/rVO8MFZ7vBI?si=dk8WI41J7bMnDiXK

Tuszowanie cudzych win czy asertywność?

Zastanawiam się nad tym czy jest sens tuszować cudze przestępstwa i winy?
Czy ci, którzy mnie krzywdzą zasługują na to by kryć ich? W imię czego?

4.00 nad ranem

Obudziłam się. Duszno. Otworzyłam okno. Napłynęło rześkie powietrze. Ptaki śpiewają.

poniedziałek, 22 kwietnia 2024

Nagłe Nieodwracalne Załamanie Światowej Populacji i Badania Bill Gates -...

Korowina, bluszcz, mech

Tekstura kory drzewa

Kasztanowiec

Bluszcz na drzewie

Przelewice.

Przemarzłam i nachodziłam się po Ogrodzie Botanicznym w Przelewicach

To teraz sobie legnę i odpocznę. Wygrzeję się. Mam fotki :) Podzielę się :) 

Wycieczka do Ogrodu Botanicznego w Przelewicach

Pojechaliśmy całym rokiem architektury krajobrazu do Ogrodu Botanicznego w Przelewicach w ramach przedmiotu dendrologia. Drzewa i krzewy prezentował i omawiał nasz profesor od dendrologii.
Było zimno, rośliny pomarznięte, ale i tak była to bardzo ciekawa wycieczka. Chodziliśmy kilka godzin po tym ogrodzie oglądając poszczególne okazy po kolei.

Najbrzydszy budynek US

Budynek Uniwersytetu Szczecińskiego.
Najbrzydszy. Wydział ekonomiczny.

niedziela, 21 kwietnia 2024

Kostka granitowa

W parku na Niebuszewie.

Żywopłot na Niebuszewie

Przepiękny krzew koralowy.

Lampa retro na Niebuszewie

Piękna. Podoba mi się.

Bar mleczny Zacisze upadł

W czasie PiSowskiego lockdownu bar zbankrutował.
Rząd PiS wykończył mnóstwo biznesów, w tym te wieloletnie. Wstyd!

Patrzcie jakie tam niskie ceny posiłków były. Komu to przeszkadzało? - szurom z PiSu. ☹

Eleganckie kamienice

Te stare kamienice mają klasę i cieszą oko.
Ulica Chodkiewicza w Szczecinie.

Odnowiona ulica Żółkiewskiego

Po lewej cudnej urody odnowione kamienice.
Po prawej komunistyczne pudełka niedawno wybudowane. Zieleń cieszy i pastelowe kolory budynków. Ulica bardzo zyskała na renowacji i rewitalizacji. Tylko te bloki po prawej powinny być w tym samym stylu co te kamienice po lewej.

Zieleń na Żółkiewskiego

Taki ładny kawałek zieleni namierzyłam na ulicy Żółkiewskiego. Wzdłuż nowych bloków.
Zieleń niczego sobie, ale bloki brzydkie zwłaszcza w zestawieniu z niemieckimi kamienicami po drugiej stronie ulicy.

Obiadek i deserek

Alem zmęczona. Ledwo zipię.
Byłam dzisiaj tu i tam.
Zdobyłam monitor do komputera i trochę naczyń i przydatnych narzędzi kuchennych. Łowy udane. 😊

W międzyczasie sprawa z bachorami się wyjaśniła. Dostałam niezbędne namiary.
Ale co się nadenerwowałam to moje. 😒

Ugotowałam przepyszny obiad i deser.
Na obiad zjadłam pieczone skrzydełka w sosie pieczarkowym. Na deser budyń czekoladowo-waniliowy. 😊

Teraz odpoczynek. Niech się w brzuszku posiłek ułoży 😊

Ze spraw drastycznych to się dziś niemal otarłam o kolejnego samobójcę. Ponoć przeżył. Pogotowie go zabrało.
To mój drugi samobójca w Szczecinie w ciągu pół roku. Jeden runął tuż przed moim oknem parę miesięcy temu. Tamten zabił się na śmierć, skutecznie. Młody chłopak. Młode życie. Przedwcześnie przerwane. 😢

Pora zjeść obiadek

Na dworze się trochę wypogodziło, ale ja muszę ugotować sobie obiad, bom głodna.

Zatem do dzieła. 

Odnowiona kamienica na Żółkiewskiego

Pięknie odnowiona kamienica na ulicy Żółkiewskiego w Szczecinie. 😊

Gołębiany zakątek

Gołąbki robią swojski klimat w centrum miasta 😊
Ulica Krzywoustego w Szczecinie. 😊

Pada grad

Kwiecień? 21 kwietnia i grad? Gdzie to globalne ocieplenie??? 😁

Niemiłe kontakty

Dzień jest skażony, bo muszę się chandryczyć z wrednymi, nieżyczliwymi bachorami.
Popsuły mi dzień.

Na szczęście nie dały rady całkiem mi zmarnować dnia, bo mam też kontakt z innymi ludźmi, którzy mają w sobie życzliwość i ta ich życzliwość poprawia mi nastrój.

Nie będzie wycieczki do Przelewic

Miałam jechać w poniedziałek do Przelewic do Ogrodu Botanicznego, ale niestety nie mam transportu i jak się tam dostać, także wyjazdu nie będzie. Szkoda, bo zawsze marzyłam o tym, by odwiedzić to magiczne miejsce. :(

BOSAK DAJE NAJMOCNIEJSZE WYSTĄPIENIE W HISTORII!


https://youtu.be/a9o-15L563g?si=pE-pKhC127vt_lWN

BOSAK W TVP SPOKOJNIE I MERYTORYCZNIE!


https://youtu.be/2a-OyxO6hjM?si=QgNOEuaZUly8m64o

Trup starego baru Zacisze

Jadałam w tym barze obiady jako dziecko. Przetrwał on dziesięciolecia. Dobił go PiS lockdownem. Bar zdechł w czasie wymuszonego przez rząd PiSu lockdownu. To był tani bar. Chyba najtańszy w mieście. Wiszą w nim jeszcze ceny z czasu lockdownu. Są niskie. Są też świadectwem ogromu inflacji w Polsce. Już takich cen nie ma w gastronomii. Za tak niskie kwoty się już nie najesz.

Zamknięty na głucho. Stoją w nim z rzadka rozstawione stoliki a na nich szurowskie etykiety z napisem: ZDEZYNFEKOWANE. Niczym w muzeum upamiętniającym dorżnięcie polskich firm przez szurowski PiS wierzący w rzekomo mega śmiertelną pandemię covida, wiszą w nim psychiczne kartki z napisem: "w lokalu może znajdować się najwyżej 12 osób". Pytanie, ile w ten sposób firm wykończył PiS? Statystyki są zatrważające.

sobota, 20 kwietnia 2024

Karton zdobyty

Zdobyłam sobie arkusz sztywnego, grubego kartonu na moje malunki. Nie jest biały, lecz jest jasnobeżowy i też się nada na moje malowidła. Z tego arkusza co przyniosłam wyjdą dwa malunki. 

Trochę mało tego, ale na niedzielne malowanie mi starczy. Jeszcze muszę zdobyć trochę więcej tych dużych arkuszy kartonu. 

Odwiedziłam też mamę i zaniosłam jej dwa bochenki chleba.

Byłam w sprawie pracy, ale niestety nie mogę podjąć pracy, bo jest przeszkoda - brak książki sanitarnej której wyrobienie kosztuje aż 500 złotych. Sejm zrobił dobrze lekarzom i laborantom zapewniając im łatwy i lukratywny dochód. Ludzie, którzy chcą pracować w gastronomii lub w sklepie spożywczym, czy chociażby w hotelu są zmuszani do wyrabiania bardzo kosztownej książeczki sanitarnej. Tak jest tylko w Polsce, bo branża medyczna jest opanowana przez lobby żydowskie które umiało się wygodnie urządzić w Polsce kosztem Polaków. Nigdzie na świecie nie ma przymusu wyrabiania książki sanitarnej do pracy w restauracji, barze, hotelu czy sklepie spożywczym. NIE MA TEGO PRZYMUSU NIGDZIE. Tylko w Polsce. Bo Polska to szczególny kraj - utajona kolonia żydowska spełniająca wszystkie zachcianki żydów.

Obejrzyj film „Jesteśmy O Krok - Wizje Live” w YouTube

Jest sobota

Pora ogarnąć zaległości.
Okno otwarte. Tlen napływa. Głowę obmywa.

Konfederacja wygra

Gdy naród zrozumie, że stare partie magdalenkowe okłamują i oszukują wyborców polskich i działają na rzecz obcych agentur - wtedy Konfederacja wygra.

KRZYSZTOF BOSAK W SZOKU, GDY PODCZAS JEGO PRZEMÓWIENIA LUDZIE NA ULICY Z...


https://youtu.be/Nx-a_M2R9xU?si=KEym3t0zLtOmMBpv

Męski uścisk dłoni Marszałka Sejmu

Podczas robienia sobie z Marszałkiem Sejmu Krzysztofem Bosakiem z Konfederacji zdjęcia pamiątkowego, Pan Bosak uścisnął mi dłoń i był to zaiste męski, mocny uścisk. Myślałam, że krew mi wyciśnie z tej mojej dłoni. :D

Podobało mi się takie męskie uściśnięcie, bo nie lubię obojętnych, zdawkowych uściśnięć typu zdechła ryba, gdy ktoś podaje rękę jak zdechłą rybę, bez emocji i zimną. 

A to był bardzo gorący uścisk. Prawdziwy uścisk. Szczerze mówiąc, to nigdy mi nikt tak mocno ręki nie uścisnął w całym moim życiu. 

No, z wyjątkiem wujka Franka, który ściskał dłoń tak, jakby chciał mi połamać palce i całą dłoń, ale to już była przesada i bolało.

piątek, 19 kwietnia 2024

Mam fotkę z marszałkiem Sejmu Krzysztofem Bosakiem

Niestety, nigdy w życiu jej nikomu nie pokażę, bo wyszłam okropnie. :(


Szczeciński Dream Team Ruchu Narodowego 😊

Młodzi chłopcy z liderem Ruchu Narodowego 😊

Pogoda była paskudna, było zimno, mokro, pochmurnie, ale tłumek zwolenników Konfederacji był całkiem pokaźny.

O tu lepsza focia wyszła 😊

Piękną mamy młodzież! 😍

Nie zabrakło młodzieży polskiej 😊

Wszyscy chcieli sobie zrobić fotkę z Marszałkiem Sejmu 😊
Poseł Krzysztof Bosak to z całą pewnością najpopularniejszy marszałek powojennej Polski 😊


Symboliczna gaśnica zawsze żywa 😁

Po wiecu wyborcy i sympatycy Konfederacji robili sobie zdjęcia z uwielbianym marszałkiem Sejmu, imć Krzysztofem Bosakiem 😊

Wiec Konfederacji w Szczecinie 😍

Dziś czyli w piątek odbył się wiec Liderów Konfederacji w Szczecinie w środku starego miasta. Między innymi wystąpili:
Krzysztof Bosak, Sławomir Mentzen, Anna Bryłka oraz lokalni liderzy i działacze tacy jak Dariusz Olech, Magdalena Sosnowska, dr Sowiński.

Ci doświadczeni Konfederaci mówili najdobitniej i najkonkretniej, najbardziej rzeczowo i merytorycznie.

Podobało mi się to spotkanie i ich przemówienia. To było pierwsze spotkanie wyborcze na którym byłam w życiu nie licząc tego w Gdańsku w roku 2019 podczas wyborów prezydenta Gdańska. Wtedy sekundowałam Grzegorzowi Braunowi.

Wiec wyborczy Konfederacji

Odbył się dzisiaj na Deptaku Księcia Bogusława w Szczecinie wiec wyborczy Konfederacji.
Wystąpił mój idol, Lider Ruchu Narodowego, Krzysztof Bosak. Pięknie przemawiał.😍

Aplikacja o pracę

Dzień szary, mokry, ponury. 

Nie chce mi się dzisiaj nigdzie wychodzić - szczerze mówiąc. Intuicja mówi mi, aby nie iść. Zostać w domu, w łóżku.

Napisałam jedną aplikację o pracę i wysłałam. 

Czekają mnie jeszcze inne pisma do napisania.

Jeszcze ta gorąca kąpiel przede mną.


Wstał dzień a wraz z nim wstała piękna Isabelle :)

Nadszedł dzień, gdzie mam troszkę luzu i przede wszystkim wreszcie się mogę wyspać :)

Zatem wyspałam się. Zjadłam śniadanie. Pora zająć się zaległymi sprawami i porządkami w komnacie.

Najpierw może gorąca kąpiel? 

czwartek, 18 kwietnia 2024

Nieprzyjemne incydenty na uczelni

Dzisiaj były dwa i jedna drobna sytuacja traktowania po macoszemu.
Oba incydenty i sytuacja bazowały na utrudnianiu mi zaliczeń przedmiotów. Nie były przypadkowe. Najpierw była odmowa wyjaśnienia mi zadań na statystyce.

Potem były manewry na teorii projektowania dążące do uniemożliwienia mi oddania pracy w terminie.

O skąpieniu mi objaśnień zadania na grafice tylko napomknę.

Generalnie to niektóre profesorki sterczą kwadransami przy dzieciakach tłumacząc i pokazując im szczegółowo ćwiczenia do wykonania, a mnie zbywają byle czym i byle jak. Ta od statystyki powiedziała dziś wręcz, że nie będzie mi nic tłumaczyć. Traktują mnie wyraźnie gorzej niż inne studentki. Jest to bardzo nieprofesjonalne, wręcz dyskryminacyjne. Jeśli nie zdam tego roku to będzie wyłącznie ich wina. Robią tak, abym nie zdała. Takich mamy "pedagogów" na uczelni.

Na UWM tylko dwóch prowadzących stosowało dyskryminację.

Na ZUT tego jest więcej. Obrodziło w zeszłym tygodniu. W tym jest kolejny wysyp odpychających zachowań.

Statyczna kompozycja?

Czy to jest statyczna kompozycja czy dynamiczna?
Ktoś z was się zna?

Tekstura powierzchni

Narysowałam to dzisiaj. Jeszcze chciałam dopieścić, ale już nie było czasu. I tak zarwałam wykład z teorii projektowania byle to dokończyć z grubsza i oddać, bo facetka obniża oceny, gdy się nie oddaje prac w terminie.

Co prawda ja jej wcześniej wszystkie prace oddałam w terminie, a i tak mi postawiła dwóję. Teraz też ją pytałam czy dobrze wykonałam tekstury, czy o to jej chodziło, czy poprawić coś? Na to ona, że nie będzie mówić nic tylko postawi ocenę. Pewnie znowu postawi dwóję. Po co studentce tłumaczyć czego się wymaga, czego się od niej oczekuje, jak można z chorą satysfakcją postawić dwóję i liczyć na to, że nie zaliczy przedmiotu, a koleżanki wykładowczyni z katedry przyklepią jej nieuczciwe oceny podczas egzaminu komisyjnego?

4 prace w dwa dni

Wczoraj wykonałam dwa malowidła na rysunek. Jeden z nich jeszcze będę dopieszczać za tydzień.

Dzisiaj wykonałam dwie prace na przedmiot Teoria i Zasady Projektowania.
Jeden to rysunek tekstury na dzisiaj.
Nie wiedziałam, że to było do zrobienia tydzień temu, bo wtedy osoba z katedry wyciągnęła mnie na korytarz wmawiać mi, że moje rysunki są bezwartościowe. Zatem musiałam to dziś nadrobić znienacka. Nadrobiłam. Ledwo zdążyłam, bo pani od teorii zmieniła plan zajęć dzisiaj i skasowała okienko w którym planowałam to nadrobić.

Potem w czasie odwołanej dendrologii  namalowałam zadaną kompozycję statycznego ogrodu. Kartka z bloku rysunkowego się zwija od mokrych farb.
Ledwo zdążyło mi to wyschnąć. Chciałam to malowidło zostawić w katedrze, ale portierka powiedziała, że nikogo już nie ma.
Muszę sztywniejszy brystol i karton zdobyć na ten drugi malunek.

Jeszcze mam do namalowania ogród dynamiczny.

środa, 17 kwietnia 2024

W pułapce

Dziekanat zastawił na mnie pułapkę. Nie mogę wyjść z Uczelni. Drzwi które są normalnie zawsze otwarte dzisiaj zamknęły.
Zjechałam po rysunku na dół z ostatniego piętra i nie mogę przejść dalej. 😒

Posadzone róże

Widok na tramwaje

Niski murek

Ładny, ale nie stanowi żadnej przeszkody dla psów.

Magnolia

Widok na skrzyżowanie

5 ławek i bruk

Skwerek

4 ławki, 3 magnolie, 4 krzesła, 2 kosze na śmieci, 4 trejaże, niskie obramowanie skweru.

Czosnek ozdobny posadzony

Zielony skwerek na rogu Żółkiewskiego i Bohaterów Warszawy

Wolny głos na mieście

Taką tablicę na mieście widziałam.
To nam grozi kara śmierci za odmowę bycia mięsem armatnim na Ukrainie?

Plac Kościuszki w Szczecinie

Zielono tu. Są drzewa i jest produkcja tlenu.

2.30 pobudka

Wczoraj w sumie o 18.00 wróciłam.
Włączyłam jakiś podkast na laptopie. Zasnęłam znienacka podczas słuchania.

Budzę się z bólem głowy o 2.30 a tu komórka przy mojej głowie włączona i podpięta do sieci uskutecznia pulsujące rozbłyski. Wyłączyłam ją wczoraj przed ładowaniem. Włączyła się sama?
Świństwo ma 5G włączone. Nie wiem jak to wyłączyć. Trzeba bezwzględnie wyłączać wszystkie odbiorniki i trzymać daleko od głowy.

poniedziałek, 15 kwietnia 2024

Osiedle Warszewo ogrodzone

Osiedle Warszewo w Szczecinie jest ogrodzone i zadbane.

Nie mogę zasnąć

...

Spacer niedzielny

Pospacerowałam w dwóch najpiękniejszych dzielnicach Szczecina: na Pogodnie i na Warszewie :)
Zrobiłam trochę fotek 😊

Piękny szpaler

Młode drzewko owocowe

Śliczne 😍

Warszewo 😍

Ulica Maciejkowa na Warszewie 😊
Byłam tu w niedzielę. Przeurocza dzielnica.
Pomyśleć, że Babcia tak bardzo chciała się z Warszewa wyprowadzić do centrum Szczecina...
Błąd! Duży błąd. Trzeba było posłuchać dobrych rad 11sto latki i się stąd nie wyprowadzać...

sobota, 13 kwietnia 2024

Donald Tusk: OSTRA dyskusja z rolnikiem - Spotkanie otwarte, Kraków


ZAJĄCZKOWSKA MIAŻDŻY MATYSIAK WS. ABORCJI!


Lewica nienawidzi dzieci polskich


https://youtu.be/DJvv8IECZBM?si=TuKr28HowXoKVesx

Śpiączka śróddzienna

Znowu mnie dopadła ta przypadłość. Położyłam się o 14.00 na drzemkę i obudziłam się dopiero o 20.00, czyli spałam ciurkiem 6 godzin. 6 godzin wyjęte z dnia to bardzo dużo. Twierdzę, że nie jestem zdrowa, a lekarze nie za bardzo umieją zdiagnozować co mi jest. 

Dramatyczna sytuacja polskich rolników!


https://youtu.be/coogOplfm0U?si=cZ4cwGpuTDh8XbO9

PRAWNIK UJAWNIŁ PRZEKRĘT $ZCZEPIONKOWY! TEN WYWIAD ZNISZCZY TUSKA I PiS?...



Miliony dla ekspertów szczekających na korzyść koncernów farmaceutycznych!

Krew z nosa

Ciekła mi obficie. Najwyraźniej jestem bardzo osłabiona, a może i chora na coś.

Zrobiłam sobie skromne zakupy spożywcze. Artykuły przecenione, ale nadal jadalne.

Zjadłam śniadanko. A teraz senność mnie dopadła, więc zdrzemnę się.

NAJPROSTSZY SPOSÓB na Siewy Pomidorów na Rozsadę ? PORÓWNANIE z siewem "...


Nagłe zaśnięcie w piątek

Gdy wróciłam w nocy z miasta byłam tak zmęczona, że nawet nie pamiętam kiedy nagle zasnęłam.

Nie wyłączyłam komórek i teraz boli mnie głowa. Całą noc była w strefie wzmożonego promieniowania. To błąd. Trzeba takich sytuacji unikać.

Akcja była

W piątek ruszyłam na miasto pozałatwiać kilka spraw i je załatwiłam. Między innymi dotarłam na Turzyn. Celem był Action Szczecin z gliną i innymi artykułami plastycznymi. Obejrzałam okolicę w której dawniej mieszkałam. Zmieniła się korzystnie. Rozwinęła. Unowocześniła. Dawny mój blok ma nową elewację. Ja za nią płaciłam w czynszu ale się jej nigdy nie doczekałam. Przed moim blokiem nadal rosną moje malwy które tam posiałam 😍 Po tylu latach 😊 Pojawił się też mikro ogródek przy bloku o który postulowałam. 😊 Ma ogrodzonko i nawet furteczkę 😍

Weszłam do kompleksu handlowego po drugiej stronie ulicy szukając  gliny i skalówki na zajęcia. Skalówki aluminiowej nie było, ale glina była 😊

Dawniej w tym miejscu był biurowiec. Potem go zburzyli i postawili Carrefour. Gdy budowali ten Carrefour to im się on zawalił. Widziałam to a bardziej słyszałam huk. A teraz jest tu galeria handlowa i gastronomiczna. Można tam zrobić zakupy i zjeść posiłek. W kompleksie znajduje się toaleta dla klientów galerii co sprawia że można tam dłużej krążyć po sklepach i wypróżnić się po zjedzeniu posiłku, umyć ręce, bo w knajpkach nie ma toalet.

piątek, 12 kwietnia 2024

Synteza czwartku

Rozmyślam o tym co mnie spotkało w czwartek na uczelni i dokonałam syntezy incydentów:

Kobieta pierwsza: "DZIEŃ ŚWIRA" - chamskie obrażanie na przedmiocie grafika inżynieryjna.

Kobieta druga: NIEUCZCIWE PRZEROBIENIE I DRASTYCZNE ZANIŻENIE OCENY ZA MOJE PRACE z przedmiotu teoria projektowania czyli fałszerstwo na moją szkodę. 

Kobieta trzecia: "BEZWARTOŚCIOWE RYSUNKI" - przyklepała w ciemno na zasadzie kolesiowstwa nieprawość tej drugiej. To ma specjalne słowo, które mi uleciało. 

Chyba o to mi chodziło: POPLECZNICTWO

Poplecznictwo – typ przestępstwa polegający na utrudnianiu bądź udaremnianiu postępowania karnego przez udzielanie sprawcy przestępstwa pomocy w uniknięciu odpowiedzialności karnej. W szczególności poplecznictwo może polegać na ukrywaniu sprawcy, tworzeniu fałszywych dowodów, zacieraniu śladów przestępstwa lub odbywaniu kary za skazanego. Jednak wskazane sposoby są tylko przykładami. Poplecznictwem może być każda czynność zmierzająca do udzielenia sprawcy przestępstwa pomocy w uniknięciu odpowiedzialności karnej, jeżeli choćby tylko utrudniała ona postępowanie karne. Obecnie poplecznictwo jest stypizowane w art. 239 § 1 Kodeksu karnego z 1997.

Pani trzecia nie chciała mi oddać moich rysunków co można uznać za ukrywanie dowodów.

Pani trzecia dała w mojej ocenie fałszywą opinię na temat rysunków, co można uznać za tworzenie fałszywych dowodów. 

W tym przypadku na pewno występuje zjawisko KOLESIOWSTWA.

kolesiowstwo to proceder wzajemnego popierania się przez znajomych, którzy tworzą w ten sposób nieuczciwy układ zapewniający im korzyści; słowo potoczne.

Kolesiostwo, czyli umożliwianie otrzymywania stanowisk i innych przywilejów osobom, z którymi łączą kogoś stosunki koleżeńskie, nie jest bezpośrednio nielegalne. Jednakże, może prowadzić do niesprawiedliwego traktowaniabraku przejrzystości w procesach rekrutacyjnych lub awansowych. W wielu przypadkach, etyka i zasady organizacji oraz przepisy prawa pracy nakazują unikać takich praktyk.

Warto podkreślić, że uczciwośćkompetencje i zasługi powinny być głównymi kryteriami przy przydzielaniu stanowisk i awansów. Kiedy kolesiostwo prowadzi do niesprawiedliwego faworyzowania, może to negatywnie wpłynąć na pracowników i ogólną atmosferę w miejscu pracy.

KONKLUZJA: skarga do Rektora

Pani pierwsza może mnie obrażać? Uważa, że może. 

Pani druga może mi nieuczciwie przerobić i zaniżyć ocenę? - Uważa, że może.

Pani trzecia uważa, że nie musi być obiektywna i uczciwa wobec studentki? - Uważa, że może.

"POLACY, NIC SIĘ NIE STAŁO."

Nie, otóż stało się. Ucierpiała moja godność własna i poczucie sprawiedliwości.

Co ja mogę w tej sytuacji? - Mogę napisać skargę do Rektora na tego typu działania. To co mnie wczoraj spotkało kwalifikuje się już jako znieważenie, a w przypadku przerabiania oceny to już jest fałszerstwo na moją szkodę. Fałszowanie dokumentu. Pani trzecia zaś odmówiła mi prawa do uczciwej, bezstronnej oceny moich prac. Całość działań podchodzi już pod mobbing. Niech Pan Rektor się nad tym pochyli i sprawę rozwiąże.

Na prawdę, nie spodziewałam się wczoraj takiego ataku na mnie i szykan.

Staram się być zawsze grzeczna, jestem zawsze kulturalna na uczelni. Nikomu nie ubliżam. Nikogo nie zaczepiam. Nie poniżam. Ale nie wystarczyło to. Trzeba było mnie nazwać "świrem" i zaniżyć ocenę za rysunki, a na koniec przyklepać ten stan przez trzecią panią. 

Tak nie będzie. Nie będę się takim nieprawościom przyglądać biernie.

I nieważne, czy przyznają się do błędów i mnie przeproszą, czy pójdą w zaparte, że nic się nie stało - zrobię co trzeba, by chronić moją godność osobistą i moje prawo do uczciwego i przyjaznego traktowania na Uczelni. 

Ja jestem z natury spokojna i grzeczna, pokojowa, kulturalna. Ale gdy ktoś mnie tak obelżywie i podle traktuje to rodzi się we mnie wielki opór i mój dawno zakopany toporek wojenny sam z ziemi wyłazi i domaga się radykalnego przeciwdziałania. Bo na zło i upodlenie nie można się godzić. Należy dusić tę nikczemność w zarodku.

Nikogo nie zaczepiałam. Nikogo nie obrażałam. Ja przyszłam na uczelnię tylko po to, by studiować, by rozwijać się, by miło spędzać czas, by poznać fajnych ludzi i zaprzyjaźnić się z nimi, a spotykam się z czymś takim... Dla mojej własnej higieny psychicznej muszę z tym zrobić porządek.



Chwila odpoczynku

Teraz chwila odpoczynku po nużących czynnościach kuchennych, a potem będzie akcja.

Pistacjowy protest

Piątkowy poranek upływa spokojnie. Indianka zrobiła i zjadła śniadanie. Ugotowała pyszny kompot. Pozmywała naczynia. Posiekała pietruszkę do suszenia.
Indianka nie może jednak od wczoraj pozbyć się przykrych odczuć wywołanych w niej wczorajszymi zdarzeniami. Na znak protestu zmieniła pościel na świeżą pościel w kolorze pistacjowym.

Karina Bosak: Jesteśmy po to, by usuwać Jej lęk, a nie Jej dziecko!


https://youtu.be/ZduLJo7MWck?si=kfz1Et1afsBiJCh1

czwartek, 11 kwietnia 2024

Jaki plan na weekend?

Wyspać się.

Niemiłe incydenty na uczelni

Miałam dziś nie iść, bo się rano fatalnie czułam, ale zmusiłam się i pojechałam na uczelnię.

Na pierwsze zajęcia nie zdążyłam, po prostu nie wygrzebałam się z łóżka, ale poszłam na drugie i trzecie.

Wchodząc na Uczelnię, przed wejściem do budynku spotkałam wykładowczynię od grafiki inżynieryjnej. Jeszcze było dużo czasu do zajęć.

Przywitałam się i zapytałam, gdzie mamy zajęcia: czy w plenerze czy w budynku? Powiedziała, że w budynku, tam gdzie zawsze.  Weszłam do środka i poszłam do klubu poczekać na zajęcia. Gdy było 5 minut do zajęć ruszyłam korytarzami na zajęcia. Trochę mi to zajęło czasu zanim dotarłam pod drzwi, bo dwie długości bardzo długiego korytarza i wjazd windą na drugie piętro.

Okazało się, że nieprawda, że zajęcia były tam gdzie zawsze, bo wykładowczyni zabrała grupę do piwnicy. Nie zostawiła kartki w drzwiach gdzie poszła z grupą, ani starosta nie napisał info na czacie. Ja zanim dotarłam do sali tej co zawsze, to musiałam przejechać wózkiem cały długi korytarz na parterze, wjechać windą na drugie piętro, przejechać ponownie wózkiem całą długość długiego korytarza na drugim piętrze, zejść z wózkiem po schodach klatki schodowej piętro niżej, doczłapać do sali na końcu holu. Na miejscu okazało się, że ich tam nie ma. Sala zamknięta na klucz. Zanim uruchomiła mi się komórka z czatem trochę potrwało. W międzyczasie zeszłam na dół po klatce z tym wózkiem. Zapytałam pracowników, czy widzieli gdzie poszła grupa? Pan portier powiedział mi, że szła jakaś grupa do piwnicy. Do piwnicy? Gdzie do piwnicy? Które drzwi? Zdziwiłam się. Weszłam na czat zapytać, gdzie są dokładnie. Nikt mi nie odpowiedział. Poszłam ich szukać w tej piwnicy. Zaszłam zapytać do katedry Architektury Krajobrazu i okazało się, że dobrze trafiłam. Zostawiłam wózek w sekretariacie i poszłam dalej w głąb piwnicy. Tam ich znalazłam. Zanim do nich dotarłam to już było 18 minut po rozpoczęciu zajęć. Trochę się  wnerwiłam, że nie zostawili wiadomości gdzie są. 
Zapytałam: "Ciężko było zostawić wiadomość gdzie idziecie?". Odezwała się wykładowczyni, że to nie jej wina, że nikt mnie nie powiadomił. Weszłam w stojącą grupkę i zaczęłam się przysłuchiwać co tam wykładowca mówiła. Omawiała projekty wiszące na ścianach.

Na grafice był nieprzyjemny incydent. Wykładowczyni w piwnicy pokazywała nam projekty. Była różnica zdań na temat kolorów. Pani nie lubi barwy pistacjowej. Krytykowała bodajże budynki pomalowane na ten kolor, a także projekty na papierze wykonane w tej barwie. Ja akurat lubię ten kolor. Jest po prostu ładny i przyjemny. Mówiła, że projekty nie powinny być wykonane w tej barwie. Miałam odmienne zdanie. Wtedy wykładowczyni patrząc na mnie nieprzyjaźnie powiedziała pod moim adresem: "Dzień świra". Na to ja, że "obrażanie nie jest konieczne."
Wtedy zaczęła na siłę tuszować sytuację pieprząc od rzeczy, że to "cudowny film" i że "Nóż w wodzie" to też "cudowny film". Taka zmyłka i robienie dobrej miny do złej gry. Była to próba zrobienia głupka z kobiety o wielkiej inteligencji wrodzonej (mowa o mnie). Próba oczywiście spełzła na niczym. Pozostał niesmak. Temu wszystkiemu przysłuchiwali się studenci naszej grupy ćwiczeniowej. Na koniec weszliśmy na górę do sali gdzie powinnyśmy mieć zajęcia. Było trochę rysowania. Wyciągnęłam swoje przyrządy kreślarskie nowokupione, bo moje dwa wcześniejsze zestawy gdzieś mi zaginęły.

Potem w tej samej sali była teoria projektowania z drugą wykładowczynią i kolejny nieprzyjemny incydent. Zapewne zainspirowany tym pierwszym na grafice. Kobiety pracują w tej samej katedrze i zapewne się wymieniają różnymi uwagami. Ku swojemu olbrzymiemu zaskoczeniu dostałam jako jedyna ocenę niedostateczną za wykonane rysunki. W tym za rysunek, który kilka tygodni wcześniej chwaliła i pokazywała grupie na wzór. Wcześniej nie miała żadnych uwag do niego, ani innych moich rysunków.
Oddałam go jako pierwsza zaraz po zajęciach na których rysowaliśmy kilka tygodni wcześniej.

W sumie całościowo oceniła trzy różne moje rysunki i za wszystkie trzy postawiła jedną zbiorczą dwóję. Na kartce z oceną ocena była zaniżona, przerobiona. Postawiła najpierw 3, potem dołożyła minus czyli zrobiła z oceny dostatecznej - dostateczną minus, następnie napisała 2. Coś jeszcze kombinowała przy tej dwójce z dopisaniem plusa. Ostatecznie przekreśliła i zostawiła mi ocenę niedostateczną za 4,5 godziny pracy, podczas których nie miała do moich rysunków żadnych uwag i zastrzeżeń. Podczas rysowania tych rysunków nie kazała mi niczego poprawiać. Nie zwracała mi uwagi na nic. Tylko pierwszy szkic podczas rysowania kazała mi poprawić długopisem, by utrwalić rysunek. Zrobiłam to i oddałam jej go jako pierwsza. Nie miała wtedy do tego rysunku żadnych uwag. A teraz po tygodniach nagle dwója 😳 Zamurowało mnie. 🤨 Zagotowałam się w sobie. 😡

To było tak podłe, oczywiste świństwo, że miałam odruch aby porwać moje rysunki na strzępy i trzasnąć drzwiami. Z trudem się opanowałam.

Przejrzałam wszystkie rysunki pozostałych studentów i porównałam z moimi. Trzykrotnie przejrzałam. Na żadnych innych rysunkach nie było przerabiania ocen. Tylko na moim.

Ponadto co istotne, moje rysunki nie odbiegały jakością i kreatywnością od innych.
Natomiast pierwszy mój rysunek wyróżniał się korzystnie ciekawym schematem kasztanowca.

Zdruzgotana poszłam do swojej ławki. Miałam łzy w oczach za tak jawną niesprawiedliwość i nieuczciwość. I to jeszcze od opiekunki roku. Nie mogłam się skupić na rysowaniu nowej pracy. Nie widziałam sensu jej robienia. W końcu nie wytrzymałam i powiedziałam prowadzącej zajęcia co o tym myślę. Odwołałam się od jej oceny.

Wtedy ona poszła po swoją koleżankę z katedry która przyszła wizualnie wrogo do mnie nastawiona (miała wrogi wyraz twarzy), wyciągnęła mnie z sali i na korytarzu w ciemno popierała stanowisko tej od teorii projektowania. Nie przyniosła wszystkich w tym miernych rysunków z grupy dla porównania z moimi pracami, tylko jeden lepszy zestaw wybrany a oceniony nisko na 3 i wmawiała mi, że wszystkie moje trzy rysunki są bezwartościowe i że technika nie taka (a taką technikę wykonania podała prowadząca). Odbyła wobec mnie długi, jałowy, nieprzekonywujący monolog, który mnie zmęczył, ale nie ukoił mojego bólu.

Gdy ja zaoponowałam i powiedziałam, że ocena została mi w sposób oczywisty nieuczciwie przerobiona i zaniżona - to ta koleżanka wykładowczyni powiedziała, że ją obrażam bo ona ukończyła ZUT i wie lepiej niż ja, która ZUTu nie ukończyła. Twierdziła, że jej ocena jest wyrocznią.

Wtedy wjechał Leonardo da Vinci - moja ostatnia deska ratunku. Powiedziałam, że Leonardo da Vinci nie ukończył ZUT a mając wrodzony talent potrafił stworzyć genialne malowidła i rzeźby (nawiasem mówiąc 100 razy lepsze niż są w stanie stworzyć wszyscy pracownicy ZUT razem wzięci, ale tego już na głos nie powiedziałam, by nie jątrzyć), więc nie jest konieczne ukończenie ZUT by mieć wyczucie artystyczne i umieć właściwie ocenić rysunki. Wystarczy wrodzone poczucie estetyki.

Wtedy pani się oburzyła i zarzuciła mi, że nie mam talentu Leonardo da Vinci. Na to ja, że mam wrodzony talent i rozeznanie, nie twierdzę, że takie jak Da Vinci, ale wystarczające by zorientować się, że ktoś mi celowo zaniża ocenę. 

Pani nadal twardo upierała się przy swoim. Ja zaś przy swoim.

Na koniec ja podsumowałam, że obiektywnie widzę, że w tym przypadku została mi ocena drastycznie i bezpodstawnie zaniżona i że to jest nieuczciwe i czuję się skrzywdzona.

Rozstałyśmy się na korytarzu. Pani poszła w swoją stronę, a ja w swoją.
Weszłam do sali i kontynuowałam mój bieżący rysunek. Było mi przykro i miałam momenty zwątpienia i załamania. Jakoś skończyłam ten rysunek mimo zacięć i oddałam go prowadzącej.

Cała ta sytuacja wytrąciła mnie z równowagi i nie poszłam na dendrologię. Byłam roztrzęsiona a mieliśmy pisać kolokwium. Nie byłam w stanie się skupić.

Zamiast na dendrologię poszłam do klubu. Zrobiłam zapiekanki i herbatę. Zjadłam. Potem pokazał się pan profesor od dendrologii. Zapytał czemu kolokwium nie piszę. Powiedziałam, że ktoś mnie zdenerwował i jestem sfrustrowana i nie mogę się skupić.

Następnie przyszedł pan dziekan. Jak zawsze sympatycznie zagadał. Zgodził się na toster w klubie. To jego klub dla studentów. Jego dzieło i powiem, że udane.

Gdy dopiłam herbatę, wjechałam na salę dendrologii moim wózkiem co wywołało poruszenie i wesołość studentów, bo to była już końcówka zajęć i pisania kolokwium.
Przygnębiona siadłam i próbowałam zorientować się o co chodzi.

Po zakończeniu zajęć wyszłam na autobus.
Na zewnątrz stała mała grupka studentów mojego roku. Życzyli mi miłego weekendu. Ja im też.

Wróciłam do domu i teraz myślę o tym wszystkim co się dzisiaj wydarzyło.

Boli głowa

Nadal boli mnie głowa i czuję się fizycznie wyczerpana. Nie mam siły wstać.

środa, 10 kwietnia 2024

Rolnik Nie Wytrzymał! Ujawnił PRAWDĘ o Układzie Polski z Unią [ Cezary W...


https://youtu.be/ulatc3Sb6XI?si=4h_FYORUbCiZLIJb

Odespałam trochę

Odespałam zarwaną noc i czuję się ciut lepiej.
To dziwne, ale z powodu zarwanej nocy zesztywniały mi stawy. Znów gorzej chodzę.

Załatwiłam kilka spraw

Załatwiłam kilka spraw na mieście.

Okrutnie niewyspana

Wczoraj wieczorem zabrałam się za gotowanie potraw i szykowanie sałatek. Skończyłam dopiero nad ranem. Czuję się zombiaście. 💀

Ratowanie żywności

Ratowałam żywność całą noc.
Dopiero o 5.20 położyłam się spać.
Oj, będę dzisiaj zombi.

Gehenna dzieci. Dlaczego USA nie powstrzymują Izraela? — dr Wojciech Sze...



https://youtu.be/w8Li67kosbk?si=EON9wl--he7DsUCc